Opozycyjne media od kilku godzin rozkręcają temat sprawy utraty kilku milionów złotych, do której miało rzekomo dojść w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Wedle doniesień chodzi o sumy 5 milionów złotych, 10 milionów złotych lub 15 milionów złotych - podawanych zawsze z tą samą pewnością.
Puls Biznesu twierdzi tak:
Praktyka jest taka, że na początku roku CBA odbierają z NBP pieniądze na operacje zaplanowane na najbliższe miesiące. Część trafia na różne konta, część wypłacana jest w gotówce na wydatki, które nie powinny po sobie zostawić śladu. (…) Z rocznego rozliczenia wynikało, że w kasie biura na koniec 2019 r. powinno zostać kilka milionów nadwyżki. Rozliczeniami pieniężnymi zajmowała się agentka CBA, pracownica z kilkuletnim stażem.
Po wejściu do budynku agenci z konwoju zauważyli, że punkt kasowy jest otwarty, a w kasie nie ma gotówki. Natychmiast zadzwonili do kasjerki z pytaniem co stało się z pieniędzmi, ta jednak odpowiedziała, że są święta i zajmuje się dziećmi. To samo agenci usłyszeli podczas wizyty w domu pracownicy CBA.
Wedle tej samej gazety „Ernest Bejda, szef CBA, miał złożyć dymisję w piątek na ręce ministra spraw wewnętrznych. Mariusz Kamiński jej nie przyjął”. Jak dotąd nie ma żadnego potwierdzenia tej informacji.
I dalej:
Afera finansowa z mankiem w kasie mocno bije w jego wizerunek i pozycję, gdyż Bejda to najbliższy współpracownik i jeden z założycieli CBA.
Jednak z krótkiego komunikatu CBA wynika, że żadnej tego typu afery nie ma:
17.01.2020 Oświadczenie CBA
W nawiązaniu do doniesień medialnych Centralne Biuro Antykorupcyjne oświadcza, że :
nie informuje o decyzjach kadrowych, podejmowanych wobec funkcjonariuszy i pracowników Biura. Nie jest prawdą, jakoby Centralne Biuro Antykorupcyjne utraciło jakiekolwiek środki finansowe.
T. Brodowski, CBA
Tyle oświadczenie rzecznika służby. O nowych faktach w sprawie będziemy informować.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/482724-cba-zaprzecza-medialnym-sensacjom-nie-jest-to-prawda