Wniosek Komisji Europejskiej o zamrożenie Izby Dyscyplinarnej SN, skierowany do TSUE, pokazuje, że bitwa o reformę wymiaru sprawiedliwości jest w istocie bitwą o suwerenność. Kolejne komunikaty mówią jasno: nie pozwolimy wam zreformować tej dziedziny. Nie pozwolimy i już. Jeśli będzie trzeba, podepczemy każdy obyczaj, zignorujemy każdy przepis traktatów, uruchomimy nagonkę zewnętrzną i podsycimy opór w kraju. I będziemy to czynili tak długo, aż zrozumiecie, że nie jesteście ani Niemcami, ani Francją, ani Hiszpanią. Wam wolno mniej, wasza suwerenność jest gorszej jakości. I nie liczcie, że pomogą wam jakieś ustępstwa czy rozmowy.
To właśnie dlatego państwo polskie nie może tej sprawy odpuścić. Dopóki można, trzeba walczyć. Już nie tylko o reformę sądownictwa, tak bardzo potrzebną, tak kluczową w odniesieniu do wszystkich innych reform. Trzeba walczyć w imię samej suwerenności. Bo jeśli teraz ustąpimy, jeśli zrezygnujemy z tego celu, to być może już nigdy, na pewno nie w perspektywie naszego pokolenia, nie dobijemy się do takiego statusu, na jaki zasługujemy.
Jedno w tym wszystkim jest pocieszające: przeciągająca się bitwa o naprawę sądownictwa nie wpływa na poziom poparcia dla obozu naprawy Rzeczypospolitej. Wręcz przeciwnie: zdaje się, że ona raczej konsoliduje poparcie dla rządu. Wskazują na to i sondaże, i ogólny ogląd spraw.
Wniosek z tego taki, że podstawiając nogę sejmowej większości w tej sprawie można rządowi narobić kłopotów prawnych, można mu popsuć międzynarodową opinię, można mu utrudnić osiąganie innych celów, ale nie można go obalić.
Tą drogą nie da się także zablokować reelekcji prezydenta Andrzeja Dudy, absolutnie kluczowej dla przyszłości Polski; ostatnie sondaże wyraźnie wskazują, że właśnie na tle eskalacji wokół sądownictwa notowania głowy państwa rosną.
Polacy - ci, którzy poparli w 2015-ym roku zmianę kursu - twardo stoją za programem naprawy państwa. To z kolei sprawia, że można walczyć dalej. Jak nie tak, to inaczej. Jak nie tędy, to tamtędy. Można, i trzeba. Skoro zaszliśmy tak daleko w tym boju, to już nie można się cofnąć, nie można tej sprawy poddać. To byłby fatalny sygnał. Za chwilę mielibyśmy na głowie stado sępów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/482272-bitwa-o-sady-nie-zbija-poparcia-rzad-moze-i-musi-walczyc