Tomasz Lis we wstępniaku do nowego wydania tygodnika „Newsweek” pyta… „czy Polskę da się lubić?”. To nie żart. Takiej dawki histerii dawno nie zaserwowano!
Naczelny „Newsweeka” dramatyzuje, że PiS rzekomo zniszczył nie tylko konstytucję, instytucje i „bardzo wielu przyzwoitych ludzi”, ale również „dobrą legendę naszego narodu”.
Metodyczna kampania niszczenia dobrego imienia Polski i dobrej opinii o Polakach, którą nieświadomie, da Bóg, prowadzi PiS, przynosi efekty
— dodaje.
Przykład? Najnowsze wydarzenia z polityki zagranicznej. Lis drwi z prezydenta Andrzeja Dudy, że w swoim noworocznym orędzi mówił o sukcesach, a rzekomo doświadcza porażek w sporze z Rosją, wokół sprawy konferencji w Yad Vashem, czy „kolizji” z Iranem.
Jeszcze pięć lat temu mieliśmy opinię dumnego narodu, który miewał strasznego pecha w historii, ale gdy limit nieszczęść się wyczerpał, niemal błyskawicznie zbudował demokratyczne, praworządne państwo i rynkową gospodarkę. Polskę podawano za wzór. Polaków podziwiano, czego miliony z nas osobiście doświadczały. Wszystko to niemal doszczętnie zrujnowano
— histeryzuje Lis.
Jak lubić kraj, w którym konstytucja jest deptana, w którym władzę sprawuje niewybieralny satrapa, w którym prezydent i premier to marionetka i figurant, w którym władza rozpętuje nagonkę na osoby LGBT, który potrafi niszczyć całą niezwykle ważną grupę zawodową, jaką są sędziowie, i w którym telewizja de facto partyjna odtwarza klimat goebbelsowskiej propagandy
— ciągnie naczelny „Newsweeka”, przechodząc do coraz ostrzejszych i coraz bardziej groteskowych stwierdzeń. Bo czy na poważnie można brać słowa, że „w pięć lat zniszczono dorobek trzydziestu lat”?!
W pięć lat przesadzono nas wszystkich z ławki dla prymusa do ławki oślej. Polexitu jeszcze nie było, ale do ekspulsji Polski z grona krajów naprawdę cywilizowanych, w opinii najważniejszego na naszym globie kręgu kulturowego, tego zachodniego, niestety już doszło
— atakuje dalej Lis.
Od oskarżania PiS do uderzania w wyborców partii rządzącej jest jednak cienka granica.
Oczywiście, że nonsensem jest identyfikowanie władz z narodem, świat wie jednak, że ta władza sama się nie wybrała i że po zdewastowaniu przez cztery lata niemal wszystkiego została wybrana ponownie. Widocznie taka władza Polakom odpowiada – myśli na Zachodzie coraz więcej ludzi
— pisze dziennikarz, widocznie myśląc tak samo.
Płynąć w głównym nurcie? Uśmiechać się, gdy więksi nas rozgrywają? Ciągłe poklepywanie po plecach? Jeżeli tak wyglądała „dumna legenda” polskiego narodu, to nic dziwnego, że Polacy wybrali inną władzę. Tym samym powiedzieli dość pedagogice wstydu!
kpc/”Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481921-lis-przechodzi-samego-siebie-czy-polske-da-sie-lubic