Głównym celem wprowadzenia dodatkowej daniny na produkty szkodliwe społecznie, czyli m.in. powodujące nadwagę słodzone napoje, jest zmniejszenie otyłości, zwłaszcza u najmłodszych. Ministerstwo Zdrowia zapowiada rewolucję.
Rząd nie ustaje w propozycjach co do poprawy zdrowia Polaków. Wcześniej Ministerstwo Finansów planowało podwyżkę VAT-u na napoje owocowe lub warzywne z 5 proc. do 23 proc. oraz na nektary z 5 proc. na 8 proc. Zdaniem producentów i związków przedsiębiorców, miało to jednak uderzyć w polskich producentów i dostawców. Jak wskazywał Warsaw Enterprise Institute, w ramach uproszczenia VAT ministerstwo miało mnożyć stawki i komplikuje funkcjonowanie przedsiębiorstw, a także stwarzać możliwości nadużyć.
Teraz to Ministerstwo Zdrowia mówi o “sin tax”. Problem w tym, że o ile przyzwyczailiśmy się do dodatkowych obciążeń związanych z używkami, takimi jak alkohol i wyroby tytoniowe, o tyle nowością jest zaproponowana w projekcie ustawy opłata cukrowa, która jest de facto znowu opłatą od napojów słodzonych.
Dyskusja, która toczyła się w tej kwestii do tej pory, wskazywała głównie na wyższe ceny i dzieliła na przeciwników i zwolenników wyższych podatków. Nowe dane i analizy zarówno Instytutu Jagiellońskiego, jak i Klubu Jagiellońskiego wskazuje także na sam problem mniej zamożnych konsumentów, którzy zostaną obarczeni dodatkowymi opłatami.
Ostatecznie jest to problem społeczny i dlatego wymaga rozwiązania opartego o konsensus społeczny. Jak wskazuje Instytut Jagielloński, otyłość jest coraz poważniejszym problemem zdrowotnym, społecznym i ekonomicznym. Jej skutki w postaci obciążonego systemu ochrony zdrowia i strat w wyniku spadku produktywności kosztują Polskę ok. 24 mld zł rocznie.
Wśród Polaków w wieku 20 lat i więcej, aż 53 proc. kobiet i 68 proc. mężczyzn miało nadwagę, a 23 proc. kobiet i 25 proc. mężczyzn było otyłych (dane z 2016 r.). Nadwaga i otyłość są narastającym problemem także wśród dzieci i młodzieży, dotykającym 1 na 5 uczniów w wieku 11-15 lat.
Otyłość ma wpływ na powstawanie i rozwój chorób układu krążenia, będących przyczyną śmierci ponad 40 proc. Polaków, ma również związek z występowaniem nowotworów i innych chorób. Najskuteczniejszą metodą zapobiegania i walki z otyłością jest regularny wysiłek fizyczny w połączeniu ze zbilansowaną dietą – ubogą w cukier, sól i nasycone tłuszcze.
Dlatego to właśnie niska świadomość Polaków w zakresie składu kupowanej żywności powoduje znaczną konsumpcję cukru dodawanego do wielu spożywanych codziennie produktów – od pieczywa, jogurtów, po produkty spożywcze typu „fit”.
Głośny sprzeciw co do takiego rozwiązania zgłaszają także producenci słodzonych napojów i przeciwnicy podnoszenia podatków.
Na początku ubiegłego roku Instytut Staszica ogłosił analizę dotyczącą wpływu planowanej ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług na sektor owocowo-warzywny. Wniosek był jednoznaczny: podniesienie stawki VAT na napoje z wysoką zawartością soku odbije się negatywnie na polskich sadownikach, polskich firmach i konsumentach. Taka podwyżka nie spełni też jednego z celów ustawodawcy, a mianowicie zwiększenia konsumpcji 100-procentowych soków. Finalnie może się okazać, że milionowe dodatkowe wpływy do budżetu pozostaną na papierze, a realne będzie tylko niemal półmiliardowe obciążenie dla konsumentów i polskich producentów.
Decyzja o zaniechaniu prac parlamentarnych nad projektem, podjęta w marcu, została przyjęta z ulgą przez wiele środowisk, zwłaszcza rolników i sadowników.
Z kolei przedstawiony w grudniu projekt Ministerstwa Zdrowia zakłada pakiet rozwiązań składa się z trzech różnych danin. To opłata od napojów słodzonych i energetyków (70 groszy od litra napoju z dodatkiem cukru lub innej substancji słodzącej, 80 groszy, gdy napój dosłodzono więcej niż jedną substancją, a także 20 groszy za litr napoju zawierającego kofeinę, taurynę lub guaranę). To także opłata w wysokości 1 zł od tzw. małpek, czyli małej objętości butelek napojów alkoholowych (do 300 ml); oraz 10 proc. opłaty od reklam suplementów diety.
Opłaty mają wejść w życie 1 kwietnia 2020 r., przynosząc łączne wpływy w wysokości około 3 mld zł rocznie, z czego około 2,5 mld zł zasiliłoby Narodowy Fundusz Zdrowia, 250 mln zł trafiłoby do budżetów gmin, a pozostała kwota do budżetu państwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481864-czy-uzdrowia-nas-podatki-od-grzechow-moga-byc-protesty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.