Osobiście wręczyłem doktorowi Grodzkiemu pieniądze do ręki i tego dowiodę
– przekonuje były pacjent obecnego marszałka Senatu.
Pan Henryk Osiewalski zdecydował się powiedzieć przed kamerą, że przekazał pieniądze prof. Grodzkiemu.
Pojechałem do szpitala w Zdunowie. Znalazłem doktora Grodzkiego osobiście, wręczyłem mu karteczkę. Doktor Grodzki zaprosił mnie potem na badanie. Zostały wykonane zdjęcia rentgenowskie. Po wykonaniu zdjęć przyjął mnie w swoim gabinecie i powiedział, że za wykonane badanie należy się 200 zł. Wyjąłem pieniążki i osobiście zapłaciłem doktorowi Grodzkiemu. Doktor Grodzki wsadził je do szuflady w biurku
– stwierdził.
Do zdarzenia miało dojść prawie 24 lata temu. Rzekome przekazanie pieniędzy Grodzkiemu miało poważne nadszarpnąć budżet pana Henryka.
To był 1996 rok, zaraz po denominacji. Z tego co pamiętam, zarabiałem w granicach 900 zł. Była to ok. ¼ zarobku. Przy dzisiejszej średniej krajowej stanowiłoby to ok. 1400 zł. Jak za wykonanie zdjęć rentgenowskich z opisem, to uważam, że kwota była dość wysoka
– powiedział.
Zapewnił, że jest w stanie potwierdzić swoje słowa przed sądem.
Czy to będzie w sądzie, czy na urządzeniach sprawdzających, nie boję się poddać różnym testom. Mówię prawdę. Tak było rzeczywiście. Nie wypowiadam się za innych. Osobiście wręczyłem doktorowi pieniądze do ręki i tego dowiodę
– stwierdził.
mly/”Gazeta Polska”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481691-byly-pacjent-grodzkiego-wreczylem-mu-pieniadze