Szymon Hołownia obrał zupełnie inną taktykę, niż jego konkurenci w wyborach prezydenckich. Nie mówi o swoim programie, a o tym, co by zrobił gdyby. W rozmowie z Bartoszem Węglarczykiem w Onet Rano, w niegodny sposób zaatakował funkcję kapelana prezydenta.
Hołownia pytany był przez Węglarczyka, „jak powinien wyglądać rozdział Kościoła od państwa” i czy prezydent Duda za bardzo podkreśla swoją wiarę. Dziennikarz kandydujący na prezydenta oświadczył, że jeśli on byłby prezydentem, to wszystko robiłby inaczej.
Uważam, że to nie jest rola i funkcja prezydenta, żeby uczestniczyć chociażby w Mszy św. na początek sprawowania urzędu, co u nas ma miejsce, przemawiać z wałów Jasnej Góry na różnych pielgrzymkach. Jako prezydent bym tego nie robił. Zapewne przejeżdżając sam, co robię, wstąpiłbym na chwilę modlitwy, bo jestem katolikiem i to się nie zmieni. Rzeczpospolita jest państwem świeckim
— oświadczył Hołownia.
Jest państwem, w którym mamy też przedstawicieli różnych wyznań, dlatego jeśli miałyby się dokonywać jakieś akty religijne w przestrzeni świeckiej, to powinny mieć charakter międzywyznaniowy, żebyśmy modlili się razem nad tym, co jest dla Polski ważne. Ja bym też tego formatu nie nadużywał
— mówił.
Uważam, że jeśli prezydent chce mieć Mszę na początek swojego urzędowania, powinien ją mieć w prezydenckiej kaplicy. Jeżeli chce modlitwy, to niech zaprosi przedstawicieli wielu wyznań
— powiedział Hołownia dodając, że „dla dobra Kościoła i państwa chciałby symbolicznie pokazać, że sprawy zaszły w tych relacjach za daleko, że trzeba zrobić krok do tyłu”.
Jako prezydent uczestniczyłbym publicznie w tych uroczystościach religijnych, które dotyczyłyby osoby - jest czyjś pogrzeb, bardzo ważna rocznica
— powiedział.
Pytany o to, czy wyznaczyłby kapelana, zaczął w niesmaczny sposób żartować, że mógłby nim zostać Węglarczyk.
To jest jedna z prerogatyw prezydenta, że może mieć kapelana, czyli kogoś, kto sprawuje posługę w kaplicy prezydenckiej. Przypuszczam, że tak byłoby też w moim przypadku. Nie myślałem jeszcze o tym. A chcesz aplikować?
— powiedział do Węglarczyka Hołownia.
Na kapelana
— dopytywał Węglarczyk, stwierdzając, że „niespecjalnie się nadaje”.
Myślę, że po krótkim przeszkoleniu…
—kpił Hołownia.
Oświadczył również, że jeśli będzie prezydentem, to z przestrzeni publicznej zniknie krzyż.
Jeśli zostanę prezydentem, to symbole religijne będą znajdowały się w kaplicy, w mojej osobistej przestrzeni, ale nie będą znajdowały się w przestrzeniach wspólnych, bo nasze państwo jest świeckie. Rzeczpospolita jest państwem wszystkich obywateli. Nikt, kto będzie przychodził do Pałacu Prezydenckiego, by załatwiać swoje sprawy, nie może mieć poczucia, że ze względu na swoją wiarę, swój światopogląd jest na innej pozycji niż prezydent
— powiedział Szymon Hołownia.
wkt/Onet Rano
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481587-niesmaczne-zarty-holowni-z-funkcji-kapelana-prezydenta