Kolejna kompromitacja Adama Bodnara w kontekście afery „Małej Emi”! Rzecznik Praw Obywatelskich, tylko na podstawie materiałów prasowych, domagał się, by sędzia Piotr Schab, Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych ścigał pracowników ministerstwa sprawiedliwości, w tym sędziów. Czy Adam Bodnar przedstawił jakiekolwiek dowody na udział ich w rzekomej „farmie trolli”? Oczywiście nie. Odpowiedź sędziego miażdży narrację „kasty” sędziowskiej. To nie koniec. Zacietrzewiony politycznie Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymał też lekcję na temat praw człowieka właśnie.
CZYTAJ TAKŻE:Bodnar atakuje rzecznika dyscyplinarnego sędziów ws. „Małej Emi”! „Rzecznik nie może nie wyjaśnić bezstronnie sprawy”
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Poczuł krew? Bodnar chce się włączyć do sprawy „Małej Emi”: Myślę, że niektórzy z poszkodowanych sędziów będą się do RPO zgłaszali
W sprawie rzekomej „farmy trolli” w ministerstwie sprawiedliwości przesłuchany był już przez sędziego Piotra Schaba były wiceminister sprawiedliwości. Bodnar sugerował, że rzekomą ofiarą „hejterów” miał paść sędzia Krystian Markiewicz, prezes skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Iustitia”. Wyjaśnienia Piebiaka oraz dostępny materiał dowodowy sprawiły, że rzecznik dyscyplinarny nie znalazł podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.
W związku z tym RPO w listopadzie 2019 r. poprosił o wskazanie powodów, które sprawiły, że Piotr Schab uznał, iż nie nadal zachodzą podstawy do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów wymienionych w publikacjach medialnych.
– czytamy w komunikacie RPO.
Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych, który w przeciwieństwie do Adama Bodnara nie emocjonuje się każdym „fejkowym” materiałem w mediach, w mocnych słowach odpisał Adamowi Bodnarowi, obnażając przy okazji ignorancję RPO.
Istotą wstępnych czynności wyjaśniających było przesłuchanie szeregu świadków. W efekcie tak przeprowadzonego badania pozostaję na stanowisku, że na obecnym etapie postępowania przedstawienie zarzutów dyscyplinarnych nie znajduje oparcia w zgromadzonym i ocenionym następnie przeze mnie materiale dowodowym.
– napisał sędzia Piotr Schab.
Rzecznik przypomniał Adamowi Bodnarowi o tym, że w każdym cywilizowanym kraju obowiązuje zasada domniemania niewinności.
Synteza dotychczas zgromadzonych w sprawie dowodów, dokonana przez pryzmat obowiązującej w polskim procesie karnym zasady domniemania niewinności - nakazującej każdą osobę pozostającą w kręgu zainteresowania organów ścigania, podejrzaną po przedstawieniu zarzutów, czy też oskarżoną uznać za niewinną, dopóki wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem skazującym, co gwarantuje Konstytucja RP, Kodeks karny i Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka - nie potwierdziła tezy, wyrażonej w środkach masowego przekazu, o próbie medialnego zdyskredytowania sędziego Krystiana Markiewicza.
– czytamy w piśmie sędziego Schaba do Adama Bodnara.
Pragnę zauważyć, że o ile Pan Rzecznik dysponuje nieznanymi mi dotychczas dowodami, które po obiektywnym zweryfikowaniu ich, będą mogły stanowić podstawę do przeprowadzenia przeze mnie kolejnych czynności wyjaśniających, niezbędnych dla ochrony praw osób pokrzywdzonych, uprzejmie proszę o ich zaprezentowanie, albowiem dotychczas zgromadzony przeze mnie materiał dowodowy nie dał podstaw do odmiennej, niż wskazana na wstępie, oceny materiału dowodowego, a ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie nie zapadło.
– podkreślił rzecznik dyscyplinarny.
Miejmy nadzieję, że Adam Bodnar zrozumiał najważniejszy przekaz odpowiedzi sędziego Schaba. Na podstawie medialnych opowieści, opartych na zdaniu osób całkowicie niewiarygodnych, nikt w Polsce nie będzie wydawał wyroków skazujących. Szczególnie na sędziów.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481456-sedzia-schab-odpowiada-rpo-w-sprawie-afery-malej-emi