Komisja Wenecka w Polsce. Wiceminister Wójcik: Marszałek Senatu nie ma prawa jej zapraszać. To wizyta o charakterze prywatnym

Nie wiadomo, czy Komisja Wenecka zgłosi swoje uwagi. My jesteśmy pewni swoich racji, tego co jest w ustawie

—powiedział Michał Wójcik w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” w  TVN24.

CZYTAJ TAKŻE: CIS musiało odrzucić prośbę Komisji Weneckiej o organizację spotkań: Przekazana informacja wydaje się niefortunna

W przestrzeni medialnej pojawił się termin ustawy kagańcowej. Bardzo nie podoba mi się to sformułowanie, bo nie ma takiej ustawy. (…) W tej ustawie nie ma nic takiego, co by budziło aż takie wątpliwości. Jeżeli cokolwiek było, to były poprawki, o czym pan pamięta, w komisjach sejmowych, Sejmie

—przypomniał wiceminister.

Wójcik podkreślił, że marszałek Senatu nie ma prawa zapraszać do Polski Komisji.

Trzeba potraktować tę wizytę, jako wizytę o charakterze prywatnym, nieoficjalnym. Marszałek Senatu nie ma prawa, zgodnie z przepisami polskimi, do tego żeby zapraszać Komisję Wenecką. Od tego jest rząd, który współpracuje w tym zakresie z prezydentem

—podkreślił, dodając, że być może ktoś z ministerstwa sprawiedliwości spotka się z przedstawicielami Komisji Weneckiej, ale na pewno nie będzie to minister Zbigniew Ziobro.

Nie wiem na jakim szczeblu odbędzie się spotkanie. Czy to będzie szczebel czysto urzędniczy czy ktoś z kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości. My jesteśmy gościnnym narodem. Wszystko na to wskazuje, że spotkanie będzie. Na pewno nie będzie uczestniczył w nim minister Ziobro

—powiedział.

Wójcik odniósł się również do zarzutów jakie padają pod adresem marszałka Tomasza Grodzkiego. Jego zdaniem powinien on podać się do dymisji.

Uważam że marszałek Grodzki powinien podać się do dymisji. Zamiast jeździć do komisarz Jourovej, powinien narodowi jednoznacznie wyjaśnić: brał pieniądze czy nie brał pieniędzy

—powiedział.

Sprawa jest niejasna i pan to doskonale wie. To trzecia osoba w państwie i powinien jednoznacznie to wyjaśnić, dlaczego się tak denerwuje, kiedy dziennikarze pytają go o konkretne fakty, konkretnych ludzi

—dodał.

kk/TVN24