Ta sytuacja to porażka polskiej dyplomacji. A dyplomacja rosyjska słynie ze sprytu. Zostaliśmy ograni
– powiedział Tomasz Grodzki w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24.
Marszałek Senatu zaczął od opowieści o sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Myślę, że dla nas wszystkich priorytetem powinno być obywatelstwo polskich obywateli, żołnierzy w Iraku oraz polskich obywateli w Iranie
– stwierdził.
Gdy prowadząca program Monika Olejnik stwierdziła, że rząd w tej sprawie uspokaja i mówi, że nikt nie zginął, Grodzki odpowiedział:
Tak zawsze się mówi. W nocy obserwowałem media światowe. W nocy te sygnały były dosyć niepokojące.
Następnie mówił o tym, co Stany Zjednoczone powinny były zrobić z Sulejmanim:
Wolałbym, gdyby go siły amerykańskie pojmały i postawiły przed sądem. (…) Zginął iracki wojskowy, który nie miał na rękach krwi amerykanów i poniósł niewinną śmierć.
Monika Olejnik pytała marszałka Senatu o ustawę dot. sądów, którą nazwała „kagańcową”.
Po dzisiejszym dniu wiem, już znacznie więcej, bo miałem spotkanie z paną Jourovą i komisarzem sprawiedliwości. Wymienialiśmy poglądy nt. stanu praworządności w Polsce
– powiedział Grodzki.
Wiem więcej, ale będę wiedział jeszcze więcej, gdy usłyszymy opinię Komisji Weneckiej. (…) Moim zadaniem jest zrobienie tego, czego nie zrobił Sejm, Polska poszła ekspresem legislacyjnym. Nikt dobrze jej w Sejmie nie przeanalizował. (…) Jourova doskonale ją zna. (…) Nie tylko ją poznała, tylko dzisiaj już dyskutowaliśmy nad szczególnie kontrowersyjnymi punktami. W mojej ocenie poprawić tę ustawę jest prawie lub całkiem niemożliwe. (…) Od 4 lat są zaniepokojeni stanem praworządności w Polsce. (…) To była wymiana poglądów. To nie jest obce ciało – Bruksela. Europosłowie PiS biorą pieniadze od obcych? To jest stolica naszej wspólnoty. Nie było skarżenia się, tylko mądra wymiana poglądów
– stwierdził marszałek Senatu.
Grodzki uznał też, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, by nie brać udziału w konferencji w Jerozolimie organizowanej przez prokremlowskiego oligarchę Mosze Kantora, to porażka polskiej dyplomacji.
Prezydent zapędził się w kozi róg. (…) Mam nadzieję, że ciągle trwają zabiegi, by prezydenta tam przemówił. (…) Pan prezydent znalazł się w sytuacji złej i jeszcze gorszej
– powiedział.
Monika Olejnik dopytywała czy to dobry pomysł, by zapraszać Putina. Grodzki nie miał wątpliwości.
Oczywiście, że tak. Jak organizował uroczystości prezydent Komorowski to wyglądało to zupełnie inaczej
– mówił.
Ta sytuacja to porażka polskiej dyplomacji. A dyplomacja rosyjska słynie ze sprytu. Zostaliśmy ograni
– dodał.
mly/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481190-grodzki-zostalismy-ograni-przez-rosyjska-dyplomacje