Polska nie dała się wciągnąć w upokarzającą grę zaintonowaną przez Rosję, mającą wybrzmieć w Yad Vashem. Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy jest ważnym sprzeciwem wobec próby odarcia Polski z podmiotowości, ale też istotnym sygnałem w obronie prawdy historycznej. To jednak dopiero przygrywka. Przed nami kolejne dwie odsłony ogromnie ważnej walki o pamięć, prawdę i godność. Od tych dwóch wydarzeń zależy wiele. 80. rocznica pierwszego transportu Polaków do KL Auschwitz-Birkenau i 75. rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego wymagają ogromnej uważności, wsłuchania się w apel byłych więźniów oraz przygotowania mocnego przekazu historycznego, który wybrzmi na cały świat.
Uroczystości w Jerozolimie, podczas których odmówiono przemówienia polskiemu prezydentowi, a zagwarantowano wystąpienie prezydentom Niemiec czy Rosji, nie będą uroczystościami głównymi. Oficjalne obchody 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau odbędą się 27 stycznia 2020 r. w Polsce. Wezmą w nich udział prezydenci wielu państw i liczne delegacje zagraniczne. Jak zapowiada Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, do miejsca Pamięci przybędzie ok. 200 byłych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego z całego świata.
Ok. 120 byłych więźniów Auschwitz oraz ocalałych z Holokaustu ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Izraela, Australii i kilku krajów europejskich będzie mogła wziąć udział w głównych obchodach 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz dzięki wsparciu Auschwitz-Birkenau Memorial Foundation z Nowego Jorku pod przewodnictwem Ronalda S. Laudera
– informuje w komunikacie Muzeum.
Oczy całego świata zwrócone będą na Polskę. Nie ma wątpliwości, że pojawią się próby zaburzenia przekazu, zdeformowania prawdy. Powinniśmy więc dochować wszelkiej staranności i podjąć wszelkie wysiłki, by raz na zawsze odkłamać historyczne fałszerstwa. To wyjątkowa okazja do przebicia się w świecie z polską narracją historyczną, do zadbania o dobre imię Polski i oddanie należnego hołdu polskim bohaterom. Ze szczególną troską należy pochylić się nad byłymi więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych. Zwłaszcza, że troska ta bywa momentami niewystarczająca. Wyjątkową okazją ku temu będzie 80. rocznica pierwszego masowego transportu Polaków do KL Auschwitz, zaplanowana na 14 czerwca 2010.
Trzy miesiące temu, tuż po śmierci Karola Tendery, byłego więźnia niemieckiego obozu KL Auschwitz-Birkenau, którego prezydent Andrzej Duda nazwał „Bohaterem naszych czasów”, Barbara Wojnarowska – również była więźniarka Auschwitz, przesłała do redakcji portalu wPolityce.pl list otwarty, w którym zaapelowała o godne upamiętnienie 80. rocznicy pierwszego transportu Polaków do KL Auschwitz. Byli więźniowie od dawna proszą o zniesienie zakazu wnoszenia polskich flag na drzewcach i możliwość odprawienia Mszy św. przed Ścianą Śmierci.
Krew się we mnie burzy kiedy obchody upamiętniające deportację pierwszego transportu, a więc początek funkcjonowania KL Auschwitz, odbywają się od roku 2016 głównie dzięki uporowi byłych więźniów i garstki zapaleńców.
Za parę miesięcy, 14 czerwca 2020 roku, będziemy świadkami uroczystości 80 rocznicy pierwszego transportu Polaków do KL Auschwitz. Czy zostaną one zorganizowane w sposób jaki zawsze chcieli to widzieć Ci, którzy ocaleli z tego transportu? Czy dyrekcja Państwowego Muzeum Auschwitz Birkenau zdobędzie się na ustępstwa regulaminowe, od regulaminów, które wprowadziła w dniu 1 kwietnia 2019 roku. Czy odbędzie się Msza Święta pod Blokiem Śmierci (Blokiem 11), jak to miało miejsce od lat, nawet w okresie PRLowskim?
Ostatni pomysł przeniesienia Mszy Świętej do Harmęż, zamiast zorganizowania jej pod Blokiem 11 ma duże wady. Chociażby, ze względu na odległość i niezaadaptowanie miejsca dla niepełnosprawnych, co jest za bardzo męczące dla byłych więźniów, których podeszły wiek ogranicza w poruszaniu się po wysokich schodach i wyboistej podłodze w podziemiach . Często w czasie dużego czerwcowego upału. Oszczędźmy im tego zbędnego wysiłku, grupując maksimum uroczystości w jednym miejscu. Oczywiście z wyjątkiem części odbywającej się przy budynku dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, obecnie PWSZ im. rtm. Witolda Pileckiego.
Odśpiewanie hymnu Polskiego, powinno być częścią uroczystości, zarówno pod Ścianą Śmierci Bloku 11, jak i przy budynku dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, obecnie PWSZ im. rtm. Witolda Pileckiego. Ale nie przy muzyce odtwarzanej z płytki i puszczanej z głośnika. Powinno znaleźć się inną formę. Mały kwintet czy kwartet smyczkowy, operowy śpiewak – byłby nowym akcentem w uroczystościach.
Najważniejsze jest to, aby wszyscy uczestniczący w uroczystościach nie byli ograniczani absurdalnym zakazem „nie wnoszenia polskich flag na drzewcach”, pod pretekstem bezpieczeństwa. Co i komu przeszkadza flaga na drzewcu? Dlaczego można ją wnosić ale pod warunkiem, że jest zatknięta na plastikowym patyku lub trzymana w ręku lub okręconą na osobie jak ręcznik plażowy? To wyraźny brak uszanowania dla oficjalnej flagi RP, o którą walczyły cale pokolenia naszych przodków.
— pisze w swoim liście otwartym Barbara Wojnarowska.
CZYTAJ WIĘCEJ: Była więźniarka Auschwitz apeluje o godne upamiętnienie 80. rocznicy pierwszego transportu Polaków. LIST OTWARTY
Są sprawy, nad którymi trzeba pochylić się ze szczególną troską. Takie, do których polskie władze powinny podejść z wyjątkową ostrożnością i uważnością. Pojawiające się ostatnio co roku zgrzyty podczas uroczystości są nie do przyjęcia. Czas to zmienić. Trzeba się także spodziewać wykorzystania ważnych dla Polski wydarzeń do antypolskich rozgrywek. Konieczne jest więc włożenie wszelkich wysiłków w skuteczne rozpowszechnienie prawdy historycznej i obronę dobrego imienia Polski za granicą. Te dwa wydarzenia stwarzają ku temu szczególną okazję.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481139-dwa-wydarzenia-w-auschwitzktorych-polsce-nie-wolno-przegrac?fbclid=IwAR1Y2MTs4vYE2pmqSbkAMmEI8JYtGILKdjZ6Ga7J6p27-rnXpZrq2O705W4