Marszałek Senatu Tomasz Grodzki na antenie RMF FM m.in. starał się tłumaczyć, dlaczego wybiera się do Brukseli na spotkanie z wiceszefową KE Verą Jourovą.
Ta wizyta - i chciałbym to stanowczo zdementować - nie ma nic wspólnego z tym, co mi się zarzuca, z prowadzeniem polityki zagranicznej. (…) Cały dzień usiłowałem się dzisiaj dodzwonić do pana ministra. Nie udało mi się, jeszcze jutro mamy szansę. Natomiast wizyta jest robocza, zabieram ze sobą prawników, zarówno z Kancelarii Senatu, jak i spoza tej kancelarii, po to, żeby - z troski o Polskę - zastanowić się, które paragrafy tej ustawy, która trafiła do Senatu, mogą być na tyle niebezpieczne, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uzna je za łamanie praworządności…
— stwierdził marszałek Grodzki.
Jeżeli usłyszymy, że dla prawników Komisji Europejskiej np. artykuł o trybie wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego jest oznaką łamania praworządności i to może oznaczać, że budżet unijny, który będzie połączony z przestrzeganiem praworządności, z tego powodu miałby być nam ograniczony, to lepiej z tego artykułu zrezygnować albo go zmodyfikować
— podkreślił.
I po to tam jadę, żeby - w trosce o samorządy polskie, w trosce o Polaków - odsunąć niebezpieczeństwo tego, żebyśmy przypadkiem nie narazili się na utratę funduszów unijnych
— dodał.
Marszałek Tomasz Grodzki przyznał, że poza Tadeuszem Staszczykiem nie zgłosiła się do niego inna osoba, która mówiłaby o tym, że miała mieć oferowane pieniądze za fałszywe oskarżenie go o korupcje.
CZYTAJ TAKŻE: Marszałek Grodzki broni się relacją UB-eka? TVP Info: Tadeusz Staszczyk to były funkcjonariusz bezpieczeństwa PRL
Ja nie wiem, ilu osobom proponowano pieniądze, nie wiem, ile osób zastraszano, nie wiem, ile osób szantażowano. Dlatego poprosiłem służby, bo - zwróci pan uwagę, że przez 36 lat mojej kariery lekarskiej, w tym okres senatowania jako szeregowy senator - nie było najmniejszych zastrzeżeń do mojej postawy etycznej. W dniu wyboru na marszałka Senatu rozpoczął się haniebny atak
— mówił Grodzki.
Czy Tomasz Grodzki naprawdę nie widzi, że konsultowanie przez niego z wiceszefową KE treści polskich ustaw jest czymś niewłaściwym?
tkwl/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481000-grodzki-jade-do-brukseli-w-trosce-o-polakow