Jak ustalił i potwierdził portal wPolityce.pl, ostatnie ataki na prokuraturę i Ministerstwo Sprawiedliwości oraz personalnie na Zbigniewa Ziobro i jego żonę Patrycję Kotecką to tylko elementy szerokiego planu środowisk mafijnych, które tracąc poczucie bezpieczeństwa, wpływy i miliardowe interesy, dążą do zniszczenia osób prowadzących od czterech lat bezwzględną walkę z przestępczością.
Jakie są elementy tego planu?
1. Najpierw w sposób niezwykle perfidny budowano „podglebie” mające uwikłać Patrycję Kotecką, w przeszłości cenioną dziennikarkę śledczą, dziś menadżera, a prywatnie żonę ministra Zbigniewa Ziobry, w kontekst wulgarny i pornograficzny. Fałszywe zdjęcia rozpowszechnia w internecie zatrzymany dzisiaj Zbigniew S. Robi to wspólnie i w porozumieniu z Piotrem K., pseudonim Broda. Jak stwierdziła w swoim komunikacie prokuratura, zarówno materiały dotyczące Patrycji Koteckiej, jak i zastępcy prokuratora generalnego do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Beaty Marczak, były sfałszowane. Z naszych informacji wynika, że ekspertyzy i opinie kryminalistyczne są w obu przypadkach jednoznaczne: Zbigniew S. rozpowszechniał fotomontaże, nie mające nic wspólnego z prawdą. W przypadku prokurator Marczak przestępcy posłużyli się też zdjęciami, które wykonał Piotr K., ps. Broda swojej ofierze - kobiecie, którą oszukał. Został w tej sprawie skazany, a te same zdjęcia, które przestępcy rozpowszechniali w internecie, znajdują się w aktach sprawy.
2. Jak ustaliliśmy, do niektórych redakcji (zaangażowanych w walkę polityczną w z obozem Zjednoczonej Prawicy), trafiły opowieści snute przez wspomnianego już Piotra K., pseudonim Broda. W przeszłości zeznał on o realnych wydarzeniach w świecie przestępczym, został nawet świadkiem koronnym. Od kilku lat prokuratorzy różnych szczebli nie mają już jednak wątpliwości, że zaczął konfabulować. Najprawdopodobniej próbował uciec w ten sposób od odpowiedzialności za czyny przestępcze, które popełnił już mając status świadka koronnego. Obecnie przebywa w areszcie na Ukrainie, podejrzewany między innymi o popełnienie gwałtu.
W jego opowieściach, które trafiają do wspomnianych redakcji, snuje on absurdalne opowieści, nie mające oparcia w faktach, za to wulgarne i uderzające w godność kobiety. Cynizm tych wymysłów polega też na tym, że odwołują się one do powszechnie znanego faktu, że w młodości Patrycja Kotecka pracowała jako modelka. Na tak rzucone podglebie wystarczy potem nałożyć fakt (który w sposób naturalny mógł się zdarzyć), że na pokazie mody pojawił się ktoś ze świata przestępczego - i „montaż” gotowy.
Przy okazji wyjaśnia się też, po co była akcja z fałszywymi zdjęciami - miały przygotować opinię publiczną na kolejne, równie nieprawdziwe, rewelacje Brody.
3. Innym „fejkiem” podrzucanym opinii publicznej, dokładnie w tym samym celu, są twierdzenia Zbigniewa S., tez rozpowszechniane w internecie, o rzekomej współpracy żony ministra ze światem przestępczym. Jak podaje nasz portal:
Na czym miała ona polegać? Piotr K. miał posiadać twardy dysk ze służbowego laptopa ministra sprawiedliwości z lat 2005 - 2007. Piotr K. miał go rzekomo otrzymać od żony ministra. To wierutna bzdura. W rzeczywistości laptop przez cały czas znajdował się w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości i był przedmiotem wnikliwego śledztwa prokuratury oraz ekspertyz biegłych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w 2008 r. za czasów rządów Platformy Obywatelskiej!
To jednak nie koniec. Na opublikowanym przez Zbigniewa S. nagraniu Piotr K. ps. Broda rozpowszechnia też - w sposób oczywisty nieprawdziwą - informację, sugerującą, że to on umieścił Patrycję Kotecką na stanowisku dyrektora w Telewizji Polskiej. To kolejna brednia. „Broda” nie miał żadnych związków z mediami publicznymi. Nie mógł ich posiadać i to z prostej przyczyny. W roku 2007, w czasie kiedy Patrycja Kotecka objęła funkcję dyrektorską w TVP, Piotr K. ps. Broda od wielu miesięcy przebywał bowiem w Areszcie Śledczym na warszawskiej Białołęce. Ciężko więc wnioskować, by zatrzymany gangster mógł prowadzić jakiekolwiek negocjacje kadrowe z ówczesnym szefostwem TVP.
4. Do tego dochodzą groźby pozbawienia życia „matki oraz dziecka ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro” wygłaszane przez Zbigniewa S.. Groził on też publicznie śmiercią ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Dziś S. został zatrzymany przez kieleckich policjantów. Prokuratura postanowiła o zmianie i uzupełnieniu zarzutów, które zostaną mu przedstawione. Łącznie może usłyszeć nawet 188 zarzutów!
Przypomnijmy: 15 października 2019 roku w Warszawie, w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości, podczas wizyty w siedzibie ministerstwa Zbigniew S. użył groźby pozbawienia życia „matki oraz dziecka ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro”. Groźby te powtórzył następnie w nagranym materiale audio–wideo, upublicznionym w internecie.
5. Warto przypomnieć, że środowiska mafijne podjęły też próbę fizycznego wyeliminowania Zbigniewa Ziobro. Jak informowaliśmy trzy dni temu:
Policjanci z Komendy Stołecznej Policji zatrzymali w Milanówku Jana S. podejrzanego m.in. o podżeganie do zabójstwa kilku osób, w tym ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - dowiedziała się PAP w źródłach zbliżonych do sprawy. Informację o zatrzymaniu potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik.
W ostatnich dniach prokuratura zrealizowała szereg działań uderzających w przestępczość zorganizowaną, w tym mafijną, o których informowaliśmy. Coraz trudniej realizować przekręty vatowskie (tym dziś zajmują się największe gangi), coraz trudniej prowadzić handel narkotykami, z każdym rokiem rządów obozu Jarosława Kaczyńskiego coraz słabsza jest ochrona nielegalnych biznesów, wynikająca wcześniej z wpływów świata przestępczego w świecie wymiaru sprawiedliwości i politycznym.
To są ludzie bezwzględni, a walczą o wielkie pieniądze. Widać wyraźnie nasilenie akcji skierowanych przeciw kierownictwu prokuratury, która jest dziś zdeterminowana w walce z przestępczością zorganizowaną. To jest mafia, a ona nie cofa się przed niczym. I tak należy odczytywać bezpośrednie ataki na prokurator Beatę Marczak, jedną z najbardziej odważnych prokuratorów oraz na żonę ministra sprawiedliwości. Niestety, ci ludzie naprawdę są zagrożeni
— mówi nam osoba dobrze zorientowana w kulisach wydarzeń. Dodaje:
Najbardziej smutne, że ten mafijny ściek, mający być „komprmateriałem” mafijnym, całkowicie fikcyjny, znajduje tyle poklasku w niektórych środowiskach opozycyjnych, a niektóre media wydają się gotowe podjąć każdy paszkwil, byle tylko zniszczyć nielubianych szeryfów.
Cóż, patrzmy uważnie, która gazeta czy telewizja zdecyduje się zagrać w mafijnej orkiestrze. Po zdemaskowaniu fałszywych zdjęć i innych wymysłów z ostatnich dni, nie ma wątpliwości, że nie poszukiwanie prawdy będzie za tym stało.
mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480963-idzie-potezny-mafijny-atak-na-prokurature-i-ms-uzyja-mediow