Jako „kłamliwą propagandę” określił marszałek Senatu Tomasz Grodzki wypowiedzi, że do jego spotkania z ambasadorem Rosji doszło wbrew MSZ. Z ministrem Jackiem Czaputowiczem dokładnie ustaliliśmy, co mogę i powinienem powiedzieć ambasadorowi, a czego nie powinienem mówić - powiedział marszałek PAP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: PILNE! Grodzki tłumaczy się na konferencji: Ostrzegam anonimy, będą pozwy. Wzywam ABW do pomocy w wyjaśnieniu afery Senatgate
PAP zapytała marszałka Senatu o wypowiedzi przedstawicieli MSZ i PiS, że jego spotkanie 16 grudnia z ambasadorem Rosji Siergiejem Andriejewem odbyło się wbrew opinii resortu spraw zagranicznych.
To ewidentne kłamstwa. Nie waham się używać tego słowa, bo to jest kłamliwa propaganda
— powiedział we wtorek Grodzki PAP. Jak dodał, marszałek Senatu zwyczajowo spotyka się z ambasadorami różnych państw.
Jeśli idzie o wizytę ambasadora Rosji, nie było ani jednej sugestii, aby tę wizytę odwoływać
— zaznaczył.
Wręcz odwrotnie, żeby dochować należytej staranności przeprowadziłem telefoniczną, osobistą rozmowę z ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem, gdzie dokładnie ustaliliśmy, co mogę i powinienem powiedzieć ambasadorowi rosyjskiemu, a czego nie powinienem mówić. Dokładnie się do tej instrukcji dostosowałem
— relacjonował.
Marszałek przypomniał, że sformułował takie oczekiwania, jak zwrot wraku Tupolewa, przestrzeganie porozumień mińskich, otwarcie rosyjskiego rynku dla polskich towarów, szukanie w archiwach rosyjskich dokumentów związanych z obławą augustowską.
To spotkanie było uzgodnione z MSZ i mogę opublikować materiały, które dostałem z MSZ, nie ma tam nic o odwoływaniu tej wizyty
— podkreślił Grodzki.
Wręcz odwrotnie, ustaliliśmy, że wszyscy rozmawiają z Rosją nad Polską, bez Polski
—- dodał. Podkreślił, że „ta wizyta odbyła się przed haniebnymi wypowiedziami prezydenta Rosji”.
Po tych wypowiedziach takie spotkanie byłoby niezasadne
— zaznaczył Grodzki.
Grodzkiego na Twitterze broni Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Ze zdumieniem obserwuje dyskusje czy Marszałkowi Senatu wolno się spotkać z ambasadorem i czy ma pytać rzadu.W ciągu ponad 20 lat mojej służby publicznej (9lat prezes NBP 12 prezydent stolicy)spotykając się setki razy nigdy nie pytałam rzadu czy i co mam robić i mówić
— pisze była prezydent Warszawy zapominając chyba czym różnią się zajmowane przez nią stanowiska od pozycji prof. Grodkziego, reprezentującego Senat.
W poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz napisał, że „marszałek Senatu nie uzgadniał spotkania z pionem wschodnim MSZ, tylko poinformował, że zamierza się spotkać z Ambasadorem RU”.
Zasugerowaliśmy niższy poziom spotkania (zasada wzajemności). Sugestii nie uwzględniono. Do spotkania doszło. Na szczeblu Marszałka. Z wyraźnej jego woli
— podkreślił.
Według szefa Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego, „minister spraw zagranicznych jasno sugerował, żeby tego spotkania nie było, zostało to zlekceważone”. „Pan marszałek zlekceważył to, zaczął uprawiać własną politykę, co jest na granicy złamania konstytucji” - zaznaczył polityk PiS. „Marszałek nie prowadzi polityki zagranicznej, politykę zagraniczną prowadzi prezydent i Rada Ministrów” - dodał.
Jak mówił Sobolewski, jeżeli jest rekomendacja, by takie spotkanie się nie odbywało, to „pan marszałek Grodzki, chowając swoje ego, które jest dosyć duże (…), powinien posłuchać”. Tym bardziej, dodał, że chwilę potem nastąpił atak prezydenta Władimira Putina na Polskę co stawia „w świetle co najmniej dwuznacznym pana marszałka Grodzkiego”.
Z kolei podczas wtorkowej konferencji marszałek prof. Grodzki odniósł się do swojego wyjazdu do Brukseli. 8 stycznia ma spotkać się tam z wiceszefową Komisji Europejskiej Vierą Yourovą.
Jadę jutro do pani komisarz Yourovej nie po to, żeby skarżyć, (…) tylko z troski o Polskę, z troski o ojczyznę
— oświadczył Grodzki podczas wtorkowej konferencji prasowej. Jak zauważył w Brukseli jest procedowany projekt powiązania budżetu unijnego z praworządnością.
A to jest niebezpieczeństwo, którego jako marszałek Senatu i myślę wszyscy razem chcemy ze wszystkich sił uniknąć
— podkreślił.
Dlatego narada robocza u pani komisarz Yourovej ma się skupić na tym, co zrobić, aby ta ustawa w swoim ostatecznym kształcie nie powodowała ambarasującej sytuacji, w której znowu Trybunał Sprawiedliwości UE określi, że ona zagraża praworządności i będą dla nas, dla wszystkich Polaków, dla wszystkich samorządów, dla rządu zagrożone środki unijne
— mówił Grodzki.
Po to tam jadę, żeby oddalić to niebezpieczeństwo
— zaznaczył.
Pod koniec grudnia ub.r. rzecznik KE Christian Wigand poinformował, że Komisja Europejska zwróciła się w liście do: prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu o wstrzymanie prac nad zmianami dotyczącymi ustaw sądowych do czasu przeprowadzenia konsultacji. W liście wiceszefowa KE Viera Jourova zachęciła mocno polskie władze do skonsultowania z Komisją Wenecką Rady Europy ówczesnego projektu i zachęciła wszystkie organy państwa do wstrzymania procedowania nad projektem do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji. Sejm uchwalił jednak wówczas nowelizację, którą teraz zająć ma się Senat.
W niedawnej rozmowie z PAP Grodzki oświadczył, że marszałek Senatu ma prawo do konsultacji z przyjaciółmi z Unii Europejskiej - odpowiedział w ten sposób na zarzut, że konsultując sprawę noweli ustawy sądowej z wiceszefową KE Vierą Yourovą przenosi polskie spory za granicę. Wysłał też list do Komisji Weneckiej z prośbą o zaopiniowanie ustawy sądowej.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel oceniał, że marszałek Senatu próbuje osadzić się w roli pewnego alternatywnego ośrodka - jeśli chodzi o przekaz polityki zagranicznej.
Także szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski wyraził w ubiegłym tygodniu „stanowcze oczekiwanie”, żeby Grodzki odwołał swoją wizytę w Brukseli. Grodzki odpowiedział, że nikt trzeciej osobie w państwie nie będzie dyktować, co ma robić.
Uchwalona przez Sejm 20 grudnia br. nowelizacja m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze m.in. wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za „działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”. Ustawą Senat ma się zająć na posiedzeniu 15-17 stycznia.
xyz/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480918-gronkiewicz-waltz-broni-spotkania-grodzkiego-z-andriejewem