Marszałek Senatu wychodzi poza swoje kompetencje. Zamiast zajmować się sprawami Polonii i Polakach poświęca czas na pewną formę donosicielstwa. Już piąty rok obserwujemy wdrażanie przez opozycję hasła „ulica i zagranica”
— mówi portalowi wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł PiS.
wPolityce.pl: Marszałek Senatu twierdzi, że uznaje wizytę w Brukseli za naturalną kontynuację dialogu z instytucją, a nie za donoszenie na Polskę. Zgadza się pan z tym stwierdzeniem?
Dominik Tarczyński: Jest to kontynuacja donosicielstwa opozycji. Inaczej tego nazwać tego nie można. Marszałek Senatu wychodzi poza swoje kompetencje. Zamiast zajmować się sprawami Polonii i Polaków poświęca czas na pewną formę donosicielstwa. Już piąty rok obserwujemy wdrażanie przez opozycję hasła „ulica i zagranica”. Po tym, jak Tomasz Grodzki po wyborze na marszałka Senatu zachowywał się jak papież po konklawe, można było się spodziewać, że będzie podejmował różne dziwne decyzje. Ale w żaden sposób jego wizyta w Brukseli nie wpłynie na politykę Sejmu i na nasze działania. Podobne wizyty do tej pory niczego nie wniosły. Nie ma podstaw merytorycznych do ataków na Polskę. Osobiście wielokrotnie miałem okazję zadać pytanie Timmermansowi. Nie był w stanie na nie odpowiedzieć.
Co marszałkowi Grodzkiemu dadzą takie działania?
Nic. To bicie piany i pompowanie pana Grodzkiego. Mam nadzieję, że nie eksploduje od tego, bo tak naprawdę już unosi się nad ziemią. Powtarzanie, że jest trzecią osobą w państwie jest faktem wynikającym z Konstytucji. Ale robi to w sposób, który już staje się męczący. Jest to wyłącznie forma megalomanii. Nie wnosi to nic nowego.
Marszałek Grodzki będzie chciał wykorzystać swoją pozycję we wspieraniu kampanii wyborczej kandydatki PO.
Sądzę, że tak, ale nie wiem, czy będzie jej w stanie pomóc.
Dlaczego?
Obciążeniem są oskarżenia, które pojawiają się pod jego adresem. Jego zaangażowanie jest teraz dużym problemem dla Platformy Obywatelskiej. Ciekawe czy będą są w stanie się od niego odciąć.
Obserwacja działań Platformy Obywatelskiej podpowiada, że raczej nie.
PO Nie odcinała się od Stanisława Gawłowskiego, ani od Sławomira Neumanna. Nie odcinała się również od innych polityków, którzy mieli postawione zarzuty. Marszałek Grodzki nie ma postawionych zarzutów, więc przypuszczam, że PO nie odetnie się od niego. To jest całościowy obraz tego środowiska. Im nie przeszkadza, że ktoś jest o coś oskarżony.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480819-tarczynski-grodzki-kontynuuje-donosicielstwo-opozycji