Komisja Europejska, ani żadna instytucja zewnętrzna nie ma uprawnień, aby sterować procesem legislacyjnym w państwie członkowskim UE
— mówi portalowi wPolityce.pl Witold Waszczykowski, eurodeputowany PiS, były minister spraw zagranicznych.
wPolityce.pl: Marszałek Senatu odniósł się do niedzielnego orędzia prezydenta Andrzeja Dudę. Stwierdził, że uznaję wizytę w Brukseli za naturalną kontynuację dialogu z instytucją, a nie za donoszenie na Polskę. Jakby pan skomentował te słowa?
Witold Waszczykowski: Pan Grodzki wychodzi poza swoje obowiązki i prerogatywy przysługujące mu jako marszałkowi Senatu. Marszałek Sejmu i marszałek Senatu mogą podróżować po świecie. Mają prawo odwiedzać parlamenty w zaprzyjaźnionych krajach i spotykać się ze swoimi odpowiednikami. Takie wizyty mają parlamentarny wymiar i rozwinięcie dyplomacji państwa. Tym bardziej jeżeli te wizyty są skoordynowane z rządem i z ministerstwem spraw zagranicznych.
Tak to wyglądało w poprzedniej kadencji parlamentu?
Kiedy byłem ministrem spraw zagranicznych, marszałkowie Kuchciński i Karczewski często prosili mnie o informacje i materiały, które były im potrzebne przed spotkaniami zagranicznymi. Zawsze otrzymywali takie materiały. Często marszałkom Sejmu i Senatu przed spotkaniami zagranicznymi udzielano osobistych konsultacji. Wtedy te wyjazdy współgrały z polityką rządową. Dzisiaj marszałek Grodzki próbuje stworzyć alternatywne centrum polityki zagranicznej wobec polityki państwa. To jest przekroczenie obowiązków.
Tomasz Grodzki powołując się na regulamin Senatu przekonuje, że marszałek Senatu może prowadzić sprawy dotyczące stosunków z instytucjami i organami Unii Europejskiej.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wyjazdy na konsultacje do Komisji Europejskiej leżą w naturze polityki prowadzonej przez marszałka Senatu. Proces legislacyjny powinien być procesem suwerennym, w którym biorą udział wyłącznie czynniki naszego państwa i nasze suwerenne instytucje wewnętrzne. Podczas procesu legislacyjnego nie powinno się konsultować przepisów prawa z obcymi instytucjami. Nie wyobrażam sobie, żeby takie wydarzenia miały miejsce we Francji, w Niemczech czy w innych krajach. Parlamentarzyści tych państw nie pozwolili by nigdy na to, żeby w trakcie tworzenia prawa zapraszać konsultantów zewnętrznych. Szczególnie konsultantów z instytucji zewnętrznych, którzy by oceniali czy tworzone prawo idzie we właściwym czy niewłaściwym kierunku. Komisja Europejska ani żadna instytucja zewnętrzna nie ma uprawnień, aby sterować procesem legislacyjnym w państwie członkowskim UE.
Marszałek Grodzki przypomniał, że politycy PiS też jeździli do Brukseli i informowali o działaniach władz PO-PSL.
Próbowaliśmy zwrócić uwagę na pewne nieścisłości w liczeniu głosów. Nigdy nie apelowaliśmy o obalenie rządu przez instytucje europejskie. Nasze wizyty miały zupełnie inny charakter. Staraliśmy się wymusić na polskim rządzie, aby podjął właściwe działania w kwestii wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Natomiast obecne wyjazdy opozycji do Brukseli mają głównie na celu delegitymizację rządu. Chcą wymusić poprzez działania instytucji europejskich doprowadzić do rezygnacji obecnego rządu w Polsce. To zupełnie inny charakter działań. Wyjeżdżając do Brukseli nie delegitymizowaliśmy rządu. Nawoływaliśmy instytucje, żeby przymusiły rząd do odpowiednich działań. Naciskaliśmy na bardziej sprawne i energiczne działania oraz na wyjaśnienie jakiś kwestii.
Not. ems
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marszałek Grodzki nie musi się trudzić – instrukcja, jaką może przywieźć z Brukseli istnieje od 228 lat
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480813-waszczykowski-grodzki-przekracza-kompetencje