Robert Biedroń podjął decyzję i chce być wspólnym kandydatem Lewicy na prezydenta - powiedział w niedzielę PAP bliski współpracownik Biedronia z Wiosny. W najbliższych dniach rekomendacje ws. kandydata na prezydenta mają przedstawić swoim partiom także liderzy SLD i Lewicy Razem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lewica odkrywa karty! Czarzasty: Będę rekomendował Roberta Biedronia na kandydata w wyborach prezydenckich
Ostatecznie wspólny kandydat Lewicy na prezydenta ma być przedstawiony na konwencji SLD, Wiosny i Lewicy Razem, która odbędzie się 19 stycznia.
O tym, że we wtorek na posiedzeniu zarządu SLD zgłosi Biedronia na kandydata w wyborach prezydenckich poinformował w niedzielę lider Sojuszu Włodzimierz Czarzasty.
Robert od początku był najpoważniejszym kandydatem i mimo że media spekulowały o innych nazwiskach, to od dawna przygotowywał się do startu w wyborach. To najbardziej oczywista decyzja
— powiedział w niedzielę PAP jeden z polityków Lewicy.
Zaznaczył, że Biedroń start w wyborach prezydenckich chce ogłosić na konwencji 19 stycznia.
Jest duża szansa, że będzie to miejsce dla niego symboliczne, chcemy zaskoczyć
— powiedział rozmówca PAP. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że w tym kontekście poważnie brany pod uwagę jest Słupsk, którego lider Wiosny był prezydentem w latach 2014-2018.
Przygotowania do kampanii przebiegały dokładnie tak jak planowaliśmy. To normalne, że w przypadku układu koalicyjnego sprawy muszą mieć swój bieg. Najpierw kampania do parlamentu, wspólne kształtowanie klubu, zacieśnienie współpracy między SLD i Wiosną - ciała statutowe partii muszą pracować kolejno nad poszczególnymi etapami
— powiedział PAP polityk Lewicy.
Dodał, że Biedroń „ma masę energii, jest świetnie przygotowany do wyścigu”.
W jego przypadku to będzie maraton w tempie sprintu. Zaraz po konwencji 19 stycznia rusza w objazd kraju
— powiedział rozmówca PAP. Zaznaczył, że „w najbliższych dniach każda z trzech partii tworzących Lewicę będzie swoim władzom przedstawiać rekomendacje dotyczące naszego kandydata na prezydenta”.
Rekomendację dla Roberta Biedronia komentują internauci.
Lewica to taka gra salonowa w której chwalą Zandberga, krzywią się na Czarzastego a korzysta i tak Biedroń
— komentuje Piotr Semka.
Robert Biedroń kandydatem Lewicy wyborach prezydenckich 2020. Teraz wreszcie zacznie się kampania💪 #RobertBiedron2020 @__Lewica @RobertBiedron @wiosnabiedronia
— cieszy się Gabriela Morawska-Stanecka.
Biedroń kandydatem na prezydenta? W wyborach do PE ledwo przekroczył próg, obiecał, że nie przyjmie mandatu, ale przyjął, zbudował partię jednego sezonu, której już nie ma, odznaczał się w kampanii groteskowym spontanem, głosił fantasmagorie zamiast programu. Coś krótka ta ławka
— pisze Przemysław Szubartowicz.
Biedroń? Oszukał wyborców, zakończył projekt pt. Wiosna, w polityce i mediach wypada co najmniej infantylnie. Poniżej wyniku dwucyfrowego. To już Zandberg byłby dla lewicy lepszy
— pisze Lidia Lemaniak.
Biedroń kandydatem „zjednoczonej lewicy”? Ciekaw jestem ruchu Razem. Imho ostatecznie jednak wystartuje także i Zandberg. Bedąc na lekkiej fali wznoszącej raczej nie zrezygnuje z takiej szansy dotarcia do szerszej opinii publicznej jaką są wybory prezydenckie
— pyta Wojciech Wybranowski.
Debata Hołownia- Biedroń. Już się nie mogę doczekać. :)
— dodaje.
Biedroń był prezydentem Słupska w latach 2014-2018, a wcześniej posłem w latach 2011-2014 w klubie Ruch Palikota i Twój Ruch. W lutym 2019 roku na Torwarze zainaugurowała działalność partia Wiosna, na której czele stanął. W ubiegłorocznych wyborach Biedroń z list swego ugrupowania dostał się do Parlamentu Europejskiego zdobywając 96 388 głosów. W PE pełni funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. W wyborach parlamentarnych pełnił funkcję szefa sztabu komitetu wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, z którego list startowali politycy SLD, Wiosny i Lewicy Razem. W połowie grudnia ub.r. władze SLD i Wiosny zdecydowały o konsolidacji obu ugrupowań. Nowa partia będzie nosić nazwę Nowa Lewica.
kb/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480694-wspolpracownik-biedronia-jest-najpowazniejszym-kandydatem