Co tam jakieś sugestie prezydenta RP, co tam perswazje polityków prawdziwie odpowiedzialnych za stan polskiej polityki zagranicznej i praktyczne jej wyrażanie! Na nic też spekulacje rozmaitych pismaków, najczęściej zresztą paskudnie oceniających opozycję. Nikt nie będzie sprowadzał Jego Marszałkowości z alei róż, pielęgnowanej przez tak wytrawnych ogrodników, jak Janusz Lewandowski, czy Róża Thun itd., albo i główny architekt esplanady polskiej żenady, czyli sam Donald z Sopotu. Nie wykluczam, że bliższe mu jest brzmienie Zoppot, bo skoro z entuzjazmem przyjął medal im. Walthera Rathenaua…
Jak wiadomo, owa aleja pełna róż prowadzi prosto do brukselskich nadętych, którzy ubzdurali sobie możliwość ingerowania w naszą organizację wymiaru sprawiedliwości, choć żadne unijne prawo do tego ich nie upoważnia. Jego Marszałkowość wybrał, pomimo wszystko, ten trakt, bo tak mu dyktuje jego niezwykle czułe na prawość i sprawiedliwość sumienie. Działające od dawna i bez zarzutu. Bezkompromisowo, bezwzględnie i bezcz… Nie, nie. Chciałem napisać bezczelnie, ale wycofałem to skojarzenie natychmiast, bo wobec Trzeciej Osoby w państwie się nie godzi. Trzecia Osoba, tak właśnie napisała o sobie, nie chce, by cokolwiek sugerowano Jej z Pałacu Prezydenckiego, więc co dopiero z krakowskiej klawiatury. Niech zatem Jego Marszałkowość jedzie, szczęśliwej drogi. Ale później niech się nie dziwi. Wkrótce będą o Niej źle się wyrażali nawet ci, którzy nie przybywali niegdyś z kopertami. Nie wiem po co, ale przypomniał mi się nagle Wieszcz. – Głupi niedźwiedziu, gdybyś w mateczniku siedział, nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział, ale czyli pasieki zwabiła cię wonność, czy uczułeś do owsa dojrzałego wonność itd. Jednak jeszcze trochę, a mit brukselskich aromatów przestanie działać. I wówczas pozostanie tylko dawnych kopert czar. Wszakże on także minie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480649-jednak-marszalek-grodzki-pojedzie-do-brukseli-po-prosbie