Najpierw zero, teraz 90 tys. zł! Sterczewski poprawił oświadczenie majątkowe. Tym razem internauci żartują z charakteru pisma

„Nie dotyczy… Nie dotyczy… Nie dotyczy…” - tak wyglądało oświadczenie majątkowo debiutującego posła KO Franciszka („Franka”) Sterczewskiego. Nic nie posiada i nie nie zarobił?! Parlamentarzysta dokonał jednak korekty. I to jakiej!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Od milionów „króla Zakopanego” aż do posła bez grosza na koncie: „Nie dotyczy…”. Prześwietlamy majątki parlamentarzystów

Z oświadczenia majątkowego (musieli JE złożyć posłowie w nowej kadencji) wynikało, że pochodzący z Poznania sejmowy nowicjusz nie ma na koncie żadnych oszczędności, nie posiada również żadnych nieruchomości ani udziałów czy też współudziałów w spółkach; mało tego, miał nawet nic nie zarobić!

Wzbudziło to naturalną sensację wśród dziennikarzy i internautów. Pytano, jak to możliwe. Tak Sterczewski tłumaczył się w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Oświadczenie wypełniałem w obecności pracownika kancelarii i byłem pewien, że muszę przedstawić jedynie stan obecny, a w tym momencie rzeczywiście nie posiadam żadnych cennych rzeczy, nie posiadam żadnych oszczędności, ani kredytów. Nie posiadam mieszkania, ani samochodu, a najcenniejszą rzeczą jaką prawdopodobnie posiadam jest rower, którego wartość nie przekracza sumy, którą należy w oświadczeniu majątkowym wykazać

– wyjaśniał poseł KO.

Jedyną rzeczą, której faktycznie brakuje w moim oświadczeniu są moje dochody z roku 2018, ale zawnioskowałem już do kancelarii o uzupełnienie tego w oświadczeniu majątkowym, dlatego mam nadzieję, że ta nieścisłość będzie niedługo wyjaśniona. To po prostu moja niewiedza wynikająca z braku doświadczenia, jako posła pierwszej kadencji

– dodał.

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Sterczewski o pustym oświadczeniu majątkowym i przegranym głosowaniu: Jestem wściekły na kolegów i koleżanki

Jak obiecał, tak zrobił. Sterczewski przed świętami dokonał korekty w swoim oświadczeniu majątkowym. Okazuje się, że w 2018 roku zarobił ponad 90 tys. zł!

Uwagę internautów zwróciła jednak nie sama korekta, ale jej forma. Poseł KO sporządził ją bowiem odręcznie. Wielu z nich zadziwiło się… charakterem pisma architekta.

Jedno trzeba przyznać. Z posłem Sterczewskim na pewno będzie jeszcze wesoło.

„Jeszcze nie skończyłem kawy”. Internauci rozbawieni oryginalnym sposobem nowego posła KO na zbycie dziennikarza. WIDEO

Ależ komedia! Sterczewski: Brudne buty symbolizują moją pracę w kampanii. Dzięki nim udało mi się odwiedzić 17 gmin. KOMENTARZE

kpc/Twitter/wPolityce.pl