Do walki o fotel przewodniczącego Platformy Obywatelskiej powalczy aż sześcioro kandydatów: Bogdan Zdrojewski, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz, Borys Budka, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz.
Sienkiewicz i Zdrojewski to stara partyjna gwardia, Siemoniak to namaszczony przez Schetynę dziedzic, Arłukowicz to polityczny najemnik, który może występować jako członek Lewicy, Platformy albo bohater reality show, Borys Budka to ambitny krzykacz, a Joanna Mucha, cóż, to po prostu Joanna Mucha. I choć mamy w tym gronie intelektualistów (Sienkiewicz i Zdrojewski), aparatczyka technokratę (Siemoniak), politycznego ślizgacza (Arłukowicz) i Joannę Muchę (Joanna Mucha), to ich program jest - patrząc na ich ostatnie wypowiedzi - zupełnie identyczny: „chcemy władzy”.
Żadnych dylematów programowych - czy należy zachować konserwatywne wartości, czy właśnie uwspółcześnić przekaz, zapodać środowiskom LGBT rękę czy raczej nogę, europeizować na siłę, czy po dobroci, nic, żadnych politycznych postulatów partia polityczna nie ma (sic!).
Oto jedyne obietnice, przedstawiane na kontach społecznościowych, liderów PO walczących o fotel przewodniczącego.
Borys Budka:
kandyduję na stanowisko przewodniczącego, bo wiem jak wygrać kolejne wybory
Joanna Mucha:
[pokazując fotografię, na której widać konwencję PO z czasów Tuska] Zdjęcie z naszych dobrych czasów, kiedy Platforma wywoływała wiele entuzjazmu. (…) Przed nami wybory prezydenckie i wybory parlamentarne, musimy je wygrać.
Bartosz Arłukowicz (uwaga! karkołomna składnia):
Zrobię wszystko, aby zbudować taki zespół ludzi, który stanie na czele Platformy Obywatelskiej, który będzie gwarantował to, że z pełną determinacją i siłą będziemy szli po wyborcze zwycięstwo.
Bogdan Zdrojewski:
Tegoroczne główne zadanie: wygranie wyborów prezydenckich.
Bartłomiej Sienkiewicz, nie skomentował swojego kandydowania, nawet dla Polskiej Agencji Prasowej.
Rzecz w tym, że zwycięstwa wyborcze i zdobycie władzy to cel wszystkich partii wszystkich czasów, więc artykułowanie tego punktu jak jakiegoś filozoficznego odkrycia, raczej nie porwie tłumów - zwłaszcza że każde z kandydatów obiecuje to samo.
Jeśli ktoś jeszcze nie uważa polityków Platformy Obywatelskiej za do bólu przewidywalnych i miałkich, niech zapozna się z diagnozą prof. Krzysztofa Szczerskiego, którą to diagnozę dzisiejszy Szef Gabinetu Prezydenta RP sformułował… w marcu 2015 roku:
Problem działania współczesnych systemów państwowych polega na tym, że tak naprawdę nie chodzi już w polityce o żadne ideologie i spory na tym tle, ale o utrzymanie się u władzy jako takiej. System musi działać, a biurokracja jest niezbędnym elementem tej kratokracji, czyli władzy-władzy. (Dwumiesięcznik ARCANA, nr 121)
Słowem „kratokracja” prof. Szczerski zdefiniował istotę Platformy Obywatelskiej już pięć lat temu - i nie tylko nic się nie zmieniło, ale nawet na horyzoncie nie ma światła zmiany, skoro jedyną motywacją dla członków partii mają być stanowiska w strukturach państwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480583-szescioro-w-platformie-kazde-mowi-tylko-jednochcemy-wladzy