Wraz z eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie globalna lewica i znaczna część prawicy zaczynają snuć swoją starą opowieść o straszliwej, agresywnej, brutalnej Ameryce, bez której - w domyśle - świat byłby lepszy. Rzecz jasna, ubierają tę ledwie skrywaną lub w ogóle nieskrywaną niechęć (a może i nienawiść) do Stanów Zjednoczonych w słowa troski o własnych obywateli, sugerując, że np. wysłanie kontyngentu wojskowego na pomoc Ameryce i związane z tym ofiary to największe z nieszczęść, które może spaść na naród.
Tego typu głosy pobrzmiewają już i u nas, i jak zauważyło wielu komentatorów, są do siebie bliźniaczo podobne:
Zabicie Sulejmaniego przez USA jak terrorysty sprawia, że stosunki międzynarodowe są sprowadzane coraz bardziej do nagiej i podstępnej przemocy. Polska powinna domagać się deeskalacji na Bliskim Wschodzie a jeśli wybuchnie wojna nie popełniać starych błędów stając po stronie USA
— oświadczył poseł partii Razem Maciej Gdula.
USA zabiły w Iraku jednego z najważniejszych ludzi w irańskim systemie bezpieczeństwa, gen. Solejmaniego. Iran podejmie działania odwetowe. Apelujemy do prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego i MSZ, by trzymali Polskę jak najdalej od tego konfliktu
— to z kolei cytat z Roberta Winnickiego, jednego z liderów Konfederacji.
Polska rzecz jasna musi działać rozważnie, i to zapowiedział prezydent Andrzej Duda.
Ale jednocześnie nie zapominajmy, że świat, w którym dominacja Ameryki zostanie obalona bądź poważnie ograniczona, stanie się dla Polski szalenie niebezpieczny. Żadna wielobiegunowość, ani żaden nowy hegemon (w grę wchodzą tylko Chiny) nie udzieli nam takiego wsparcia dla naszej niepodległości, jakiego udzielają Stany Zjednoczone. Udzielają nie od dziś, bo przecież bez Reagana komunizm mógłby trwać jeszcze parę dekad. A wcześniej był prezydent Wilson i jego 14 punktów. Można nawet postawić tezę, że im silniejsza Ameryka, tym większe szanse przetrwania niepodległej Polski.
W nadchodzącym konflikcie zachowajmy się więc roztropnie i rozsądnie, ale też nie dajmy się wciągnąć w faktyczne kibicowanie wrogom Ameryki, ponieważ na kłopotach USA skorzystać mogą jedynie wrogowie Polski. Niezależnie od tego, że problem Iranu nie jest naszym problemem. Bo naszym problemem jest stale zagrożona niepodległość.
Pamiętajmy o tym zwłaszcza w tych dniach, gdy erupcja moskiewskiej wściekłości, kryjącej być może cyniczny plan wyizolowania Polski, pokazała nam, ile warte są opowieści o „polityce wielowektorowej”. To są bajki nie tylko puste, ale i w istocie szalenie niebezpieczne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480561-nie-dajmy-sie-wciagnac-w-kibicowanie-wrogom-ameryki