Zdaniem Antona Drobowycza, nowego dyrektora Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, mówienie o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach jest… nieporozumieniem. Swoimi poglądami na to, co wydarzyło się na Wołyniu i w Galicji Wschodniej podzielił się w wywiadzie dla portalu polukr.net.
33-letni Drobowycz jest doktorem filozofii, szefem programów edukacyjnych w Centrum Holokaustu Babi Jar i wykładowcą Narodowego Uniwersytetu Pedagogicznego im. Drahomanowa. Jest również ekspertem kijowskiego Instytutu Badań Społeczno-Gospodarczych.
Drobowycz szefem ukraińskiego IPN został 17 grudnia 2019 roku. Na stanowisku zastąpił Wołodymira Wiatrowycza, który wydarzenia nazwane przez polski Sejm ludobójstwem na ludność II RP dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów, nazywał „wojną polsko-ukraińską”.
Z kolei Drobowycz nie chce mówić ani o ludobójstwie ani o wojnie polsko-ukraińskiej, lecz o poszczególnych przypadkach zbrodni na ludności cywilnych popełnianych przez Polaków i Ukraińców, dodając, że „nie należy dążyć do konkurowania o liczbę ofiar”.
Mowa o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach to nieporozumienie. […] Należy ocenić poszczególne akty przemocy, jeśli uznamy, że jest tendencja sumaryczna, to można będzie je wspólnie oceniać. Jeśli dojdziemy do wniosku, że ukraińskie oddziały dokonywały ataków na Polaków, a potem miały miejsce działania realizowane przez stronę polską wobec ludności ukraińskiej – i w obu wypadkach miały miejsce ataki na ludność cywilną, to należy zidentyfikować winnych i ofiary po obu stronach
— stwierdził Drobowycz.
Nie może być tak, że zbrodnie popełniały obie strony, a winna jest tylko jedna. Powinna istnieć równowaga, bazująca na naukowych faktach i powadze do ludzkiej godności
— oświadczył szef ukraińskiego IPN.
Jak podaje polski IPN, świeżo sformowana Ukraińska Powstańcza Armia pierwszego masowego mordu na ludności polskiej dokonała 9 lutego 1943 r. w kolonii Parośla w pow. sarneńskim. Mordy były kontynuowane w kolejnych miesiącach, choć nie objęły całego Wołynia. W czerwcu 1943 r. Dmytro Klaczkiwski „Kłym Sawur”, członek Centralnego Prowidu (kierownictwa) Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i komendant jej zbrojnej ramienia (UPA) na Wołyniu, przekazał ustnie dyrektywę „o powszechnej fizycznej likwidacji całej ludności polskiej”.
Co ciekawe, zdaniem Drobowycza Ukraińcy i Polacy są „po tej samej stronie barykady w walce o godność i sprawiedliwość”.
Jeśli jest i trzecia strona, która chce, abyśmy ze sobą sprzeczali się o historię, to należy zrobić wszystko, aby nie udało się osiągnąć jej tego celu
— przekonywał.
Na uwagę, że uchwała polskiego Sejmu mówi wprost o ludobójstwie, stwierdził że Ukraina nie ma wpływu na treść uchwał przyjmowanych w Polsce; może jedynie prezentować własne stanowisko.
Powinniśmy mieć nadzieję, że przyjmą oni do wiadomości nasz punkt widzenia i wprowadzą odpowiednie poprawki. Do takich zmian należy dochodzić drogą dialogu
— oświadczył Drobowycz.
wkt/polukr.net
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480259-szokujace-slowa-szefa-ukrainskiego-ipn-ws-wolynia