Mamy już drugi dzień nowego roku, ale „Gazeta Wyborcza” dalej zdaje się tkwić w 2019 roku. Redakcja z Czerskiej styczeń zaczyna od ataku na reformę sądownictwa i ministra sprawiedliwości. Zdaniem „GW” sędzia Wojciech Łączewski „odkrywa ważną broń”, którą ma być orzeczenie Sądu Najwyższego z 2005 roku.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Były Sędzia Wojciech Łączewski usłyszał zarzuty za składanie fałszywych zeznań!
Pierwszą stronę „Wyborczej” zdobi zdjęcie owego sędziego, który pozuje z szachownicą. Miało być elegancko, inteligentnie i być może zdjęcie miało wzbudzać szacunek. Problem w tym, że figury rozstawione na szachownicy stoją na złych polach. Miał być efekt wytrawnego gracza, wyszło jak zwykle…
O co jednak chodzi z orzeczeniem SN, które przywołuje „Wyborcza”? Wojciech Czuchnowski z nieskrywaną nadzieją napisał, że jest to „dobra nowina”, bo „bat na niezawisłych sędziów”, czyli Izba Dyscyplinarna”, może być nieskuteczny. Orzeczenie z 2005 roku mówi, że orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN „nie są ostateczne i mogą być weryfikowane przez sądy powszechne”.
Całą sprawę – jak pisze Czuchnowski – przypomniał sędzia Wojciech Łączewski. Sprawa dotyczyła sędziego z Suwałk, który „poczuł się skrzywdzony” przez Sąd Dyscyplinarny, który pozbawił go stanu spoczynku i sędziowskiej emerytury.
Zdaniem Łączewskiego „wyrok jest argumentem dla wszystkich, którzy stają przed obecną Izbą Dyscyplinarną SN lub już zostali przez nią ukarani. Podważa bowiem ostateczny charakter wydawanych przez tę izbę wyroków”.
Czuchnowski podkreślał również, że w Izbie Dyscyplinarnej zasiadają „najbardziej zaufane osoby ministra Ziobry”.
Izba nazywana „batem na sędziów” ma sądzić i sądzi wszystkich, którzy wykonują zawody prawnicze (…). Zajmowała się też sprawą sędziego Łączewskiego, znienawidzonego przez PiS za to, że w pierwszej instancji skazał na trzy lata więzienia dwóch polityków tej partii – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. To właśnie Łączewski odnalazł wyrok z 2005 roku, który może być podstawą do podważania wyroków „Ziobrowych sądów”
– ekscytował się Czuchnowski.
To może być ważna broń dla sędziów, którzy zostaną przez Izbę ukarani. Będą mogli się odwołać do normalnego sądu
– mówił na łamach „GW” sędzia Łączewski.
„Gazeta Wyborcza” łapie się czego może, by „bronić” praworządności w Polsce. Jak nie donoszenie za granicę, do Komisji Europejskiej, to nawoływanie do protestów na ulicach i wynajdowanie kruczków prawnych. Czyżby redakcja z Czerskiej chciała, żeby Polacy wręcz „umierali” za upolitycznionych sędziów broniących swoich przywilejów?
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480231-gw-z-laczewskim-chwali-sie-tarcza-na-bat-ziobry