Sędzia Leszek Mazur, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa stwierdza w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”, że nowy system dyscyplinarny był potrzebny polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Wskazuje też, że należy określić wprost, czego sądy nie mogą robić.
Ten projekt nieszczęśliwie został zaprezentowany w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego i nabrał od razu negatywnych konotacji z tym związanych - że to jest ustawa represyjna. A ma charakter przede wszystkim porządkujący
— ocenia przewodniczący KRS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Ustawa represyjna” i „zamach” - histeria w TVN24. Wiceminister sprawiedliwości: „Nie podoba się Francja? Nie podoba się Europa?”
Sędzia Mazur wskazuje, że nowy system dyscyplinarny jest polskiemu wymiarowi sprawiedliwości potrzebny.
Okazuje się, że mamy problem w sądownictwie z uzyskaniem czy wymuszeniem podstawowej sprawności funkcjonowania. Spotkałem sędziów, których poziom kompetencji był tak niski, że gdyby pracowali w firmie prywatnej, to nie mieliby szans na dłuższe funkcjonowanie
— podkreśla sędzia, wspominając swoje doświadczenia z czasów, gdy był wizytatorem i przyglądał się pracy sądów.
Przewodniczący KRS stwierdza również, że widoczny jest problem zaangażowania sędziów w spory polityczne, co przekłada się na ich pracę.
To jest nadmierne angażowanie się sędziów w działania kontestujące, krytyczne politycznie. Zresztą pomiędzy tym krytycznym nastawieniem a sprawnością działania może istnieć związek. Bo można kontestować pewne działania, stosując strajk włoski. I wydaje się, że pewne dane na to wskazują. Sądy, pomimo różnych ułatwień, jakie się wprowadza w procedurze, nie pracują sprawnie
— zauważa sędzia Mazur.
W tym kontekście przewodniczący KRS wskazuje, że widzi potrzebę działań, które wyznaczyłyby granice, w jakich poruszać mogą się sędziowie.
To znaczy jednoznacznego powiedzenia, czego sądy robić nie mogą. A chodzi tutaj o kontrolowanie procedur parlamentarnych, kontrolowanie funkcjonowania konstytucyjnych organów, takich jak KRS, poza obszarem, który jest dopuszczalny ustawą
— mówi.
Sędzia Mazur zauważa również brak konsekwencji w wyroku TSUE dotyczącym KRS i Izby Dyscyplinarnej.
Sądy nie mogą także kwestionować kompetencji prezydenta do powoływania sędziów. W Wyroku TSUE jest zresztą wyraźna wypowiedź, że kompetencja prezydenta jest bezdyskusyjna, ale z drugiej strony wprowadza się rodzaj rozproszonej kontroli z punktu widzenia prawa europejskiego, który właśnie w konsekwencji musi tę kompetencję prezydenta podważać
— wskazuje.
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa podkreśla, że rada działa „w granicach prawa na podstawie ustawy”.
Mamy przeświadczenie, że te rozwiązania, które zostały wprowadzone, absolutnie nie odbiegają od standardów europejskich
— dodaje, oceniając reformę sądownictwa.
kb/”Dziennik Gazeta Prawna”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/480076-przewodniczacy-krs-nowy-system-dyscyplinarny-byl-potrzebny