W reakcji na ostatnie wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina o Polsce i II wojny światowej, powinien powstać szerszy front krajów, które się tym działaniom przeciwstawiają i powiedzą, jak wygląda prawda
— stwierdził w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście „niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał”.
W niedzielę ukazało się oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego.
Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej
— stwierdził szef polskiego rządu.
Wiceminister Wawrzyk, pytany w radiowej Trójce, czego polskie władze oczekują od Rosji w następstwie oświadczenia premiera Mateusza Morawieckiego o ostatnich wypowiedziach Putina na temat Polski, odparł, że przede wszystkim rezygnacji „z tej radzieckiej retoryki, która była używana w latach 50. w Związku Radzieckim”.
Bo to, o czym mówił Władimir Putin to jest retoryka, która była stosowana przez władze radzieckie bezpośrednio po II wojnie światowej
— zauważył.
Pytany, czy Putin powinien wytłumaczyć co miał na myśli i może powiedzieć przepraszam, wiceszef MSZ ocenił, że to by było najlepsze rozwiązanie, ale zwrócił uwagę, że nie tylko prezydent Putin tak się wypowiadał.
Wszyscy wiemy jaka jest rola prezydenta w Federacji Rosyjskiej, co nie zmienia faktu, że inni politycy też w podobny sposób się wypowiadali. Z ust tych osób powinny paść słowa prostujące te kłamliwe i obraźliwe dla Polski wypowiedzi
— zaznaczył.
Wawrzyk przywołał też poniedziałkowe oświadczenie ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, w którym stwierdziła, że to Hitler i Stalin doprowadzili do wybuchu II wojny światowej, a nie Polska, która była jej ofiarą.
Teraz zamiana ról nie jest obroną prawdy historycznej, jest zakłamywaniem historii
— podkreślił wiceminister.
W odpowiedzi na pytanie, czy jeśli nie będzie oficjalnej reakcji Rosji, innej niż wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej (która stwierdziła w niedzielę: „Wzywając naszego ambasadora do MSZ, Polska stara się odwrócić sytuację na swoją korzyść” - PAP), to z naszej strony „sprawa będzie zamknięta”, Wawrzyk odparł, że słowa, które padły ze strony Putina mają „szerszy trochę kontekst” i taka też jego zdaniem powinna być odpowiedź.
I w tym zakresie również należy rozpatrywać ewentualnie nasze polskie działania w następnej kolejności. Dlatego, że to było zaprzeczenie całej historii II wojny światowej, którą znamy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że sojusznicy dwaj, czyli Związek Radziecki i III Rzesza zapoczątkowały II wojnę światową, to (…) inaczej wyglądała rola na przykład takich krajów jak Francja w retoryce rosyjskiej czy radzieckiej. Dlatego też, że powinien powstać szerszy front krajów, które się tym działaniom przeciwstawiają, które powiedzą, jak wygląda prawda i będą prowadziły działania mające na celu ochronę prawdy historycznej
— powiedział Wawrzyk. Według niego pierwszym krokiem do tego było oświadczenie amerykańskiej ambasador w Polsce, która w sposób jednoznaczny wskazała, jaka była geneza drugiej II wojny światowej.
Wawrzyk był dopytywany, czy „w momencie, gdy zostaliśmy zaatakowani, może należą się jakieś słowa solidarności”, nawet wtedy, gdy jest oczywiste, że Putin mówi nieprawdę, a wręcz ośmiesza się, jak to ocenił w poniedziałek w rozmowie z PAP poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.
Nie tyle (Putin - PAP) siebie ośmiesza, co pokazuje po prostu brak znajomości historii. To jest przykre, i myślę, że to powinno być też przykre dla Rosjan. Oczywiście szeregowy Rosjanin nie ma takiego pełnego obrazu prawdy historycznej, bo zawsze był karmiony prawdą w Związku Radzieckim, ale dla tych, którzy jednak znają prawdę historyczną w Rosji, to też powinno być swego rodzaju ostrzeżeniem, że wraca czas prezentowania ideologii radzieckiej w historii prezentowanej przez władze rosyjskie
— stwierdził Wawrzyk.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479925-wawrzyk-wiele-krajow-powinno-przeciwstawic-sie-putinowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.