Odsunięty od publicznych funkcji i politycznego znaczenia Tomasz Nałęcz leczy swoje frustracje kuriozalnymi oskarżeniami wobec prezydenta Andrzeja Dudy. Porównuje go do carskiego namiestnika w Królestwie Polskim i wściekle atakuje głowę państwa za odważne słowa o „kaście” sędziowskiej.
CZYTAJ TAKŻE:Leci z nami pilot? Nałęcz obraża marszałka Kuchcińskiego: „Zachowuje się tak jak mąż, który bije swoją rodzinę”
Nasza konstytucja czyni prezydenta strażnikiem odrębności i niezależności sądownictwa oraz niezawisłości sędziów. Andrzej Duda nie dość, że nie broni tych zasad, to jeszcze brutalnie atakuje sędziów. Zarzuca im różne niegodziwości, w tym korupcję i celowe wprowadzanie w błąd Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Oskarża sędziów o powiązania z reżimem komunistycznym, wskazując, że wielu powołanych zostało jeszcze przed 1989 r. Tak jakby bycie sędzią w tamtym okresie oznaczało działalność hańbiącą.
– pisze Tomasz Nałęcz w „Dużym Formacie” „Gazety Wyborczej”.
Były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego pozwala sobie także na szokujące porównanie Andrzeja Dudy do gen. Józefa Zajączka, pierwszego namiestnika Królestwa Polskiego – „państwa” stworzonego po Kongresie Wiedeńskim, w 100 proc. podporządkowanego caratowi.
Przy okazji belwederskiej uroczystości z Piotrowiczem w roli głównej ujawnił się też brak wrażliwości Andrzeja Dudy na dziedzictwo naszej historii. Gdyby ją szanował, czynu stawiającego go w złym świetle dokonałby w Pałacu Prezydenckim, nie bez powodu nazywanym do niedawna Pałacem Namiestnikowskim. W latach 1818-26 urzędował w nim bowiem Józef Zajączek, pierwszy namiestnik utworzonego na kongresie wiedeńskim Królestwa Polskiego. Ten dzielny kiedyś generał insurekcji kościuszkowskiej, komandor Orderu Virtuti Militari, ceniony przez Napoleona wódz armii Księstwa Warszawskiego, który w bitwie z Rosjanami nad Berezyną w 1812 r. stracił nogę, na stare lata przeszedł na służbę rosyjską i był już tylko bezwolnym narzędziem w rękach cara Aleksandra I i rezydującego w Warszawie wielkiego księcia Konstantego. Do historii przeszedł jako symbol uległości i słabości charakteru.
– pisze Nałęcz w „Gazecie Wyborczej” i zarzuca prezydentowi „dulszczyznę”
Jeśli już Andrzej Duda postanowił spełnić wolę wielkorządcy z Nowogrodzkiej, bo to przecież on zadecydował o trybunalskim awansie Piotrowicza, to winien to zrobić w Pałacu Namiestnikowskim, z cieniem Zajączka za plecami. Tymczasem chyłkiem opuścił pałac, pod którym czekali dziennikarze i fotoreporterzy, i nominację wręczył w Belwederze, co było wręcz zbrodnią na naszej historii.
– histeryzuje były doradca Komorowskiego.
Tomasz Nałęcz, który wścieka się dziś na prezydenta Andrzeja Dudę, zachowuje się jak obrażony na cały świat urzędnik, który pozbawiony znaczenia wyżywa się na tych, którzy cieszą się dziś szacunkiem milionów Polaków i mają realny wpływ na sprawy naszego kraju. Kim był Bronisław Komorowski? Śmiał się z jego „żyrandola” Donald Tusk, a lista wpadek byłego prezydenta i kompromitacji na arenie międzynarodowej była i jest tematem żartów oraz internetowych memów.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479912-andrzej-duda-jak-carski-namiestnik-szokujace-slowa-nalecza