Nie powinien nikogo dziwić fakt, że Polska zaczęła przejawiać duży apetyt, gdy tylko poczuła, iż zbliża się godzina podziału łupów
– powiedział Władimir Putin podczas spotkania liderów państw Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, mówiąc o Traktacie Monachijskim.
Następnie Putin przekonywał, że Polska „kibicowała” Niemcom w eksterminacji Żydów.
Te słowa prezydenta Rosji wywołały międzynarodowy skandal. Nie jest to jednak nowa narracja Putina. Podobne tezy wygłaszał już w 2009 roku w liście napisanym do Polaków, który opublikowała „Gazeta Wyborcza”.
Gdy Premier Polski Pan Donald Tusk skierował do mnie zaproszenie na uroczystości poświęcone rocznicy wybuchu II wojny światowej, przyjąłem je bez wahania. Po prostu nie mogłem postąpić inaczej. Ponieważ ta wojna zabrała życie 27 milionom moich rodaków i każda rosyjska rodzina odczuwa własny ból z powodu tamtych strat, z pokolenia na pokolenie jest u nas przekazywana duma z Wielkiego Zwycięstwa, z bohaterskich czynów ojców i dziadów, którzy przebyli szlak frontowy. Dlatego że Rosja i Polska były sojusznikami w tej sprawiedliwej bitwie. Wspólnym obowiązkiem moralnym dziś żyjących jest pochylić głowę przed poległymi, przed męstwem i odwagą żołnierzy różnych krajów, którzy walczyli i zmiażdżyli faszyzm
– rozpoczął swój list Władimir Putin.
Proponują więc nam dzisiaj, byśmy bez zastanowienia i bez wahania przyznali, że jedynym „spustem” II wojny światowej stał się radziecko-niemiecki pakt o nieagresji z 23 sierpnia 1939 roku. Zwolennicy takiego stanowiska nie zadają sobie elementarnych pytań - czy Układ Wersalski, który podsumował I wojnę światową, nie pozostawił po sobie mnóstwa „ładunków z opóźnionym zapłonem”? Najważniejszy z nich - to nie tylko fakt klęski Niemiec, lecz również ich upokorzenie. Czyż granic w Europie nie zaczęto burzyć znacznie wcześniej niż 1 września 1939 roku? Czy nie było anszlusu Austrii, nie było rozszarpanej Czechosłowacji, kiedy nie tylko Niemcy, lecz również Węgry i Polska w istocie rzeczy wzięły udział w nowym podziale terytorialnym Europy? Tego samego dnia, gdy dokonano zmowy w Monachium, Polska wystosowała do Czechosłowacji własne ultimatum i równocześnie z niemieckimi jednostkami wprowadziła swoją armię do powiatów cieszyńskiego i frysztackiego
– oskarżał Polskę w 2009 roku.
Putin próbował usprawiedliwiać podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow.
Bez żadnych wątpliwości można z pełnym uzasadnieniem potępić pakt Mołotow-Ribbentrop zawarty w sierpniu 1939 roku. Ale przecież rok wcześniej Francja i Anglia podpisały w Monachium głośny układ z Hitlerem, rujnując wszelkie nadzieje na stworzenie wspólnego frontu walki z faszyzmem
– czytamy.
Putin tłumaczył, że za sytuację w II wojnie światowej odpowiedzialni są wszyscy, tylko nie ówczesna Rosja.
Odrzucić propozycję Niemiec o podpisaniu paktu o nieagresji - w warunkach, gdy ewentualni sojusznicy ZSSR na Zachodzie zgodzili się już na analogiczne porozumienia z III Rzeszą i nie chcieli współpracować ze Związkiem Radzieckim - samotnie zderzyć się z najpotężniejszą wojenną machiną nazizmu - ówczesna dyplomacja radziecka całkiem zasadnie uznała to za krok co najmniej nierozsądny
– pisał Putin w 2009 roku.
mly/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479866-juz-w-2009-r-putin-atakowal-polske-w-liscie-na-lamach-gw