„Odradzałbym prezydentowi [zabierania głosu]. Nie ma sensu wchodzić w polemikę z Putinem. On oczekuje, aż Polska zacznie się dzielić” - podkreślił w Radiu Zet były szef MSZ Witold Waszczykowski. „To test dla opozycji, czy wykorzysta do biczowania rządu, czy zjednoczyć się wokół polskich interesów bezpieczeństwa” - dodał.
Pośpiech nie jest potrzebny. Wiemy od lat, co robi prezydent Putin. Przypominam jego akcję z 2009 roku, gdy ówczesny rząd zaprosił go na Westerplatte i przez wiele miesięcy robił podobne akcje, stygmatyzował i oskarżał Polskę
— mówił europoseł PiS.
Wiemy do czego zmierza Putin, budowy potęgi jaką miał Związek Sowiecki i do tego służy mu kult Stalina, wielkiej wojny ojczyźnianej i zakłamywanie historii. Dla mnie to nie stanowi żadnego zaskoczenia
— dodał.
Jak podkreślił Waszczykowski, reakcja polskiego rządu - najpierw poprzez MSZ, wezwanie ambasadora Rosji i oświadczenie premiera - „absolutnie nie jest spóźniona”. Zaznaczył, że była „adekwatna” i „podręcznikowa”.
Odradzałbym prezydentowi [zabierania głosu]. Nie ma sensu wchodzić w polemikę z Putinem. On oczekuje, aż Polska zacznie się dzielić
— stwierdził, porównując działania Putina do próby „uderzania pałką po klatce”, by doprowadzić do „irytacji” w Polsce.
Opozycja niestety wykorzystuje niektóre sytuacje i próbuje jakoś lawirować i oskarżać rząd, że to jakaś słabość. Absolutnie
— mówił dalej były szef MSZ.
Nie widzę żadnego chaosu
— podkreślał.
Będą następne prowokacje Putina. Może nawet zaprzeczać Katyniowi, próbować uzasadnić, że te morderstwa były zasadne
— ostrzegał.
To test dla opozycji, czy wykorzysta tę sytuację do biczowania rządu, czy zjednoczyć się wokół polskich interesów bezpieczeństwa
— stwierdził Witold Waszczykowski.
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479805-byly-szef-msz-odpowiedz-rzadu-byla-podrecznikowa