Nerwowe czasy na Kremlu, trzeba się na Polakach powyżywać, zwłaszcza że do ich mediów (Sputnik) chodzą tylko polscy parlamentarzyści zgrupowani w malutkim kole poselskim, Konfederacji, do przyjaźni i nadziei z Władimirem Putinem nie przyznają się już dawni sprzymierzeńcy pokroju Donalda Tuska czy Sławomira Nowaka, a w dodatku starzy towarzysze z komunistycznych struktur, jak Leszek Miller czy Włodzimierz Cimoszewicz muszą udawać, że lubią gejowskie organizacje, więc nie wolno im głośno wzdychać do prorosyjskiego „realizmu”.
A słodkie gesty i jeszcze słodsza współpraca polsko-rosyjska były nie tak dawno! Jakiż piękny był wieczór 9 maja 2013 roku, gdy na czołówce głównego wydania „Wiadomości” rosyjscy żołnierze krzyczeli - na wzór przodków czerwonoarmijców - „urrrra” a miliony Polaków musiały to oglądać. Andrzej Wajda wzywał do zapalania świeczek na grobie Krasnoarmiejców w rocznicę zawładnięcia przez Związek Sowiecki połową Europy, a prezydent Bronisław Komorowski godził się na wznoszenie bolszewikom pomnika w Ossowie.
Какое было хорошее время для польско-российской дружбы!
Polscy liberałowie i ludowcy to potrafili docenić Rosjan - wot, w 2008 roku wskrzesili cykl rusofilskich festiwali muzycznych w Zielonej Górze, kiedyś prowadzonych przez Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.
Ten Donald Tusk to potrafił działać! Oj, nie mówmy już o tej beztroskiej rozmowie z Putinem na sopockim molo, och nie przypominajmy ciągle tych braterskich uścisków na smoleńskiej ziemi, wszak i w ukrytych w cieniu konkretach było wiele prawdziwej przyjaźni - kto pamięta, że Donald Tusk reaktywował polsko-rosyjską Grupę ds Trudnych, powołaną ongiś przez Aleksandra Kwaśniewskiego? Bardzo to była grzeczna grupa, nigdy tych „trudnych” dla Rosji spraw nie poruszała. A Polsko-Rosyjska Międzyrządowa Komisja ds. Współpracy Gospodarczej? Dzięki niej zaiskrzyła dla Rosji nadzieja na budowę mostu energetycznego dla Obwodu Kaliningradzkiego, wszak to wtedy minister Sławomir Nowak obiecywał:
bierzemy pod uwagę budowę mostu energetycznego między Obwodem Kaliningradzkim a północną Polską i nie mówimy „nie”.
Tusk już w lutym 2008 roku meldował się w Moskwie, ku zdziwieniu ukraińskiego rządu (który liczył na wsparcie w zmaganiach ze wschodnim gazowym szantażystą) spowiadając się przed Putinem z relacji polsko-amerykańskich do tego stopnia, że „Gazeta.ru” nazwała Tuska „naszym człowiekiem w Warszawie”. Tusk to był swój chłop, молодец, można z nim było od serca pogadać, nawet o rozbiorze Ukrainy. Dzięki tamtym rządom Rosjanie z Obwodu Kaliningradzkiego mogli wreszcie bez wiz wjeżdżać na teren Unii Europejskiej - z całej UE tylko Polska umożliwiła to obywatelom największego państwa świata.
Co prawda prezydent Lech Kaczyński był dla ocieplania wizerunku Rosji mocno kłopotliwy, dużo jeździł, mówił, latał… Aż w końcu przestał być dla Putina i Tuska problemem…
A Waldemar Pawlak, polski wicepremier za poprzedniej władzy? Ten to umiał zyskać życzliwość Kremla - orędował za tak korzystnym dla Rosji układem energetycznym, że aż zawetowała to sama Bruksela. Dziś za to, w tej strasznej rusofobicznej Polsce, biednego Pawlaka ciągają po prokuraturach, że niby łapówkę przyjął. To nie ludzie, ta prokuratura, to wilki! Gdyby PSL było silniejsze w 2009 roku, może by kontrakt gazowy z Rosją opiewał na 27 lat (do 2037 roku!) i żaden gazoport w Szczecinie dla pobierania amerykańskiego skroplonego gazu nie byłby potrzebny.
Niespotykane były też akty czołobitności polskich dziennikarzy wobec Kremla - wywiad Tomasza Lisa z Dmitrijem Miedwiediewem i opublikowanie listu Władimira Putina do Polaków przez „Gazetę Wyborczą”. Żadnych trudnych pytań, atmosfera wspierania rosyjskiego „ojca narodu”, pozwolenie Putinowi na obwinianie Francji i Wielkiej Brytanii za wybuch II wojny światowej oraz wybielanie Paktu Ribbentrop-Mołotow.
Te czasy, gdy rząd Polski był życzliwy wobec Kremla, trwały przynajmniej sześć lat (2009-2014, po agresji rosyjskiej na Ukrainie przyjaźń trzeba było wyciszyć). Nad murami Kremla unosi się jednak pytanie, czy takie czasy mogą jeszcze powrócić. A wiele mediów w Polsce nad tym życzeniem pracuje.
O KONKRETNYCH PRZYPADKACH SZCZEGÓLNEJ ŻYCZLIWOŚCI RZĄDU PO-PSL DO ROSJI CZYTAJ WIĘCEJ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479754-a-bylo-tak-pieknie-dla-putina-gdy-tusk-i-michnik-pomagali