Słowa Putina znajdują oddźwięk i rzeczników również w Polsce. Tę samą interpretację co rosyjski prezydent przedstawił w programie radiowym poseł Lewicy, doktor Maciej Gdula
— mówi portalowi wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
wPolityce.pl: Władimir Putin nazwał przedwojennego polskiego ambasadora w Berlinie Józefa Lipskiego „bydlakiem i antysemitą”. Jak pan skomentuje słowa prezydenta Rosji?
Krzysztof Szczerski: Słowa prezydenta Putina, które dotyczą Polski, ale również państw zachodnich, współgrają z oświadczeniami wydanymi przez ambasady rosyjskie w kilku krajach europejskich. Utrudnia to zwycięstwo argumentacji, która coraz częściej pojawia się na Zachodzie, że należy łagodzić politykę wobec Rosji. Wypowiedź Putina była szczera. Emocjonalne wypowiedzi w polityce oddają szczerość intencji. Słowa rosyjskiego przywódcy mają ważne polityczne konsekwencje. Przede wszystkim utrudniają życie politykom na Zachodzie, którzy byli zwolennikami złagodzenia kursu wobec Rosji. Takich polityków było coraz więcej. Władimir Putin swoimi słowami ponownie izoluje Rosję od Zachodu. Przecież jego słowa dotyczą nie tylko Polski, ale też innych krajów. Wynika z nich, że cały Zachód Europy, w tym Wielka Brytania i Francja kolaborowały z Hitlerem przed wybuchem II wojny światowej. To stawia Rosję w kontrze do Zachodu. Prezydent Putin wyraźnie pokazuje, że patrzy na Zachód z wrogością i pogardą.
Na wystawie w Moskwie znalazło się m.in. zdjęcie brytyjskiego premiera Neville’a Chamberlaina, który przyjacielsko rozmawia z Adolfem Hitlerem.
Wiąże się to z rosyjską narracją, że przyczyną wybuchu II wojny światowej był rzekomo pakt monachijski, a nie pakt Ribbentrop-Mołotow. Słowa Putina znajdują oddźwięk i rzeczników również w Polsce. Tę samą interpretację co rosyjski prezydent przedstawił w programie radiowym poseł Lewicy, doktor Maciej Gdula. Mówił, że winny wybuchu II wojny światowej jest Zachód, bo podejmował złe decyzje po I wojnie światowej. Znacznie rozsądniejsze decyzje, według pana Gduli, podjęto po II wojnie światowej. Przypomnę, że wtedy oddano Polskę w obszar dominacji sowieckiej. Jednak zdaniem posła Lewicy było to rozsądniejsze niż powstanie niepodległej Polski w 1918 r. Pojawia się też rosyjska narracja, że rzekomo Rosja uwolniła Zachód od kolaboranckich rządów w 1945 r. Zachód ma więc rzekomo zawdzięczać Rosji wolność.
Prawdopodobnie takie narracje wybrzmią na obchodach 75 rocznicy zakończenia II wojny światowej organizowanych przez Władimira Putina.
Prawdopodobnie mają być bardzo ważnym elementem strategii politycznej i powrotu do rosyjskiej tożsamości opartej na wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.
Wcześniej, w styczniu 2020 r. Władimir Putin będzie jedną z najważniejszych postaci na obchodach Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu w instytucie Yad Vashem w Jerozolimie.
Słowa Putina sprawiają dużo kłopotów również władzom Izraela. Z doniesień medialnych wynika, że Władimir Putin ma wygłosić najważniejsze przemówienie obchodach Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu w instytucie Yad Vashem w Jerozolimie. Pojawia się pytanie, czy oskarżenia ferowane przez Putina wobec Polski i państw zachodnich są spójne z tym, jak tamte czasy oceniają władze państwa izraelskiego?
Z ust prezydenta Rosji w Jerozolimie mogą paść pod adresem Polski jeszcze ostrzejsze oskarżenia niż te, które przywódca Rosji wypowiedział pod adresem ambasadora Lipskiego.
Wystąpienie Putina wymaga pewnego namysłu organizatorów styczniowych obchodów. Chociaż nie leży w moich kompetencjach doradzanie organizatorom tej uroczystości, jednak sądzę, że pierwotne plany powinny w tym momencie ulec zmianie. Jednak Władimir Putin podwyższa emocje wokół obchodów Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu na których ma być główną mówcą i głównym interpretatorem historii II wojny światowej. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy należy stwarzać dla prezydenta Putina kolejne fora, na których będzie powtarzał kłamliwe tezy? Odpowiedzialność za to spoczywa na wszystkich, którzy organizują uroczystości rocznicowe związane z II wojną światową.
Jak polska dyplomacja powinna się przygotować na to wyzwanie, które można nazwać obroną prawdziwej historii na temat II wojny światowej?
Musimy konsekwentnie i spokojnie wykonywać swoje obowiązki. Rok 2019 był pod tym względem rokiem dużych osiągnięć. Obchody wybuchu II wojny światowej zorganizowane w Warszawie były dużym wydarzeniem do którego wracają politycy na całym świecie w rozmowach z prezydentem Andrzejem Dudą. Słowa, które padły z ust polskiego prezydenta, a wcześniej zostały wypowiedziane przez prezydenta Steinmeiera w Wieluniu zostały zapamiętane.
Rosji nie było na obchodach we wrześniu 2019 r.
Dlatego, że były to uroczystości na które klucz doboru państw był współczesny a nie historyczny. To spowodowało niezadowolenie strony rosyjskiej. Ale mimo wszystko uroczystości odbyły się z wielkim rozmachem i nikt z przywódców państw nie odmówił przyjazdu do Warszawy. Konsekwentnie prowadzimy dobre działania i znajdujemy do nich partnerów w krajach europejskich. W 2019 r. obchodziliśmy również 75. rocznicę udziału Polaków w wyzwalaniu Zachodu wspólnie z aliantami. Po raz pierwszy prezydent Włoch wspólnie z prezydentem Polski wziął udział w uroczystościach na Monte Cassino. Władcy Belgii, Holandii, Luksemburga uczestniczyli w uroczystościach, w których uczestniczył prezydent Duda. Nie jesteśmy bierni. Tak dużo dobrego o historii i znaczeniu Polski dawno nie padło. Minister spraw zagranicznych Niemiec był na obchodach Powstania Warszawskiego. Pani kanclerz Merkel była w tym roku po raz pierwszy w Auschwitz. Mamy prawdziwą i zgodną z faktami narrację dotyczącą wybuchu II wojny światowej w uchwale Parlamentu Europejskiego. Wszystko to pokazuje, że myśmy 2019 r. bardzo dobrze spożytkowali. Jeżeli dalej będziemy postępować konsekwentnie i spokojnie, będziemy zbierać efekty.
W 2020 r. będziemy obchodzić kolejne ważne i okrągłe rocznice.
Zbliżają się rocznice Bitwy Warszawskiej, Katynia, zakończenia II wojny światowej. Szczególnie przy tej ostatniej okazji musimy mówić o tym, co dla nas i dla państw leżących w naszej części Europy oznaczało zakończenie II wojny światowej. Los Polski nie był losem kraju odizolowanego. Był częścią wielkiego losu Europy. Polska w dziejach Europy jest miernikiem wolności na naszym kontynencie. Jeżeli Polska jest zniewolona, Europa też jest zniewolona. A jeżeli Polska jest wolna, to i Europa cieszy się wolnością. Wpisujemy się w uniwersalną historię Europy.
Politycznie wzrost siły politycznej Polski znalazł wyraz w amerykańskiej ustawie o wydatkach obronnych.
2019 rok pokazał, że wzmocniliśmy istotnie bezpieczeństwo Polski jako części Zachodu. Wzmacniamy bezpieczeństwo Polski i całego Zachodu. Nasz kraj jest ważnym elementem zachodniego bezpieczeństwa.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479737-szczerski-slowa-putina-znajduja-rzecznikow-w-polsce