Po wypowiedzi abp. Jędraszewskiego lewicowo-liberalni komentatorzy ruszyli z lawiną wyzwisk - ten spontaniczny odruch jedynie zapowiada bardziej zorganizowaną akcje w stylu odkryć Bertolda Kittela czy materiałów nibyreportażowych Tomasza Sekielskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
Jeśli nie okażemy determinacji i woli obrony hierarchy przed oszczerstwami, następnym autorytetem do obalenia pozostanie już tylko św. Jan Paweł II (arsenał pomówień o tolerowanie domniemanych patologii w Kościele jest już gotowy), a potem będzie można rozmontowywać polskie społeczeństwo z łatwością złomiarza.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Fala hejtu na abpa Jędraszewskiego za słowa o ekologizmie
Oto krótki przegląd najbardziej aroganckich i napastliwych komentarzy - Krzysztof Materna na falach radia Tok FM nazwał arcybiskupa „zielonym ludzikiem” polskiego Kościoła - a więc przyrównał go do rosyjskich agentów-morderców. Materna ma na swoim koncie udział w projektach dyskredytujących konserwatystów – zagranie w filmie „Uprowadzenie Agaty”, zmontowanym przez Urbanowców w celu skompromitowania Andrzeja Kerna, którego córka była pierwowzorem kinowego obrazu, to tylko próbka zaangażowania satyryka. Konsekwencji mu odmówić nie sposób.
Marek Twaróg z „Dziennika Zachodniego” ukuł określenie „jędraszewizmu”. Brzmi podobnie do „bolszewizmu”? To stara metoda deprecjonowania przeciwników politycznych, do których redaktor Twaróg dorzuca jeszcze inną technikę: pokazywania dobrych katolików i złych biskupów. Dziennikarz z uznaniem napisał:
o księdzu w Pleszewie, który postanowił skonstruować krzyż z paneli fotowoltaicznych, bo „przerażały go rachunki za prąd”, a jednocześnie ciągle myślał „o słowach papieża Franciszka, abyśmy dbali o przyrodę i jej nie niszczyli”.
W kontraście publicysta przywołał „tego złego” czyli abp. Jędraszewskiego. Doprawdy zestawianie proboszcza ceniącego fotowoltaikę z filozoficzną oceną propagandy ekologizmu (nie mylić z ekologią!) to kompletne kuriozum.
Co tam jednak Twaróg czy Materna, wirtuozem antykościelnych kampanii jest Jacek Żakowski, który swój kunszt litowania się nad Kościołem zaczął jeszcze w PRL-u, a ostatnio powiedział:
Wcale się nie dziwię, że po raz pierwszy od naprawdę bardzo dawna, metropolita krakowski nie jest kardynałem.
Ot, taka drobna insynuacja w stylu niby to wtajemniczonego w politykę samego papieża (sic! Kto w to uwierzy?!), w której Żakowski twierdzi, że Watykan przejrzał tego zacofanego metropolitę i nie awansuje go w kościelnej hierarchii. A, przepraszam bardzo, kto osadził abp. Jędraszewskiego na czele krakowskiej kurii jak nie sam Ojciec Święty? Pamiętajmy, że podział na Kościół zacofany i kościół rozumny (lewacki) to stała narracja lewicowo-liberalnych dziennikarzy już od złotych żniw antykatolicyzmu, czyli lat 40-tych.
Eliza Michalik o Arcybiskupie napisała, że „To [jest] postępująca głupota i prymitywizm wielu biskupów”. Dziennikarka twierdzi, że metropolita „nie zasługuje na [jej] polemikę”. Doprawdy, cały świat intelektualny ściga się do polemik redaktor Michalik, no ale nagrodzony przez św. Jana Pawła II za doktorat ks. Jędraszewski na dyskusję z dziennikarką nie zasługuje - niby pusty słychać śmiech, ale to świadczy o tym, że antykatoliccy autorzy czują się na tyle swobodnie, by drwić z Arcybiskupa jak z przypadkowego krzykacza z politycznego wiecu.
Zwróćmy uwagę, że ten monogłos, przekręcający jak zwykle sens słów Hierarchy, był spontaniczny i automatyczny, że metropolita krakowski jest niejako na celowniku mediów. Kto ma wątpliwości, że lewicowo-liberalni działacze, nie odpuszczą abp. Jędraszewskiemu? Jeśli szczery entuzjazm kpin i insynuacji jest tak silny, to znaczy, że salon III RP nie pożałuje też zorganizowanej, sprawnej prowokacji – może skargi pracownika kurii na brak premii czy lichą kawę w sekretariacie, łączenie hierarchy z postaciami o wątpliwej reputacji, wreszcie wysłanie antykatolickich kopaczy śladem biografii arcybiskupa, by znaleźć jakikolwiek słaby punkt – fikcyjny lub prawdziwy.
SPRAWDŹ JAK LEWICA MANIPULUJE: Media III RP zastosowały na Beacie Szydło efekt Kuleszowa
Choć metropolita krakowski naraził się potężnym mediom, to jednak z tego może przyjść i dobry owoc – katolicy w Polsce mają wreszcie przywódcę, wokół którego moją się zjednoczyć i nie wstydzić się swoich konserwatywnych sztandarów.
Uderzcie w arcybiskupa, a zobaczycie ilu nas jest. Kościół może wyjść z tego jeszcze silniejszy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479576-prawdziwy-atak-na-abpa-jedraszewskiego-dopiero-sie-zacznie