„Get Brexit Done!” - powiedział Brytyjczykom Boris Johnson i wygrał wybory. Wygrał tak wysoko, jak Margharet Thatcher w swoich najlepszych latach.
Dokończymy reformę wymiaru sprawiedliwości! - zapewnił wczoraj prezydent, i dlatego właśnie, także dlatego, wygra wybory prezydenckie.
Brexit i walka o otwarcie korporacji prawniczej to sprawy z jednej strony całkowicie różne, ale z drugiej podobne: jeśli chcemy ruszyć do przodu, musimy tę sprawę załatwić. Zamknąć. Dokończyć. Tak jak Brytyjczycy musieli w końcu przełamać histeryczny i antydemokratyczny opór części establishmentu.
Wczoraj prezydent Andrzej Duda potwierdził, że nie ugnie się pod presją, i będzie wspierał reformę wymiaru sprawiedliwości. Reformę, której losy rozstrzygną się w najbliższych miesiącach. Będziemy mieli nowego I prezesa SN, w życie wejdzie ustawa zapobiegająca anarchii.
Ustawa, którą opozycja nazywa „kagańcową”, ale tak naprawdę należy ją nazywać antykagańcową; jeśli politycznie rozgrzani sędziowie będą mogli skakać po głowie parlamentowi i prezydentowi, to tym samym nałożą prawdziwy kaganiec naszej demokracji. Wola narodu nie będzie znaczyła już nic. Nie będzie możliwości przeprowadzenia jakiejkolwiek realnej zmiany. Będziemy mogli jedynie błagać kastę, by zechciała zmienić to czy tamto. I będzie to dotyczyło każdej sfery naszego życia.
Polska demokracja przełamie obstrukcję, powstrzyma anarchię i potężną presję zewnętrzną. Tak jak Brytyjczycy, przełamiemy nieprzełamywalne i ruszymy do przodu. Bo jeśli coś się przeżyje, jeśli coś jest w oczywisty sposób dysfunkcjonalne - to nie da się tego podtrzymać ani telefonami do zagranicznych przyjaciół, ani wrzaskiem, ani moralną paniką.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/479058-to-nie-jest-ustawa-kagancowa-to-jest-ustawa-antykagancowa