Po prostu wstyd – tymi słowami prezydent Andrzej Duda ocenił w wypowiedzi I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf na temat projektu nowelizacji ustaw sądowych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Andrzej Duda o ustawie PiS ws. sędziów: „Jest potrzebna, a nawet powiedziałbym, że jest niezbędna”
Andrzej Duda pytany był w TVP Info o wypowiedź I prezes SN sędzi Małgorzaty Gersdorf, która nowelizację ustaw sądowych nazwała „ustawą kagańcową”.
Pani prezes Gersdorf opowiada - w szczególności za granicą - o Polsce takie rzeczy, że powiem tak: wstyd mnie ogarnia, kiedy słyszę, że ktoś, kto mieni się I prezesem SN, może o polskim państwie poza granicami kraju opowiadać takie rzeczy. Nawet jeżeli to się dzieje tylko w środowisku sędziowskim - po prostu wstyd. Wstyd za to, kto w ogóle został na urząd tego I prezesa Sądu Najwyższego wybrany
— odpowiedział prezydent.
Prezydent Duda przyznał, że „może to są mocne słowa”. Dodał, że ma „takie jednoznaczne odczucia” i jest to dla niego, „jako prezydenta Rzeczpospolitej sytuacja ogromnie przykra”.
Ale na szczęście niedługo już następuje - zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami i terminarzem - zmiana na urzędzie pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i mam nadzieję, że zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego wybierze odpowiedzialnie odpowiednią osobę, która dobrze będzie realizowała tę funkcję
— oznajmił.
CZYTAJ TAKŻE: „Prezydent Andrzej Duda konkretnie o sądach w Woronicza 17! Duma!”. Internauci komentują występ głowy państwa w TVP
Odnosząc się do określenia „ustawa kagańcowa” wskazał, że nie wie „dlaczego pani sędzia ma takie jakieś dziwne skojarzenia, nie wiem czy ktoś miałby kogoś pogryźć”. Ocenił, że rozwiązania prawne, które zostały zaproponowane w projekcie nowelizacji funkcjonują w krajach na zachodzie Europy, na przykład we Francji. Wyjaśnił, że mają one przede wszystkim wzmocnić wiarygodność sądu, „wzmocnić poczucie bezstronności sądu, chociażby przez to, że sędziwie nie zabierają z zasady głosu w sprawach politycznych, nie wypowiadają się politycznie, nie opowiadają się po stronie żadnych ugrupowań politycznych, (…) dlatego, że zdarza się, że rozstrzygają sprawy, które dotyczą polityki”.
Prezydent ocenił, że struktura w polskim wymiarze sprawiedliwości jest skostniała i trudna. Jak zaznaczył, wielu ludzi mówi w tym kontekście o „postkomunistycznym układzie”.
Tak, to jest swoisty układ. Układ, który niestety powstał w Sądzie Najwyższym, który jest dzisiaj wielowarstwowy, jest koleżeński
— powiedział. Jego zdaniem w środowisku sędziowskim i prawniczym można podzielić ludzi na dwie grupy.
Do jednej z tych grup, według Andrzeja Dudy, należą ci, którzy mówią „żeby było tak, jak było”.
Wśród nich są i ci, którzy mieli legitymacje partyjne i ci, którzy ich nie mieli, ci, którzy się szczycili, że byli w opozycji demokratycznej
— mówił.
Jego zdaniem to, co zostało stworzone po 90. roku, to „specyficzny układ przemieszania wzajemnego, koleżeńskiego sędziów, którzy byli z komunistycznego nadania z sędziami, którzy przyszli później, z tymi, którzy przyszli w ogóle do zawodu sędziowskiego z innych zawodów prawniczych, gdzie dogadali się, jak to wśród kolegów”.
Jak podkreślił prezydent, inną drogą jest zmiana.
Zmieniamy i rzeczywiście Polska ma być krajem czystym, który dobrze funkcjonuje, gdzie obowiązują pewne zasady etyczne, gdzie obowiązują pewne zasady moralne, gdzie są pewne kanony, których nie wolno łamać, gdzie są zasady, których sędzia nie może łamać, bo jeżeli nie, zostanie wydalony z zawodu
— powiedział.
Duda skomentował też wyrok Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, która - powołując się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada br. - uznała m.in., że polska KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego.
W rozmowie Duda pytany był o prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN sędziego Józefa Iwulskiego, który - jak zaznaczono - rozpoczął pracę w wymiarze sprawiedliwości w czasach PRL.
Pan redaktor sam sobie w takim razie odpowie na pytanie, tak samo, jak odpowiedzą sobie nasi widzowie, czy taki, człowiek jest w głębi swojej człowiekiem niezawisłym, który w takich czasach rozpoczął swoją karierę sędziowską, który znajdował się pod takimi, a nie innymi wpływami i też niestety - z informacji, które są przedstawiane z IPN - wiemy także, w jaki sposób orzekał, chociażby w okresie stanu wojennego
— powiedział prezydent.
kb/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478910-prezydent-o-gersdorf-wstyd-za-to-kto-jest-i-prezesem-sn