Piotr Mgłosiek, sędzia VII wydziału karnego sądu rejonowego dla Wrocławia-Krzyków, oświadczył w rozmowie z wrocławskim wydaniem „Gazety Wyborczej”, że rząd nie zastraszy sędziów ustawą kagańcową, a jeśli sędziowie będą karani, to pójdą do TSUE, gdzie wygrają.
Uchwalona w piątek przez Sejm nowelizacja ustaw sądowych wprowadza m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za „działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”. Senat ma na odniesienie się do każdej sejmowej ustawy 30 dni. Jeżeli w tym okresie nie zajmie stanowiska, ustawę uznaje się za uchwaloną i trafia do prezydenta.
CZYTAJ TAKŻE: Gorąco na Wiejskiej! Sejm uchwalił nowelizację ustaw sądowych. Aplauz posłów PiS i krzyki opozycji: „Skandal!”; „Konstytucja!”
Zdaniem wrocławskiego sędziego ustawa przyjęta przez Sejm jest „bezprecedensowa” i „rażąco sprzeczna z Konstytucją i prawem unijnym”. Nie spodobała mu się np. definicja legalnego sędziego, bo jest nim ten nominowany przez prezydenta. Kiedy dziennikarz „GW” zasugerował, że takim sędzią może być nawet Jarosław Kaczyński, sędzia Mgłosiek powiedział, że taka sytuacja nie jest wykluczona. Przekonywał, że wszystko to ma służyć zalegalizowaniu sędziów, którzy zostali zarekomendowani przez KRS od kwietnia 2018 roku.
Zdaniem sędziego wprowadzenie przepisu o postępowaniu dyscyplinarnym jest sprzeczne z ostatnim wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości ale także z wyrokiem Sądu Najwyższego z 5 grudnia.
To w przyszłości będzie duży problem. Ustawą kagańcową wywoła się większy chaos, bo oczekiwanie, że 10 tys. sędziów zastosuje się jak jeden mąż do ustawy z różnych powodów, konformistycznych czy strachu, jest moim zdaniem bezzasadne
— dramatyzował Mgłosiek zapewniając, że sędziowie będą respektować prawo unijne, bo konstytucja mówi, że jest ono przed ustawą oraz wyrok TSUE jasno mówi, że w „przypadku kolizji między prawem krajowym a wspólnotowym prawo krajowe się pomija”.
My, sędziowie, musimy się przygotować na to, że po wydaniu ostatecznego „wyroku” przez Izbę Dyscyplinarną, będziemy kontynuować walkę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. To będzie trwało, bo ETPCz jest zasypany sprawami, ale pewne jest jedno - prawo wspólnotowe wygra przed ETPCz
— oświadczył sędzia.
Wyjście ze struktur europejskich dokona się w pierwszym etapie w wymiarze sprawiedliwości. Między wersami pana Kalety, Ozdoby czy Kanthaka dostrzegam nieustanne chybotanie łódką, na której siedzimy jako państwo i społeczeństwo, na europejskim morzu. Żeby nieustannie osłabiać ten polski euroentuzjazm, który niestety nieco topnieje, według ostatnich badań
— stwierdził sędzia Mgłosiek.
wkt/wroclaw.wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478809-wroclawski-sedzia-grzmi-w-wyborczej-nie-zastrasza-nas
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.