Szymon Hołownia ogłosił swój starty w wyborach prezydenckich. Na razie musi zebrać wymaganą ilość podpisów, ale nie przeszkadza mu to od brylowania w mediach - społecznościowych, jak i tradycyjnych. Udzielił więc wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym oświadczył, że u niego „Kościół nie będzie miał forów” oraz, że codziennie czyta konstytucję i „nie jest ona ani lewicowa, ani prawicowa”. Nie zabrakło też opinii na temat aborcji i zapewnień, że chce „Polski solidarnej”, a nie „tropienia komunistów”.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory prezydenckie to tylko wstęp? „Mamy plan, szczegółowy plan, związany z wejściem na długo Szymona Hołowni do polityki”
Hołownia, owszem, miesza w stawce, ale jednak nie tak, jak planowano. Czy zostanie wycofany z gry?
Mój program będzie miał dwie osie, ustrój oraz sprawy zagraniczne i obronne. Podchodzimy do tego bardzo poważnie - mówi w „Gazecie Wyborczej” Szymon Hołownia. Jak dodał, już 2 tys. wolontariuszy zgłosiło się do pomocy w zbieraniu podpisów pod jego kandydaturą na prezydenta.
Wywiad, który ukazał się w weekendowym wydaniu „GW” zatytułowano: „Kościołowi forów nie dam”.
Hołownia na uwagę „GW”, że niektórzy twierdzą, iż nawet nie uda mu się zebrać wymaganej liczby podpisów pod jego kandydaturą, odparł:
Dwa lata temu niektórzy zarzekali się, że lewica na pewno nie wejdzie do Sejmu. Przed pięcioma lat prezydent Komorowski miał przegrać tylko wtedy, gdy przejedzie po pijanemu i na pasach zakonnice w ciąży. Dlatego ze spokojem przyjmuję te wszystkie lamenty.
Pytany, kto zbierze mu wymagane 100 tys. podpisów odparł, że „zgłosiło się już do pomocy prawie 2 tys. wolontariuszy”.
Na pytanie, czy „może być Pawłem Kukizem 2020” z jego 20 proc. poparcia w 2015 r. podkreślił, że 70 proc. Polaków do 30. roku życia nie głosowało w wyborach europejskich, a dwie trzecie tej samej grupy w ostatnich wyborach parlamentarnych.
Kiedy pytam, odpowiadają, że interesuje ich przyszłość, a nie debata o tym, kto pił wódkę w Magdalence
—zaznaczył Hołownia.
Podkreślił też, że jego program „będzie miał dwie osie”.
Ustrój oraz sprawy zagraniczne i obronne. Podchodzimy do tego bardzo poważnie. Galimatias, który swoim uzdrawianiem sądów zrobił PiS z prezydentem Dudą, który z pacjenta z przeziębieniem zrobił pacjenta z zapaleniem płuc wymaga dziś stanowczej, ale i bardzo precyzyjnej reakcji prezydenta. Podobnie z oparciem naszej polityki zagranicznej de facto tylko na jednym choć bardzo ważnym sojuszu z USA. Podobnie z obronnością - bezpieczeństwo Polaków to w XXI wieku temat, którego z pewnością nie wyczerpie stworzenie lekkiej piechoty i historyczne akademie ku czci
— mówi Hołownia.
Zadeklarował też:
Moim głównym zadaniem będzie dbanie o Polskę solidarną, a nie tropienie komunistów, bo jesteśmy od 20 lat w XXI wieku i musimy wreszcie zacząć budować świat dla naszych dzieci.
Na zwrócenie uwagi, że wielu obawia się pojedynku dwóch ministrantów, Hołownia bronił się, że jeden z nich nie będzie łamał konstytucji.
Nie będzie kontynuował polityki indolencji i upartyjniania problemu zużywania przez nas środowiska naturalnego. (…) Dla Andrzeja Dudy najlepszym Trybunałem będzie przegrana w wyborach.
Hołownia zapewniał także, że finansowanie jego kampanii nie ma nic wspólnego z jego fundacjami. Dodał, że „finansowanie społecznościowe przywraca ludziom sprawczość.
Mam nadzieję, że kiedyś będę miał okazję zapytać moich głównych partyjnych konkurentów: a bez przelewu od przewodniczącego czy prezesa potraficie?
— kpił Hołownia.
W rozmowie poruszono także problem aborcji. Pytany o to, co by zrobił jako prezydent, gdyby lewica przegłosowała ustawę zezwalającą na aborcję na życzenie do 12 tygodnia, Hołownia stwierdził, że odesłałby ją do ponownego rozpatrzenia.
W obecnej sytuacji w Polsce nie należy zmieniać obowiązującej ustawy, naruszać owego „kompromisu” wspartego przecież orzeczeniem TK. Bo jego naruszenie może skończyć się czymś bardzo złym, zarówno w krótkiej, jak i długiej perspektywie
— stwierdził Hołownia.
Mówiąc o kwestiach związków partnerskich i adopcji dzieci Hołownia przyznał, że jest zdania, że państwo powinno to zauważyć i uszanować. Dodał, że prezydent powinien przeciwstawiać się szczuciu na osoby LGBT.
Hołownia skomentował także wywiad, którego portalowi wPolityce.pl udzielił prof. Mieczysław Ryba. Historyk ocenił, że zagłosują na niego „rozemocjonowane dziewczęta i kobiety przejmujące się losem klimatu i zwierząt”. Hołownia kpił, że „na tego, kogo kocha pan prof. Ryba niech zagłosują zimn i i zamknięci w sobie chłopcy”.
Nie zabrakło też kwestii Kościoła. Hołownia przekonywał, że „zbliżenie Kościoła katolickiego i państwa PiS zaszło zdecydowanie za daleko”.
I zarówno dla dobra Kościoła, jak i państwa, należy pokojowymi, niekonfrontacyjnymi metodami przywrócić normalność w tym zakresie. (…) Chciałbym zacząć od tzw. płaszczyzny symbolicznej. Od tego, że prezydent wycofuje się ze swoją działalnością religijną do prezydenckiej kaplicy. W mojej ocenie i wizji prezydent powinien uczestniczyć w Eucharystii wtedy, kiedy dotyczy człowieka, a nie przemawiać z Jasnej Góry w czasie liturgii
—powiedział Hołownia, dodając, że świeckość państwa traktuje bardzo poważnie.
wkt/PAP/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478785-taki-odwazny-holownia-w-wyborczej-uderza-w-prezydenta