Donald Tusk powiedział na antenie Radia TOK FM, że nie należy nazywać rządów PiS „dyktaturą”. Była to dość wyraźna aluzja do retoryki stosowanej od czterech lat przez jego własny obóz polityczny.
Tusk – w odróżnieniu od swoich następców w partii – ma całkiem niezły słuch społeczny. Dobrze wie, że nadużywanie wielkich słów często bywa przeciwskuteczne. Widać to nawet i dziś, gdy pomimo histerii rozpętanej przez liberalne media i opozycję, frekwencja na protestach przeciwko przeprowadzanym przez PiS zmianom w ustawie o sądach była wyjątkowo mizerna. Ludzie, w większości, nie utożsamiają się ze środowiskiem sędziowskim i – nie wnikając głęboko w meritum sporu – traktują sędziów jak całkiem uprzywilejowaną, w porównaniu z innymi, grupę zawodową. Dlatego też nie dostrzegają w przeciągającym się konflikcie rewolucji ustrojowej zagrażającej ich wolności lecz n-tą z kolei awanturę polityczną oraz rozdęty retorycznie do granic kosmosu spór o zachowanie przywilejów zawodowych.
Jednocześnie jednak Donald Tusk, dystansując się publicznie od histerycznej retoryki, bardzo na niej korzysta. Od bijatyki politycznej i ostrych słów zawsze miał innych, wystarczy przypomnieć tu Janusza Palikota, na którego tle Tusk mógł uchodzić za człowieka rozsądnego i zdystansowanego. W przypadku każdego poważniejszego sporu Tusk zabierał zwykle głos na samym końcu, gdy dano już upust największym emocjom. Występował wtedy w roli zrównoważonego arbitra. Na tym polegała jego metoda uwodzenia społeczeństwa. Okazała się bardzo skuteczna w czasach, gdy był premierem.
Dziś Tusk znów apeluje o zdrowy rozsądek. Ta strategia staje się czytelna w świetle jego zapowiedzi o powołaniu nowego ruchu politycznego i o możliwym starcie w wyborach prezydenckich za pięć lat. W rzeczywistości jednak Tusk bardzo zyskuje na ciągłym zaostrzaniu sporu politycznego w Polsce. Ma nadzieję, że za parę lat ludzie, potwornie zmęczeni i zniechęceni nieustanną szarpaniną polityczną, znowu zatęsknią za spokojnym grillowaniem w ogródku. I wtedy on im ten spokój przyniesie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478688-dwie-twarze-tuska-ale-tylko-jedna-z-nich-jest-prawdziwa