Martwię się tym, co się dzieje z czołowymi urzędnikami unijnymi, a nawet niektórymi instytucjami Unii Europejskiej, bo po prostu zabierają głos tam, gdzie nie powinni tego robić
—powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Kacper Płażyński, komentując zwrócenie się Komisji Europejskiej w liście do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu o wstrzymanie prac nad projektem ustawy dotyczącym sądów do czasu przeprowadzenia konsultacji.
CZYTAJ WIĘCEJ: KE chce wstrzymania prac nad ustawą o sądach! Jourova wysłała list do polskiego prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu
Poseł Prawa i Sprawiedliwości nie ukrywał, że jest zaskoczony tym, że Komisja Europejska interweniuje w momencie, gdy projekt ustawy jest w fazie procedowania.
Nie przypominam sobie sytuacji, w której Komisja Europejska zwracałaby się do któregoś z państw członkowskich ws. jeszcze ciągle procedowanej ustawy, która przecież nie została przyjęta. List Komisji Europejskiej bardziej przypomina manifest polityczny i obawiam się, że to jest oznaka tego, że niestety, ale Komisja w jakiejś części nie jest neutralna politycznie, a raczej zależna od środowisk, które udzieliły jej poparcia, czyli przede wszystkim frakcji liberałów, lewicy i EPP w Parlamencie Europejskim
—zaznaczył.
To martwi, bo tyle się mówi, że są to instytucje, które mają reprezentować wszystkie państwa członkowskie, ale jeżeli chodzi o konkretne interesy, np. o wspieranie w Polsce Platformy Obywatelskiej, która należy do EPP, której przypomnę od niedawna jest Donald Tusk, to interes de facto partyjny przeważa nad interesem Unii Europejskiej
—dodał.
Płażyński odniósł się również do zarzutów, jakie padają ze strony polityków opozycji, którzy oskarżają partię rządząca, że reformą sądownictwa chce zagwarantować sobie bezkarność.
Ciężko tłumaczyć, że nie jest się koniem, bo jak się człowiek zaczyna tłumaczyć, to ktoś pomyśli, że rzeczywiście gdzieś głęboko, jest ukryta taka myśl. Przecież ci sędziowie, którzy dzisiaj orzekają, to będą ci sami sędziowie, którzy będą w przyszłości orzekać, a to, że nie chcemy, aby sędziowie brali udział np. w demonstracjach o charakterze politycznym, to to, jest właśnie standardem w Unii Europejskiej. Tak powinno być również w Polsce, ale niestety na demonstracjach organizowanych przez opozycję widzimy, jak na pierwszym miejscu wypowiadają się orzekający sędziowie krytykując inne organy państwowe czy prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej
—zaznaczył poseł PiS.
W mojej ocenie jest to sytuacja, która również uniemożliwia spojrzenie na tych sędziów, jako osoby, które będą podejmować swoje decyzje procesowe poza swoimi sympatiami politycznymi i myślę, że każdy, kto będzie na sali sądowej przebywał z takim sędzią, będzie miał obawy, czy np. jako osoba publiczna mająca inny światopogląd niż dany sędzia, może liczyć na sprawiedliwy wyrok. W ten sposób po prostu niszczy się renomę i zaufanie ludzi do instytucji sądownictwa
—dodał.
Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478678-tylko-u-nas-plazynski-martwie-sie-o-instytucje-ue