Komisja Europejska zwróciła się w liście do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu o wstrzymanie prac nad projektem ustawy dotyczącym sądów do czasu przeprowadzenia konsultacji – poinformował na konferencji rzecznik KE Christian Wigand.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bruksela znów o polskim sądownictwie! „KE będzie analizować projekt dotyczący dyscyplinowania sędziów”
Wczoraj wiceszefowa KE Viera Jourova wysłała list do polskiego prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu i polskiego premiera w sprawie projektu ustawy w polskim parlamencie, która wzbudza obawy Komisji Europejskiej. W liście zachęciła mocno polskie władze do skonsultowania z Komisją Wenecką Rady Europy tego projektu i zachęciła wszystkie organy państwa do wstrzymania procedowania nad projektem do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji
— powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik.
Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w Komisji wynika, że choć pod pismem podpisana jest tylko Jourova, było ono konsultowane z komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem i przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen.
Jej gabinet dał zielone światło na pismo
— powiedział PAP, zastrzegając anonimowość, jeden z urzędników Komisji.
Apel Jourovej pojawił się kilka godzin przed spodziewanym w piątkowe popołudnie głosowaniem Sejmu ws. ustawy umożliwiającej dyscyplinowanie sędziów kwestionujących reformy sądownictwa. Komisja nie ujawnia listu jako takiego, ale według nieoficjalnych informacji powołuje się w nim m.in. na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, wskazując, że prawo krajowe musi być zgodne z normami UE. Wiceszefowa Komisji oczekuje, że politycy rządzący w Warszawie będą konsultowali wprowadzane zmiany.
Komisja Europejska cały czas jest gotowa do zaangażowania się w konstruktywny dialog z polskim władzami i będzie wdzięczna za informacje o intencji polskiego rządu w sprawie projektu ustawy [dotyczącej sądów]
— powiedział Wigand.
Z informacji PAP wynika, że jak dotąd do Komisji trafiały opinie wyłącznie krytyków nowego prawa, natomiast rząd nie kontaktował się w tej sprawie z Brukselą. W piśmie do władz w Warszawie Jourova zwraca uwagę na bark konsultacji projektu z zainteresowanymi stronami w kraju. KE ma dalej uważnie monitorować sytuację, oczekując, że Polska weźmie pod uwagę orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE.
Na tym etapie w KE nie ma decyzji o zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości o zastosowanie środków tymczasowych, czyli zamrożenia przepisów dotyczących systemu dyscyplinarnego dla sędziów. Skarga w tej sprawie została skierowana przez KE jeszcze październiku, ale na razie TSUE nie wypowiedział się w tej sprawie. Przygotowywane właśnie przepisy byłyby nie do zastosowania, gdyby system dyscyplinarny został zamrożony.
Choć apel Komisji jest mocny sygnałem, to polskie władze nie są zobligowane prawnie do tego, by wstrzymywać prace nad ustawą dotyczącą sędziów.
List nie jest w tej chwili częścią formalnej procedury
— przyznał Widand.
Jourova wcześniej zapowiadała, że chce odpowiedzieć Polskę i spotkać się z władzami w Warszawie po nowym roku, ale na razie nie ma żadnej daty, jeśli chodzi o takie rozmowy.
Z listem zapoznał się już marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Odniósł się do niego na Twitterze.
Z najwyższą uwagą zapoznałem się z listem @VeraJourova ws. ustawy represyjnej. Zapewniam, że Senat RP skorzysta ze wszelkich przewidzianych prawem możliwości, by stanowione w naszym kraju prawo dotyczące sędziów było zgodne z regulacjami i wartościami Unii Europejskiej.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta proszony przez dziennikarzy w Sejmie o skomentowanie tej informacji zastrzegł, że nie zna tego pisma.
Natomiast co istotne, organizacja wymiaru sprawiedliwości, co podkreślił również Trybunał Sprawiedliwości wyrokiem z 19 listopada - jest kompetencją wewnętrzną państwa członkowskiego, a ta ustawa reguluje tylko i wyłącznie organizację wewnętrzną polskiego sądownictwa
— wskazał Kaleta.
Wiceminister przypomniał też, że rozwiązania w projekcie „w kluczowych aspektach” zostały skopiowane z przepisów francuskich.
Jan Kanthak (PiS) w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie stwierdził, że zapoznanie się Komisji Europejskiej z poprawkami wniesionymi do projektu nowelizacji ustaw sądowych w tak krótkim czasie jest „ciekawe”.
Poprawki zostały zgłoszone wczoraj wieczorem o godz. 19 na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Uwagi Komisji Europejskiej stawiają pod dużym znakiem zapytania kwestie wiarygodności KE w tym zakresie
— mówił. Stwierdził, że KE nie zapoznała się ze zgłoszonymi poprawkami.
Polska jest suwerennym państwem, które przyjmuje takie ustawy, jakie uznaje za stosowne.(…) Jeśli pan prezydent podpisze taką ustawę, będzie to obowiązujące w Polsce prawo
— podkreślił. Dodał, że PiS zapozna się ze stanowiskiem KE.
To jest dla nas istotne
— stwierdził.
Dodał też, że wniesione poprawki rozwiewają wątpliwości dotyczące stosowania unijnego prawa w zakresie ustawy dotyczącej sędziów.
Dyrektor CIS przekazał w piątek PAP, że „korespondencja pojawiająca się w doniesieniach medialnych - jak dotąd nie trafiła do Kancelarii Sejmu”.
Bez zapoznania się z treścią dokumentu bardzo trudno odnosić się do niego. Niewątpliwie, jeśli list zostanie dostarczony na Wiejską, zostanie przeanalizowany
— podkreślił Grzegrzółka.
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości, poseł PiS Marek Ast, w rozmowie z PAP przyznał, że nie zna tego pisma.*
Polska jest jednak suwerennym państwem, a Sejm - suwerennym organem. Projekt jest pilnie procedowany i nie sądzę, aby nastąpiło tu jakiekolwiek wstrzymanie (prac)
— zaznaczył.
Pytany czy będzie jakaś odpowiedź na apel Komisji, Ast odparł, że jest to kwestia decyzji strony rządowej, gdyż - jak zauważył - to rząd reprezentuje nas na zewnątrz i na tego rodzaju postulaty „w sposób oczywisty powinien odpowiedzieć szef rządu”.
Jeśli będzie odpowiedź, to jedyna jaka może być, to taka, że kwestie wymiaru sprawiedliwości, organizacji sądownictwa, odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, to jest absolutnie wewnętrzna sprawa każdego państwa członkowskiego i że tutaj nie ma takiej możliwości, aby KE w jakikolwiek sposób mogła kwestionować to prawo do stanowienia o wymiarze sprawiedliwości przez Polskę
— powiedział szef komisji sprawiedliwości.
Z kolei Vera Jourova napisała na Twitterze:
Zachęcam wszystkie organy państwowe, aby nie podejmowały postępowania legislacyjnego i przeprowadzały niezbędne konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi stronami
— napisała Jourova.
Komisja jest nadal gotowa do podjęcia konstruktywnego dialogu z polskimi władzami i byłaby wdzięczna za informacje dotyczące zamiarów rządu dotyczących nowego projektu przepisów
— dodała.
W piątek po godz. 5 nad ranem po całonocnych obradach sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała projekt PiS nowelizujący ustawy sądowe. W ramach przyjętych poprawek z projektu wykreślono przepis mówiący, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za „odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził TK”.
Projekt PiS m.in. wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działania o charakterze politycznym.
Nowe prawo ma być odpowiedzią na postępowanie niektórych sędziów, którzy pytają, czy można uznać za należycie obsadzony sąd, jeśli orzekający sędzia został wyłoniony przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Według rządu takie kwestionowanie jednych sędziów przez drugich prowadzi do anarchii.
kb/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478661-ke-chce-wstrzymania-prac-nad-ustawa-o-sadach