Wojenka opozycji - tym razem o nagrania. Rzymkowski odpowiada: Towarzyszka Bąk zmanipulowała materiał z komisji

Opozycja nie uczy się i nie wyciąga żadnych wniosków, co zostało zarejestrowane na nagraniu z posiedzenia komisji sprawiedliwości, które obiegło media społecznościowe. Co zrobili politycy opozycji? Toczą swoją wojenkę i przedstawiła nagranie z własną wersją wydarzeń.

CZYTAJ TAKŻE: Oto prawdziwe oblicze opozycji! Szopka w imię własnych interesów. „Robimy jaja czy nie?”; „To już jest takie KODziarskie”

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk opublikowała na Twitterze nagranie z posiedzenia komisji sprawiedliwości. Jak stwierdziła, jest to „kolejna odsłona demokracji a la PiS”.

„Nie dawaj tamtym posłom” - czyli kolejna odsłona demokracji a la PiS. Oraz: ustawa sądowa to taki „projekt poselski”, że do zgłaszanych doń poprawek posłowie PiS potrzebują zgody ministra Kalety… Oraz: PiS ma ewidentnie problem z wyłączaniem mikrofonów

— napisała Dziemianowicz-Bąk.

W nagraniu słyszymy posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Piętnastą podmieniamy, dochodzi dziewiętnasta

— mówił poseł Tomasz Rzymkowski.

Pan minister Sebastian jest poinformowany

— dodawał.

Dobrze, to przekażę

— mówił Mare Ast.

Tylko żebyśmy mieli tam z dwa egzemplarze, albo trzy przynajmniej. Już tam nie będziemy puszczali

— podkreślił poseł Ast.

Ludziom nie dawaj, nie dawaj tamtym posłom

— powiedziała Anna Milczanowska.

Tylko po prostu żebyś ty miała

— odpowiedział jej Ast.

Nasza legislatorka twierdzi, że jest dopuszczalne blokowanie poprawek po naszej

— wyjaśniał Sebastian Kaleta.

No dobrze. To złóżcie taki wniosek i tyle

— odpowiedział Marek Ast.

Znaczy nie, w sensie, że ktoś musi od nas, to ona powie, że…

— słyszymy na nagraniu Sebastiana Kaletę.

Na nagranie zareagował poseł Tomasz Rzymkowski, który podkreślił, że materiał jest zmanipulowany.

Towarzyszka Bąk zmanipulowała materiał z komisji, ale co typowe dla lewactwa przyznaje się do kłamstwa i mimo to nie usuwa materiału. Żenada. Podaje nową definicje „tajnych poprawek” to takie skserowane, leżące na stole i dostępne nawet dla przedstawicieli prasy

— odpowiedział poseł PiS.

Z kolei Dariusz Matecki wyjaśnił posłance Lewicy, że Sebastian Kaleta jest jednym z posłów wnioskodawców.

Co w tym trudnego do zrozumienia?

— zastanawiał się Matecki.

Po kompromitacji z głosowaniem teraz opozycja próbuje odwracać kota ogonem…

wkt/TT