Wszystko wskazuje na to, że Małgorzata Kidawa-Błońska nie ma pomysłu na kampanię wyborczą. Zapytana na antenie Radia ZET o jej plany, jeżeli zostanie wybrana na stanowisko prezydenta, powtórzyła dotychczasową, zgraną narrację opozycji, która nie przyniosła jej zwycięstwa w ostatnich dwóch wyścigach wyborczych. Co więcej, sama przyznaje, że ma problemy z wystąpieniami publicznymi, a mimo to twierdzi, że debatę z Andrzejem Dudą wygrałaby ona.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kidawa-Błońska: „Nie przyłożę ręki do niszczenia sądownictwa, co konsekwentnie robi PiS”. I to ma przekonać Polaków?!
Zapytana, co by zrobiła, gdyby została wybrana na stanowisko prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że „trzeba porządkować te działania, które podjęte były w ostatnich latach, krok po kroku, tego nie da się zrobić jednym pstryknięciem palca”.
Musi być nowy KRS wybrany zgodnie z prawem polskim i z prawem europejskim, trzeba będzie dokonać tego wyboru, prezydent będzie musiał przyjąć ślubowanie od trzech legalnie wybranych, zgodnie z konstytucją sędziów. Trzeba będzie zweryfikować wybór pani Przyłębskiej, bo ona była wybrana niezgodnie z prawem. Trzeba to wszystko przejrzeć i uporządkować, bo nie można, bo nie można budować czegokolwiek w naszym kraju, kiedy nie będzie pewności, że ten system działa. A po drugie, PiS mówiło, że Polacy oczekują reformy sądownictwa. To prawda: Polacy oczekują i na każdym spotkaniu mówią, że chcieliby, żeby były dostępniejsze sprawy w sądach…
— wyliczała, podkreślając, że obrona sędziów jest obroną wszystkich obywateli, jakby rzeczywiście ktokolwiek owych sędziów atakował, czy próbował zagrozić ich niezawisłości.
Kidawa-Błońska wpisała się tym samym w dotychczasową narrację opozycji, która bynajmniej nie przyniosła jej zwycięstwa w wyborach. Wygląda na to, że kandydatka PO na prezydenta nie ma lepszych pomysłów na prowadzenie kampanii wyborczej niż stosowanie wypróbowanej i nieskutecznej jak dotąd strategii oskarżania obecnie rządzącej ekipy o łamanie praworządności.
Żadna z tych reform, pseudoreform, z tych ustaw, które zostały wprowadzone w ciągu tych czterech lat, nawet n o milimetr nie poprawiła jakości kontaktu obywateli z sądami
— mówiła Kidawa-Błońska, ignorując fakt, iż Prawo i Sprawiedliwość w przeciwieństwie do jej formacji podjęło już kroki w tym kierunku.
Zapytana, czy potrzebna jest zmiana lidera PO, Kidawa-Błońska odpowiedziała:
Platformie na pewno potrzebna jest zmiana i jestem o tym przekonana.
Dopytywana, komu może odebrać głosy Szymon Hołownia, kandydatka PO na prezydenta powiedziała:
Na pewno odbierze prezydentowi Dudzie. Na pewno Kosiniakowi-Kamyszowi i jednak trochę mnie. Zastanawiałam się, jak pojawiła się ta kandydatura. Najbardziej jednak straci na tym prezydent Duda.
Nie wykluczyła przy tym, że w drugiej turze Andrzej Duda zmierzy się z Szymonem Hołownią.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo nie chciałabym żeby miała miejsce, ale wszystko w życiu jest możliwe
— mówiła.
Kidawa-Błońska w programie odniosła się także do tego, że w jej partii istnieją obawy, iż nie poradzi sobie w starciu z Andrzejem Dudą.
Nie tylko w mojej partii
— zaznaczyła.
Na uwagę, że nie najlepiej wypada podczas wystąpień publicznych, Kidawa-Błońska odpowiedziała, że wiele rzeczy można poprawić i można się nauczyć w kampanii.
Ludzie w kampanii - poza tym, czy ktoś błyskotliwie, czy niebłyskotliwie występuje na debatach - także słuchają tego, co ta osoba chce
— mówiła.
Jej zdaniem, dla wyborców ważne są także zaufanie i prawda.
Zapytana, czy wygrałaby debatę z Andrzejem Dudą, odpowiedziała, że tak.
aw/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478488-ma-klopoty-z-wystapieniami-ale-twierdzi-ze-wygra-debate
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.