Histeria trwa! Po godz. 18 w środę w całej Polsce rozpoczęły się manifestacje przeciwko zmianom w sądownictwie. W Warszawie demonstrujący zgromadzili się pod Sejmem, w kilkudziesięciu innych miejscowościach - najczęściej pod siedzibami sądów. Oprócz sędziów występują sędziowie - znani obrońcy „kasty”! Frekwencja jednak nie rzuca na kolana. Jak poinformowało radio RMF FM, w stolicy zgromadziło się 2 tys. osób.
Protest pod hasłem „Dziś sędziowie - jutro ty” zorganizowało kilkanaście środowisk, m.in. Komitet Obrony Demokracji, stowarzyszenia sędziowskie „Iustitia” i „Themis”, stowarzyszenie prokuratorów „Lex Super Omnia”, Obywatele RP i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Jak poinformowali organizatorzy, o godz. 18 w całej Polsce odbyło się prawie dwieście tego typu zgromadzeń.
Na manifestacji przed Sejmem pojawili się politycy totalnej opozycji. Nie zabrakło także kandydata na prezydenta Szymona Hołowni. Widać wyraźnie, że dopisywał mu świetny humor.
Według szacunków stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w szczytowym momencie warszawska demonstracja pod Sejmem liczyła 7 tys. osób. Protestujący trzymali transparenty z hasłami: „Cześć i chwała sędziom niezłomnym”, „Niezależne sądy - prawem każdego obywatela”, „Konstytucja”. Na jednym z większych transparentów wypisano żądania dotyczące wymiaru sprawiedliwości, wśród których wymieniono „przywrócenie niepolitycznej Krajowej Rady Sądownictwa” i „likwidację politycznego systemu represji wobec sędziów”. Część osób trzymała flagi Polski i Unii Europejskiej. Widać było też przypinki i emblematy poszczególnych organizacji prawniczych.
Wśród protestujących byli m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, były prezydent Bronisław Komorowski oraz senator, b. szef NIK Krzysztof Kwiatkowski. Obecny był również prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Licznie przyszli przedstawiciele środowisk prawniczych.
Głos w Warszawie zabrał m.in. były prezes TK Andrzej Rzepliński. Mówca straszył na proteście polexitem.
[Rządzący] rozpoczęli ciężki, śmiertelny bój, naszym kosztem, o wyprowadzenie Polski z UE, wyprowadzenie Polski z Europy, wyprowadzenie Polski z cywilizacji europejskiej. Nie pozwólmy na to!
— nawoływał Rzepliński.
Gdyby nas kiedyś zabrakło, mówcie swoim dzieciom, że były kiedyś wolne sądy
— uderzał w histeryczne tony sędzia Igor Tuleya, przemawiający przed Sejmem.
Nie mogę wam obiecać, że tę bitwę wygramy, ale mogę wam obiecać, że sędziowie pokażą, że nie tylko fajnie mówią o konstytucji, ale też są w stanie wszystko zrobić w jej obronie
— mówił.
Zdaję sobie sprawę z tego, że są ludzie, którzy mają poczucie krzywdy przez wymiar sprawiedliwości. Myślę, że powinny paść słowa - nadużywam, że pozwalam sobie powiedzieć to ja - „przepraszam tych, którzy doznali krzywdy - za błędy”
— powiedziała z kolei sędzia Kluziak. Podkreśliła przy tym, że nie zgadza się, by z sędziów robić „obywateli gorszego gatunku”.
Odbiera się nam wolność wypowiedzi, odbiera nam się wolność interpretacji przepisów, odbiera nam się godność, nasze dobre imię, na koniec odbiera się nam nasze nazwiska, nazywając nas: Paweł J., Krystian M., Ewa M., Anna B. My nawet nie mamy już nazwisk
— mówiła. W odpowiedzi zgromadzeni zaczęli skandować imiona i nazwiska polityków - „Jarosław K.”, „Andrzej D.”, „Zbigniew Z.”
Głos zabrali również b. prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński oraz - za pośrednictwem nagrania wideo - b. I prezes SN prof. Adam Strzembosz. Wyemitowano również nagranie z polską noblistką Olgą Tokarczuk, która mówiła, że jest świadoma tego, w jak „wielkiej opresji” żyją obecnie sędziowie.
I chcę powiedzieć wam tylko, że jesteśmy z wami
— podkreśliła pisarka.
Gdyby rządzący mieli odwagę, to nie robiliby tego pod osłoną Świąt. Politycy partii rządzącej tak chcą obchodzić święta Bożego Narodzenia (…) proszę państwa o jedną rzecz - żebyśmy byli solidarni. Teraz ważą się losy naszej ojczyzny. Nie stać nas na komfort nicnierobienia. Pokażmy całej Europie, że jesteśmy godni tej wolności
— mówił szef „Iustitii” sędzia Krystian Markiewicz na proteście w Katowicach.
W Szczecinie występował m.in. Andrzej Milczanowski, były szef MSW.
38 lat temu, dokładnie w tę rocznicę, trzeci dzień siedziałem w areszcie. Za co? Za strajk przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego (…). Jak wprowadzono stan wojenny, odebrano nam solidarność. A dzisiaj władza, ta władza, chce nam odebrać praworządność i demokrację. Wolne sądy!
— wykrzykiwał z mównicy.
19 listopada tego roku zapadł wyrok TSUE, zalecający polskiemu SN rozstrzygnięcie kwestii legalności wyborów KRS oraz ID SN. SN zajął stanowisko jasne i oczywiste! A ta władza chce zamykać usta sędziom, którzy chcą zadawać pytanie prejudycjalne do TSUE. Nie ma żadnej różnicy między totalitarnymi systemami, a tą władzą, która w objęcia ich totalitaryzmu nas wpędza. Musimy obronić tych sędziów. My musimy tej władzy pokazać pięść, że w razie czego nie zawahamy się pokazać, gdzie jej miejsce
— atakował Milczanowski. Jego wystąpienie przerywano okrzykami „Wolne sądy” i „Zwyciężymy”. Drt
Spójrzcie na tego prezydenta…
— zaczął, na co tłum odpowiedział gwizdami i śmiechem.
„Marionetka!”
— skandowano w Szczecinie.
Jeśli przegramy tę batalię, to znajdziemy się w ustroju totalitarnym!
— krzyczał dalej Milczanowski.
Na wiecach zgromadzili się m.in. sędziowie oraz politycy totalnej opozycji. Przedstawiciele Lewicy czy KO namiętnie publikują zdjęcia z protestów.
W manifestacji na Rynku Głównym w Krakowie uczestniczyło, według źródeł PAP, ok. 2,5 tys. osób. Byli wśród nich przedstawiciele KOD-u, sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, mieszkańcy miasta, studenci. Skandowali m.in. „Są trzy władze, a nie jedna”, „Hańba”.
W zgromadzeniu w Krakowie wzięła też udział prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis Beata Morawiec.
Projekt ustawy niszczy trzecią władzę. Nie ma wolnych obywateli bez niezależnych sądów i niezawisłych sędziów. Jeżeli władza próbuje w każdy możliwy sposób doprowadzić do tego, aby sędziowie przestali bronić samorządności, musimy powiedzieć „nie”
— oświadczyła sędzia Morawiec. Zapewniła, że sędziowie będą stali na straży praworządności i dbali o prawo każdego obywatela do sądu.
Z kolei przed budynkiem Sądu Okręgowego w Poznaniu zgromadziło się – według policji – ok. 1,5 tys. osób. Miały flagi Polski i UE oraz transparenty z hasłami: „Bat na sędziów, to bat na naród”, „Solidarni z sędziami”. Wznosili okrzyki: „Wolne sądy”, „Jesteśmy z wami”, „Konstytucja”, „Hańba”. Manifestacja rozpoczęła się od odśpiewania hymnu państwowego. Odczytano także stanowisko zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” dotyczące projektu zmiany przepisów dotyczących sądownictwa.
Rzecznik „Iustitii” Bartłomiej Przymusiński podkreślił w przemówieniu, że w haśle „wolne sądy” chodzi o to, żeby „to były sądy wolne od wpływów politycznych”. Zapewnił też, że stowarzyszenia są i będą niezależni od każdej władzy.
Sędziowie nie mogą być kolegami polityków. Popatrzcie, jak wygląda dziś trójpodział władz: władza wykonawcza i władza ustawodawcza mają komitywę ze sobą. Nie ma rozdziału między tymi władzami. Są osoby, które są posłem, zarazem podsekretarzem stanu – i tylko władza sądownicza jest odrębna. Jeżeli ma być jakakolwiek niezależna kontrola w tym państwie, to władza sądownicza nie może być podporządkowana politykom. Bo gdy politycy będą sterować tym, jakie wyroki zapadają w sądach, to będą mogli zgasić światło. Będą mogli wtedy robić wszystko. Dlatego sądy muszą być wolne
— dodał.
Protesty odbyły się także w Gdańsku przed gmachem sądu okręgowego. Ulica, przy której stoi budynek została całkiem zablokowana. Uczestnicy protestów przyszli z flagami Polski i UE. Skandowali m.in.: „Wolne sądy” i „Wolność, równość, demokracja”. W rozmowie z PAP podkreślali, że nie opowiadają się „przeciwko PiS-owi”. „Jesteśmy za demokracją i obroną praworządności” - wskazywali. Ostatecznie - wbrew zapowiedziom - w proteście w Gdańsku nie wziął udziału były premier Donald Tusk.
W Katowicach setki demonstrantów zgromadziły się przed sądem okręgowym. W proteście uczestniczył m.in. prezes stowarzyszenia „Iustitia” Krystian Markiewicz.
Jesteśmy silni. Nie uciszą nas ani za parę tygodni, ani za parę miesięcy, ani za parę lat. Pokazujemy, że jesteśmy godni wolności i tę wolność utrzymamy
— powiedział sędzia Markiewicz.
Jak mówił, sędziowie w ostatnich latach doświadczyli m.in. wypowiedzi najważniejszych polityków, że sędziowie to złodzieje i komuniści, postępowań dyscyplinarnych, hejtu.
Teraz mamy zmasowany atak postępowaniami dyscyplinarnymi i karnymi. Z sędziów robi się przestępców, stawia się im zarzuty karne popełniania przestępstw dlatego, że są odważni, że mają odwagę wydawać orzeczenia zgodnie z prawem, konstytucją, wartościami unijnymi i swoim sumieniem
— mówił Markiewicz.
W Lublinie przed siedzibą sądu okręgowego zebrało się około tysiąca osób. Miały transparenty z hasłami: „Wolne sądy”, „Niezawisłość prawem każdego obywatela”, „Konstytucja”, „Non possumus”, „Praworządna Polska w Unii Europejskiej”. Niektórzy mieli na ubraniach nalepki z napisem „Dziś sędziowie – jutro ty”. Były też flagi narodowe i UE. „Jesteśmy z wami” – skandowali manifestanci do sędziów.
Nasze zgromadzenie to wielki apel do rządzących, aby się opamiętali, aby wycofali się z tej rażąco niekonstytucyjnej koncepcji podporządkowania sędziów władzy politycznej
— powiedział lider KOD-u w Lublinie Krzysztof Kamiński.
Ponad tysiąc osób zebrało się także przed szczecińskim Sądem Rejonowym Prawobrzeże i Zachód. Także i tu były flagi Polski i UE, a także transparenty z napisami: „Smutne, ale prawdziwe”, „Bronimy sędziów”, „Wolne sądy”, „Rządy PiS = PRL bis”. Opozycjonista i b. minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski mówił, że społeczeństwo musi „obronić sędziów i prokuratorów”.
W Białymstoku protestujący zgromadzili się przed sądem okręgowym w centrum miasta. Było to kilkaset osób. Jak w innych miastach miały biało-czerwone i unijne flagi. Trzymały transparenty: „Wolne sądy”, „Konstytucja”, „Wolne prokuratury”. Niektóre trzymały Konstytucję RP. Uczestnicy protestu zapalili też światełka na znak solidarności z sędziami. Jak mówiła przewodnicząca podlaskiego KOD-u Dorota Zerbst, to okazja, by wyrazić solidarność z sędziami, którzy „stali się obiektem represji ze strony władzy”. Projekt PiS nowelizujący m.in. ustawę o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym nazwała „ustawą kagańcową”.
Ma na celu zamknięcie ust sędziom i ograniczenie ich wolności. Ten projekt ogranicza nasze obywatelskie prawo do wolnych, niezależnych sądów i niezawisłych sędziów. Dlatego to jest dzień, kiedy musimy protestować
— mówiła Zerbst.
kpc/PAP/Twitter/wPolityce.pl/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478363-histeria-trwa-protesty-przed-sadami-i-sejmem-jutro-ty