[Prezydent] Absolutnie nic nie obiecywał. Powiedział, że taka droga [ułaskawienia] jest dla mnie otwarta, żebym składał taki wniosek
— powiedział na antenie RMF FM Jan Śpiewak, aktywista miejski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mocne słowa Śpiewaka: Tak się zaczyna faszyzm. Gdy uważamy, że sąd ma prawo interpretować i uznawać za winnego za jedno słówko
Można powiedzieć, że zachęcał, ale może to jest moja interpretacja już tego zachowania. Na pewno taki wniosek złożę. Mam nadzieję, że piątek taki wniosek się znajdzie w kancelarii prezydenta o ułaskawienie. Zamierzam wykorzystać każdą możliwą drogę do tego, żeby zdjąć ze mnie piętno przestępcy
— zaznaczył.
Śpiewak zdradził również kulisy spotkania z prezydentem.
Ja dostałem telefon z kancelarii z pytaniem, czy znalazłbym czas dla prezydenta. Oczywiście odpowiedziałem, że jeśli prezydent dzwoni, jeszcze w niedzielę, to z wielką przyjemnością się spotkam. Byłem zaskoczony tą propozycją, ale też bardzo zbudowany. Prezydent faktycznie był przejęty moją sprawą. Doskonale też zna sytuacje, jeśli chodzi o działalność reprywatyzacyjną, mafii reprywatyzacyjnej zarówno w Warszawie, jak i w Krakowie, bo przecież z Krakowa pochodzi
— relacjonował gość Roberta Mazurka.
Odnosząc się do wyroku skazującego go na 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Bogumiły Górnikowskiej, powiedział:
Ten wyrok jest dla mnie po prostu potwarzą. To jest jak plucie w twarz nie tylko mi, ale wszystkim ludziom, którzy walczą o sprawiedliwość.
Robert Mazurek przytoczył słowa Adama Bodnara: „w tej sprawie już zdążyli się wypowiedzieć - i ocenić ten wyrok - wiceminister Kaleta, pan premier i pan prezydent”. Czy to oznacza, że aktywista miejski wchodzi w politykę?
To polityka weszła w moją sprawę. Faktycznie, koincydencja jest dość nieszczęśliwa tych wszystkich wydarzeń
— zaznaczył Śpiewak.
Przedstawiciel stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa odniósł się też do swojego udziału w manifestacji w obronie sadów.
Tak, to była demonstracja, która apelowała do prezydenta Dudy o weta. Faktycznie, dzisiaj bym chyba takiej demonstracji w obronie sądów nie organizował
— przyznał.
Tę demonstrację organizowałem dwa lata temu, już byłem po niekorzystnych wyrokach sądowych w moich sprawach. Ale wierzyłem, że wybuch afery reprywatyzacyjnej - to jest afera prawników - że dojdzie do pewnego oczyszczenia środowiska prawniczego, sądowego, że chociażby ludzie, sądy, które ustanawiały kuratorów dla 140-latków, będą pociągnięci do odpowiedzialności…
— podkreślał Śpiewak.
Jak zaznaczył:
Absolutnie nie jestem marionetką PiS. Myślę, że udowodniłem to wielokrotnie. Zresztą mówił to sam Jarosław Kaczyński na słynnych „taśmach Srebrnej”, gdzie opowiadał o „operacji Śpiewaka:, która zablokowała budowę wież. Mam procesy również z politykami Prawa i Sprawiedliwości, krytykuję każdą władzę publiczną, kiedy na to zasługuje.
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478255-spiewak-prezydent-absolutnie-nic-nie-obiecywal