Nie odchodzę z PSL - poinformował PAP radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego Mirosław Augustyniak. Przyznał, że rozmawiał z marszałkiem Adamem Struzikiem. Powiedziałem w sposób stanowczy „nie” na pewne kwestie i czekam na reakcję – powiedział radny Augustyniak w rozmowie z PAP.
W ubiegłorocznych wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego 24 mandaty zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska – 18, Polskie Stronnictwo Ludowe – 8, a Bezpartyjni Samorządowcy – 1. We wtorek pojawiły się informacje o tym, że radny Mirosław Augustyniak opuszcza PSL, co oznaczałoby, że Koalicja Obywatelska i PSL straciłyby możliwość samodzielnego rządzenia na Mazowszu.
Radny Mirosław Augustyniak, podczas wtorkowej sesji sejmiku, nie siedział razem z kolegami z PSL, tylko przy innym stole obok radnego BS. PAP zapytała radnego Augustyniaka, co to oznacza.
Tam było więcej miejsca
— żartował radny. Dopytany, czy planuje opuścić PSL, zaprzeczył.
Jest pewna różnica zdań między nami i ona musi być wyjaśniona, a ja przecież żadnych deklaracji nie złożyłem
— podkreślił.
Po prostu chciałem dać koleżeństwu do przemyślenia pewne rzeczy, które mnie bolały, a nie zostały zrealizowane przez rok i uznałem, że to jest odpowiedni moment na zaakcentowanie pewnych rzeczy
— wyjaśnił. Dopytywany, czego dotyczą kwestie sporne, dodał, że „pewnych zobowiązań”, które jak zaznaczył jego koledzy radni z klubu PSL mieli wykonać.
Mam to na piśmie, jest to podpisane przez wszystkich, ale nie chcę tego na razie ujawniać, jak będę musiał, ale to na pewno ujawnię mediom
— powiedział.
Na razie powiedziałem w sposób stanowczy „nie” na pewne rzeczy i czekam na reakcję
— powiedział. Powiedział PAP, że dał partyjnym kolegom czas do najbliższej sesji sejmiku - pierwszej w 2020 roku.
Augustyniak podkreślił, że głosował we wtorek za uchwałą dotyczącą przyszłorocznego budżetu, tak samo jak reszta jego kolegów z PSL. Podkreślił, że głosował za, ponieważ w uchwale budżetowej na 2020 r. zostały uwzględnione wszystkie zgłoszone przez niego poprawki.
PAP zapytał radnego, czy planuje przejście do PiS i czy dostał taką propozycję ze strony radnych PiS.
Nie, radni PiS-u nie przekupywali mnie
— zapewnił. Wskazał natomiast, że radni PiS-u byli zaskoczeni jego decyzją z 2 grudnia, kiedy – jak powiedział – zagłosował za „ich człowiekiem” na przewodniczącego komisji infrastruktury.
Proszę nie oceniać radnych PiS-u, że to są ludzie, którzy są kupcami i chcą coś utargować
— zastrzegł w rozmowie z PAP.
To są bardzo rozsądni ludzie, którzy mają też swoje dobre pomysły
— dodał.
Wydaje mi się, że pokazałem, że potrafię twardo walczyć o pewne rzeczy (…) i że z każdym potrafię rozmawiać
— podkreślił Augustyniak.
Na pytanie PAP, czy rozmawiał też z marszałkiem Struzikiem, Augustyniak odparł:
Tak, była taka rozmowa (..) Była bardzo twarda i powiedziałbym nawet, że była bardzo nieprzyjemna dla nas obydwu. Ale była bardzo męska i konstruktywna
— ocenił.
Radny jest przekonany, że marszałek „zrozumiał” składane przez niego wnioski.
Na to liczę
— dodał. Na pytanie, czy padła ze strony marszałka jakaś konkretna propozycja dla niego, zaprzeczył.
Jak będzie teraz, czas pokaże
— dodał.
Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik (PSL) zapewnił PAP, że większość w sejmiku nie została utracona. Zapytany, czy istnieje ryzyko, iż w najbliższej przyszłości KO i PSL mogą tę większość utracić, powiedział:
Głosowanie nad budżetem najlepiej pokazuje, że ta większość jest (…) Myślę, że to przedwczesne nadzieje ze strony niektórych środowisk. (…) Czasami już tak jest, że przy budżecie niektórzy stawiają różne, ważne z ich punktu widzenia, poprawki. Ale wszystkie poprawki i wnioski radnych zostały uwzględnione, więc nie było powodu, żeby głosować przeciw
— podkreślił marszałek Struzik.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478232-wiekszosc-w-sejmiku-mazowieckim-radny-psl-mogl-namieszac