W moim przekonaniu publikacja w internecie rzekomego stanowiska sędziów Sądu Najwyższego jest fałszywką albo fake newsem, gdyż nie mogę podejrzewać kolegów sędziów o tak histeryczny i godzący w dobra osobiste ich kolegów, jak i w obowiązujący w Polsce system prawny, pogląd
— mówi portalowi wPolityce.pl o opinii Sądu Najwyższego dotyczącej projektu ustawy PiS ws. ustroju sądów mec. Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Absurd! SN uderza w nowelizację ustawy sądowej. Sędziowie twierdzą, że może doprowadzić do Polexitu! „Logika stanu wojennego”
Opierając się na komunikacie dotyczącym opinii części sędziów Sądu Najwyższego na temat projektu skonkretyzowania dyspozycji konstytucyjnej mówiącej, że sędziego można zdjąć z urzędu jedynie w przypadkach wyraźnie określonych w ustawie – reprezentuję pogląd, co do destrukcyjnego charakteru tej opinii, wobec konstytucyjnych uprawnień władzy ustawodawczej. Szukanie analogii między wprowadzeniem stanu wojennego – dekretem o stanie wojennym, a przedmiotową inicjatywą legislacyjną jest obraźliwe dla sędziów i decydentów w III RP
— wskazuje sędzia Trybunału Stanu.
W moim przekonaniu publikacja w internecie rzekomego stanowiska sędziów Sądu Najwyższego jest fałszywką albo fake newsem, gdyż nie mogę podejrzewać kolegów sędziów o tak histeryczny i godzący w dobra osobiste ich kolegów, jak i w obowiązujący w Polsce system prawny, pogląd
— dodaje mec. Andrzejewski.
W swojej wypowiedzi mecenas nawiązuje również do niedawnego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, który próbował podważyć legalność KRS i Izby Dyscyplinarnej SN.
O rozwiązania prawne dotyczące wzbogacenia izb Sądu Najwyższego o Izbę Dyscyplinarną zabiegałem jako senator przez kilka kadencji od 1992 r. Jedynie Izba Dyscyplinarna SN jest uprawniona do orzekania, do którego została powołana
— przypomina sędzia.
TSUE odsyłając do oceny SN kwestię interpretacji polskiego systemu prawa, odesłał do tej izby Sądu Najwyższego, w której kompetencji polski system prawny pozostawia ocenę niezawisłości i niezależności funkcjonowania orzecznictwa sądowego dotyczącego indywidualnych rozstrzygnięć, jako noszących cechy podejmowanych w sposób bezstronny, niezawisły, niezależny. Odesłanie to dotyczy konkretnego orzecznictwa, a nie przewidzianych polskim prawem instytucji władzy sądowniczej
— podkreśla mecenas.
Według sędziego rozstrzygnięcie Izby Pracy i Ubezpieczeń społecznych jest nieważne z mocy prawa, a nawoływanie do powstrzymywania się od orzekania części sędziów może nosić znamiona podżegania do przestępstwa.
Tzw. orzeczenie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego zapadłe w kwestii oceny legalności bądź nielegalności powołania organu władzy sądowniczej, bądź sędziego jest nieważne z mocy prawa. Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN nie jest, w myśl polskiego systemu prawa, powołana do tego typu orzecznictwa i nie ma takich kompetencji. Orzeczenie to jest nieważne z mocy samego prawa. Artykuł posiłkowy – 379 kodeksu postępowania cywilnego
— wskazuje mec. Andrzejewski.
Wszelkie wezwania do powstrzymywania się od orzekania, czy to członków KRS będących sędziami, czy sędziów Izby Dyscyplinarnej SN może nosić znamiona podżegania do przestępstwa karnego z art. 231 Kodeksu karnego, mówiącego o niedopełnieniu lub przekroczeniu obowiązków przez funkcjonariusza. Sędziowie są w tym zakresie traktowani jako funkcjonariusze
— podkreśla sędzia.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478162-mec-andrzejewski-opinia-sn-jest-histeryczna