„Płeć kandydatki PO jest zarówno szansą, jak i zagrożeniem. Może nią wygrać, jeśli zagra umiejętnie, ale może przegrać, bo mimo wszystko Polacy to społeczeństwo dość konserwatywne” - napisała Eliza Michalik na łamach „Gazety Wyborczej”.
W kraju, w którym agresja mylona jest z siłą, chamstwo ze skutecznością, a empatia i dobre maniery brane są za słabość, jest to bardziej niż prawdopodobne
— przekonywała, dając świadectwo swojej opinii na temat Polski i Polaków.
Kiedy tylko kandydatura Kidawy-Błońskiej pojawiła się na stole i zaczęto o niej namiętnie rozprawiać w dziennikarsko-politycznych kuluarach, byłam zaskoczona, od ilu znajomych mężczyzn, także dziennikarzy i polityków, usłyszałam: będzie jej trudno wygrać z Dudą, bo jest kobietą
— kontynuowała.
Stereotypy mogą jednak także zagrać na korzyść kandydatki, bo zwyczajowo uważa się, że kobiety są bardziej pragmatyczne, rozsądne życiowo, ugodowe, koncyliacyjne, mniej narwane i agresywne i o wiele mniej od mężczyzn skłonne do wszczynania głupich konfliktów i wojenek o to, czyje na wierzchu. To nie musi być prawdą, ale wystarczy, że ludzie uwierzą, że tak jest
— dodała.
Jest uważana za merytoryczną, doświadczoną i spokojną, a także – co może okazać się jednym z ważniejszych i najbardziej niedocenianych czynników kampanii – jest powszechnie lubiana. Budzi ogromną sympatię i ma bardzo niewielki elektorat negatywny, cieszy się powszechnym szacunkiem i nawet politycy PiS mają problem ze skrytykowaniem jej, bo właściwie za co krytykować kogoś, kto nie atakuje politycznych oponentów i nie bije poniżej pasa?
— zaznaczyła.
W jej ocenie Andrzej Duda „nie stroni od radykalnych przemów i sądów oraz dzielenia ludzi na kategorie w zależności od partyjnej przynależności, poglądów, pochodzenia, przodków itp., co plasuje go wysoko na skali populizmu i agresji w polityce”.
Kidawa-Błońska ma też opinię (okaże się, czy słusznie) niezależnej, natomiast Andrzej Duda jest uważany za posłusznego wykonawcę poleceń Jarosława Kaczyńskiego
— komplementowała kandydatkę Platformy Obywatelskiej.
Michalik najwyraźniej przechodzi do porządku dziennego nad tym, że po pierwsze Kidawa-Błońska jest przedstawicielką formacji, która jak najgorzej zapisała się w pamięci Polaków, a pamięć ta jest wciąż żywa. Po drugie jest politykiem bezbarwnym, bez charyzmy, co w dużym stopniu utrudni jej kampanię prezydencką. Po trzecie nie do końca wiadomo, czy ma pomysł na prowadzenie kampanii – w ostatnich wyborach jej ugrupowanie nie wykazało się inwencją twórczą i do wyborów startowało praktycznie bez żadnego programu. Kidawie-Błońskiej nie pomoże nawet imputowanie przez opozycyjnych publicystów Andrzejowi Dudzie politycznej agresji. Zresztą ma on nad Kidawą-Błońską jedną poważną przewagę: pełniąc swój urząd okazał się prezydentem Polski najlepszym z dotychczasowych okresu III RP. I płeć nie ma tu żadnego znaczenia…
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478088-laurka-dla-kidawy-blonskiej-michalik-czeka-na-prezydentke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.