W Poznaniu po raz 22 zorganizowano tzw. łańcuch światła, czyli wiec wsparcia dla sędziów, którzy nie zgadzają się z obecnym rządem. Przy okazji doszło do nietypowej sytuacji, która musiała być problemem dla organizatorów.
Na jednym z poznańskich placów zebrali się zwolennicy „wolnych sądów”. Przemawiali najróżniejsi mówcy, którzy krytykowali polskie władze.
Władza wyrzuca nas z domów przed świętami na ulice i place byśmy bronili wolności, demokracji i praworządności. (…) Przegraliśmy sprawę Trybunału Konstytucyjnego. Jest tylko namiastką, erzacem. Ale mamy ciągle niezależny Sąd Najwyższy. (…) Musimy wspierać sędziów, którzy mają odwagę uczestniczyć w akcjach obywatelskiego nieposłuszeństwa. (…) Wiedzą, że może ich za to spotkać najwyższa kara czyli zawieszenie w wykonywaniu zawodu. (…) Nie będzie w Warszawie rządów Erdogana i Putina
– mówił jeden z mężczyzn.
Na nieszczęście dla organizatorów na scenę weszła młoda kobieta, która mówiła o problemie gwałtów i potrzebie wsparcia dla ofiar. Tłumaczyła, że wiele kobiet doświadcza niesprawiedliwości ze strony prokuratury i sądów.
Nazywam się Maja Staśko i nie walczę w obronie sądów. Walczę w obronie ofiar. Codziennie wspieram kobiety, które były zgwałcone
– stwierdziła.
Przypomniała sprawę Czesława Małkowskiego i uniewinnienia go przez sąd.
Nie będę broniła Sądu Rejonowego w Gnieźnie, gdzie skazana została Katarzyna. Nie będę broniła Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach i nie będę broniła sądu w Olsztynie. (…) To my jesteśmy sprawiedliwością, gdy sądy zawodzą przez kolejne koterie, polityczne układy. My wspieramy siebie
– powiedziała młoda dziewczyna.
Jej wypowiedź wywołała konsternację tłumu.
Nazywają mnie krzykliwą, opresyjną. (…) Nie będę się poddawać. Będę stawać po stronie ofiar
– mówiła kobieta.
Następnie zaczęła skandować hasło:
Solidarność naszą bronią.
W odpowiedzi tłum krzyczał:
Wolne sądy!
Staśko skomentowała swój występ na swoim profilu na Facebooku.
Właśnie skończyłam przemawiać na demonstracji w sprawie wolnych sądów. Podczas mojego przemówienia część osób zaczęła krzyczeć ,,dość”, ,,skończ już”, a potem skandować ,,wolne sądy”, przerywając mi. O czym mówiłam, że wzbudziłam taki sprzeciw? Mówiłam o bezkarności gwałcicieli
– czytamy w jej wpisie.
mly/facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477829-kompromitacja-zamiast-wsparcia-dla-kasty-w-poznaniu