Politolog prof. Artur Wróblewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl w ostrych słowach skomentował wypowiedź Donalda Tuska o tym, że taktyka „ulica i zagranica” rzekomo nieraz odegrała pozytywną rolę w historii Polski. Krytycznie odniósł się tez do poparcia donalda Tuska dla zbuntowanych sędziów.
CZYTAJ TAKŻE: Czyli ulica i zagranica! Tusk wzywa do protestów ws. praworządności: „Ulica” to dziś 100 tys. ludzi, zaś „zagranica” to UE
Nawoływanie do buntu przeciwko rządowi, nieposłuszeństwa sędziów, to nie tyle trąci Davidem Thoreau, ale już wręcz podżeganiem do popełniania czynów zabronionych (art. 18 kodeksu karnego), bądź publicznym nawoływaniem do popełnia przestępstwa (art. 256 kk). Jeżeli ktoś wzywa do tego, aby m.in. sabotować pracę w sądach przez sędziów, to już w pewnym sensie jest nawoływanie do buntu
— zaznaczył politolog.
Pamiętajmy, że to z tym mamy teraz do czynienia w polityce, to jest w pewnym sensie spuścizna Tuska. Spuścizna afer, patologii w wymiarze sprawiedliwości – pamiętamy „sędziego na telefon” Ryszarda Milewskiego itd. To człowiek, który przyczynił się do patologizacji polskiej polityki, po czym teraz wraca i zamiast pomóc rozwiązać problem, napuszcza jednych na drugich
— podkreślił prof. Wróblewski.
Być może Donald Tusk interesował się tylko i wyłącznie historią Gdańska. Strategia działania „ulica i zagranica” przypomina nam rody Branickich i Potockich, którzy w XVIII wieku też odwołali się do zagranicy w kontekście kryzysu politycznego, ustrojowego w Polsce. To skończyło się rozbiorem Polski przez państwa ościenne
— powiedział politolog.
Twierdzenie, że „ulica i zagranica” to rozwiązanie polskich problemów, jest sabotowaniem polskiej racji stanu i działaniem na szkodę Polski. Tusk jest sabotażystą, który ośmiesza Polskę i podważa nasz autorytet, kompromitując nas za granicą. Po co to robi? Na co komuś wynoszenie polskich problemów za granicę. Czy Niemcy tak robią? Czy przyjeżdżają do Polski sędziowie z Federalnego Trybunału Sprawiedliwości z odczytami i krytykują niemiecki wymiar sprawiedliwości? Nie, bo tam nikomu nie przyszłoby do głowy. Osoby, podejmujące się takich działań byłyby kompletnie skompromitowane, wykreślone z życia publicznego, poddane ostracyzmowi. Natomiast niektórym Polakom przychodzi to do głowy, co stawia pod znakiem zapytania ich lojalność do państwa polskiego
— mówił prof. Wróblewski.
Hasło „ulica i zagranica” może ucieszyć tylko jednych - włodarzy zasiadających na Kremlu, ponieważ jest to hasło, które rozbija pewną solidarność w Polsce i poczucie patriotyzmu, lojalności do naszego państwa
— stwierdził politolog.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477816-wroblewski-tusk-jest-sabotazysta-ktory-osmiesza-polske