„Jeśli oni są tacy beznadziejni, to dlaczego tak dają nam w kość?” - powiedział red. Jacek Żakowski, czy nie? Nie tak dawno na Twitterze tak brzmiące słowa redaktora przytoczył prof. Stanisław Żerko.
Nader interesującą odpowiedź na to pytanie zawiera „Turbopatriotyzm” - książka dr hab. Marcina Napiórkowskiego z Instytutu Kultury Polskiej UW. Ukazała się w ciągle nam bieżącym roku 2019.
Zajawka
Tylna okładka książki informuje o jej zawartości. Pierwsze zdanie nie musi budzić wątpliwości:
„Kto chce lepiej zrozumieć współczesną Polskę, powinien uważniej przyjrzeć się jej modelom patriotyzmu”.
Nie musi, choć wątpliwości budzić może mówienie o patriotyzmach w liczbie mnogiej. Bo przecież sporo osób jest przekonanych, że tak naprawdę istnieje tylko jeden słuszny model – nasz patriotyzm. Ten drugi, to przecież albo nacjonalistyczne szaleństwo, albo kosmopolityczna mistyfikacja.
Znacznie gorzej już jest ze zdaniem drugim zajawki:
„Naszą sferę publiczną organizuje nie zderzenie dwóch partii, lecz znacznie od niego głębszy podział na Polskę Uśmiechniętą, której symbolem stał się czekoladowy orzeł Bronisława Komorowskiego i Polskę Ufortyfikowaną – kroczącą w Marszu Niepodległości i opisywaną barwnie w przemówieniach polityków prawicy. To softpatriotyzm i turbopatriotyzm.”
To zdanie razie mnie swoją nieadekwatnością, ba, pewną ahistorycznością. Napisane w roku 2019, w kilka lat po ogłoszeniu hasła opozycji totalnej, po pełnych agresywnej retoryki (i zachowań!) marszach KOD-u oraz „artystycznych” sukcesach portalu „Sok z buraka”, któremu na Twitterze jawnie kibicują znani politycy Platformy, zdawało się zapowiadać rażącą jednostronność autora książki.
Na szczęście
Szczęśliwie, już kolejne zdanie zajawki oraz, co najważniejsze, analiza prowadzona w całej książce tę obawę uchylają. Zajawka mówi bowiem dalej o soft- i turbopatriotyzmie:
„Z jednej strony otwartość, optymistyczny pochód ku przyszłości, ale też zadowolenie, które łatwo zmienia się w samozachwyt i pełne pogardy ignorowanie tych, którzy w wyobrażonym <marszu na Zachód> pozostali z tyłu. Z drugiej – lęk przed obcością i utratą tożsamości, fascynacja przeszłością, ale też godna uwagi umiejętność przywracania dumy i godności”.
Najważniejsze jest to, że ten fragment dobrze oddaje zawartość całej książki. Analiza jest dobrze wyważona.
Dobra robota
„Turbopatriotyzm” Napiórkowskiego to poważne przedsięwzięcie badawcze, którego autor chwilami wznosi się na wyżyny badawczej bezstronności. Powiem szczerze, że gdybym sam postawił przed sobą zadanie maksymalnie zobiektywizowanego opisu świata „softpatriotyzmu” – który, jak zasugerowałem przed chwilą, ani nie jest taki soft, a można by mieć wątpliwości, czy tam gdzie jest „soft”, zawsze występuje też patriotyzm – to pewnie nie przekroczyłbym poprzeczki Napiórkowskiego.
Powodów do wysokiej oceny jest więcej. Nie tylko bowiem książka ta, wbrew moim obawom z samych początków lektury, spełnia dobre standardy naukowości (obszerność bazy empirycznej, opanowanie literatury przedmiotu, w tym rozlicznych teorii, dystans analityczny), to w dodatku jest dobrze napisana. W odróżnieniu od wielu akademickich gniotów, w których ważne treści często kompletnie zasnute są przez scjentyfikalny żargon oraz niedbałość konstrukcyjną i stylistyczną wywodu, Napiórkowski zastosował przyjazny dla czytelnika styl narracji.
Ważka społecznie
Dlatego też można powiedzieć, że jest to książka nie tylko naukowa, ale i ważna społecznie. W analizach autora „Turbopatriotyzmu”, w jak dobrze oszlifowanym lustrze, mogą przejrzeć się bowiem uczestnicy bodaj czy nie wszystkich stron naszej publicznej quasi-debaty.
To książka na bazie której możemy ze sobą rozmawiać. Zacząłbym od kwestii, u Napiórkowskiego tylko muśniętej. A mianowicie: czy „turbopatriotyzm”, przy wszystkich swoich, celnie przez autora wypunktowanych słabościach, nie jest w sumie nienajgorszą reakcją na przegięcia żarłocznego turbokapitalizmu?
Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 49/2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477784-turbo-przeciw-turbo-o-turbopatriotyzmie-napiorkowskiego