Kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska zdecydowanie może liczyć na moje wsparcie; ma naturalne zdolności wykraczania poza partyjny elektorat i autentyczną zdolność do łączenia Polaków - powiedział w niedzielę b. premier Donald Tusk.
CZYTAJ TAKŻE: Nie było zaskoczenia! Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatką Platformy Obywatelskiej na prezydenta
W sobotę Kidawa-Błońska została wybrana w prawyborach PO na kandydatkę partii w wyborach prezydenckich. Wygrała w prawyborach z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem. Po prawyborach zapewniała, że tak, jak zwyciężyła z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w wyborach parlamentarnych w Warszawie, tak wygra wybory z prezydentem Andrzejem Dudą.
Tusk był pytany w Radiu ZET, czy nie żałuję, że to nie on będzie kandydował w wyborach prezydenckich.
Nie, decyzję podjąłem świadomie i nikt mnie do tego nie zmuszał, więc nie żałuję tej decyzji, chociaż oczywiście emocjonalnie jestem bardzo zaangażowany w to, co się dzieje w Polsce. Skoro sam nie kandyduję, to mogę pomóc i mogę być aktywny
— powiedział.
Podkreślił, że „nie ma już tych ograniczeń, które wynikały z jego poprzedniej funkcji”, czyli szefa Rady Europejskiej.
Pytany, czy Kidawa-Błońska może liczyć na jego wsparcie, odparł: „zdecydowanie tak”. Dopytywany o opinie, że prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i dziennikarz Szymon Hołownia również chętnie liczyliby na jego wsparcie, odpowiedział: „traktuję to jako niewymuszone i bardzo dla mnie sympatyczne komplementy”.
Tusk zwracał uwagę, że na polskiej scenie politycznej jest „dość oczywisty” podział i jeśli nie wykroczy się poza ten podział, to nie wygra się wyborów.
Małgorzata Kidawa-Błońska, chociaż jest bardzo doświadczonym politykiem i dobrym, w sensie profesjonalnym, to równocześnie nie sprawia wrażenia takiego typowego polskiego polityka zacietrzewionego, agresywnego. Ma naturalne zdolności wykraczania poza partyjny elektorat, bo po prostu sama jest bardzo dobrym człowiekiem
— powiedział Tusk.
Jego zdaniem bardzo istotny odsetek wyborców nie ma jednoznacznie partyjnego przywiązania. Tusk powiedział, że Kidawa-Błońska ma unikatowe cechy na polskiej scenie politycznej - autentyczną zdolność do łączenia Polaków.
To jest coś absolutnie bezcennego i do wznoszenia się poza ten front ostrej wojny politycznej
— dodał.
Mówił, że pomaga także fakt, że kandydatka PO jest kobietą.
Mam bardzo duże doświadczenie pracy z liderami europejskimi i światowym przez ostatnie pięć lat i muszę powiedzieć, że prawie bez wyjątku bardziej konstruktywne w polityce są kobiety, a nie mężczyźni, nie we wszystkim i nie zawsze w życiu
— powiedział Tusk.
Podkreślił że Kidawa-Błońska dobrze wie, na co się pisze, i nic jej nie zaskoczy.
Na PiS, na Jarosława Kaczyńskiego, na prezydenta Andrzeja Dudę chyba nie ma lepszego remedium niż uśmiech i takie pozytywne podejście do życia i do polityki
— zaznaczył Tusk.
Tusk skomentował także nowelizację ustawy dot. sądownictwa. Oświadczył, że „pewnym typom osobowościowym coś się przestawia trochę w głowie i proponują Polakom coś bardzo złego” w okolicach 13 grudnia.
Ja wiem, że to była zawsze obsesja Jarosława Kaczyńskiego, że kiedy ma szansę na zdobycie władzy albo ma te władze, tak jak dzisiaj, to w sposób wręcz obsesyjny nie znosi niezależnych bytów wokół siebie, czy to są wolne media, czy to są wolne sądy, czy generalnie opinia publiczna, już nie mówiąc o opozycji, to on nie może spać ze świadomością, że ktoś nie jest poddany jego kaprysom
— stwierdził Tusk, dodając, że „ma nadzieję, że już nikt nie wierzy w te kłamstwa, które autorzy tych projektów starają się rozpowszechniać, że to jest europejskie”.
Dzisiaj dokładnie o to w Polsce chodzi, że tak naprawdę ta kontrola nad sądami i prokuraturą jest także m.in. po to, żeby zapewnić władzy bezkarność
— dramatyzował Tusk oceniając, że Jarosław Kaczyński staje się „wielkim destruktorem”.
Ta władza zawali się pod ciężarem zła, które robi, ja właściwie nie mam wątpliwości. Natomiast kluczowym pytaniem jest, co będzie alternatywą dla władzy
— stwierdził Tusk.
Tusk odniósł się też do informacji o tym, że miałby tworzyć jakiś nowy ruch polityczny.
Mam też takie trochę konserwatywne podejście do życia, więc nie przyjeżdżam do Polski, żeby cokolwiek komuś zabrać czy zepsuć. Natomiast trzeba być jednoznacznym i nawet czasami bezwzględnym, jeśli będziemy widzieli, że musimy zrobić coś inaczej albo coś nowego, żeby uzyskać ten najważniejszy efekt, jakim jest po prostu lepsza alternatywa niż to, co mamy dzisiaj w Polsce
— oświadczył.
Ale w jakimś sensie też doszliśmy do ściany w Platformie i na pewno potrzebna jest też taka nowa energia, i chyba to wszyscy wiedzą, i w PO, i poza PO
— stwierdził Tusk.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477770-tusk-rozplywa-sie-nad-kidawa-blonska-laczy-polakow