Wybór kandydata na prezydenta, to zadanie konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej, która zebrała się w sobotę w Warszawie. W tajnym głosowaniu delegaci będą wybierać między wicemarszałek Sejmu Małgorzatą Kidawą-Błońską, a prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem. Konwencja rozpoczęła się od przemówienia przewodniczącego Grzegorza Schetyny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Finał prawyborów w PO. Kandydaci zaklinają rzeczywistość. „Nie wiem, jaki będzie wynik. To jest jednak ponad 700 osób”
Sobotnia Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej jest ostatnim etapem ogłoszonych ponad miesiąc temu prawyborów, które mają wskazać kandydata tej partii na prezydenta. Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak walczą o nominację ponad 700 delegatów zjazdu. Wydarzenie rozpoczęło się od wystąpienia Grzegorza Schetyny, przewodniczącego PO.
Nadchodzą wybory prezydenckie, ważne wybory, które głęboko wierzymy, będą początkiem zmiany politycznej w Polsce. Bo wszyscy widzimy jak Andrzej Duda osłabił pozycję prezydenta, bo tęsknimy za poważnym podejściem do tego urzędu. I wreszcie - co najważniejsze - bo mamy dwóch świetnych kandydatów: Małgorzatę Kidawę-Błońską i Jacka Jaśkowiaka
— stwierdził szef Platformy Obywatelskiej.
Schetyna dziękował obojgu kandydatów za spotkania i rozmowy, jakie odbyli podczas prawyborów.
To była wielka inwestycja w dobry wynik wyborczy w maju
— mówił.
Wybory sprzed dwóch miesięcy przyniosły niejednoznaczny werdykt wyborców. PiS wygrał w Sejmie, choć pamiętamy - to, opozycja zdobyła blisko milion głosów więcej. Z drugiej strony, to my wygraliśmy Senat. Mamy tam większość, która byłaby solidniejsza, gdyby nie to, że w kilku okręgach wystawiono, wbrew ustaleniom, kolejnych kandydatów opozycyjnych bądź pod opozycją podszywających się
— przekonywał.
W wystąpieniu Grzegorz Schetyna starał się odwołać do dziedzictwa Platformy Obywatelskiej.
Dzisiaj chcę podziękować tym, którzy Platformę zakładali - Donaldowi Tuskowi, Andrzejowi Olechowskiemu i Maciejowi Płażyńskiemu. Jest to zasługa was - nas wszystkich, którzy wspólnie w dobrym i gorszym czasie udowadniali, że nam na czymś zależy
— zaznaczył.
Przekonywał, że PO już niedługo „sfinalizuje prace nad całościowym, wspólnym programem Koalicji Obywatelskiej”.
Teraz czas na kolejne kroki. Najpierw wybory prezydenckie. Po nich sfinalizujemy prace nad całościowym, wspólnym programem Koalicji Obywatelskiej, a wszystko to skończy się w przyszłym roku wielkim kongresem programowym i wtedy – jestem przekonany – będzie już wtedy istniał szeroki obóz zmiany, którego siłą będzie wspólny cel, a tym celem jest budowa Polski przyszłości
— mówił.
Przewodniczący Platformy - tradycyjnie - krytykował rządy Prawa i Sprawiedliwości i prezydenturę Andrzeja Dudy.
Dziś tę pazerną władzę zaczynają dosięgać skutki dziesiątek afer. Kłócą się o łupy między sobą, a do Polek i Polaków coraz jaśniej dociera prawda o folwarku Macierewicza, jego protegowanych, byłych marszałków Sejmu i Senatu, Karczewskiego i Kuchcińskiego. Ale to już jest historia
— wskazał.
Andrzej Duda obiecywał, że będzie prezydentem wszystkich Polaków, a prawda o jego prezydenturze jest taka, że przez 5 lat, dzień w dzień, Andrzej Duda starał się być ordynansem jednego prezesa
— dodał.
Schetyna zabrał też głos w sprawie ostatnich wydarzeń związanych z wymiarem sprawiedliwości.
Jasno chcę dzisiaj powiedzieć: nie zastraszycie sędziów ani nie upartyjnicie systemu sprawiedliwości. Wasza partyjna neoKRS nie istnieje. Zarówno z punktu widzenia prawa europejskiego, jak i Konstytucji
— grzmiał przewodniczący PO.
Schetyna podkreślił, że już przygotowywane są ustawy przywracające ład w sądownictwie czy rekompensujące samorządom środki zabrane przez obecną władzę.
I będziemy o to twardo walczyć
— zadeklarował.
Jesteśmy główną siłą opozycji i tak pozostanie do wyborów, a potem to my odbierzemy władzę PiS. Jestem przekonany, że będzie to wcześniej niż za cztery lata
— przekonywał.
Schetyna przekonywał, że „system oligarchiczny, który został zbudowany, w którym partia łamiąc prawo i obyczaje, ma rządzić państwem i gospodarką, chwieje się”.
Lider PO mówił, że w Polakach narasta gniew wobec zdemoralizowanej władzy.
Gniew może być czymś negatywnym, ale może być także pozytywną motywacją do pracy dla Polski. Ten gniew na złą władzę, może być początkiem czegoś nowego
—mówił. Dodał, że Polacy staną w maju przed wyborem „Polska przyszłości, czy republika banasiowa”.
Schetyna przemawiając do uczestników konwencji podnosił, że motywacją budowania wspólnoty przez obecnie rządzących są nacjonalistyczne resentymenty, w których napuszcza się na siebie rożne grupy, w których władza żywi się konfliktem.
To są bolszewicy we współczesnych strojach. Gdy mówią zgoda, szykują się do bójki; gdy mówią pokój, myślą tylko o wojnie
—ocenił.
Polska potrzebuje dziś jedności i to nie jest puste wezwanie. Zmienia się sytuacja w Europie i na świecie. Ta władza zajmuje się swoimi interesami a nie bezpieczeństwem kraju. To nie przypadek, że w expose premier prawie nie mówił o polityce zagranicznej. I tu widać różnice między nami, oni udają, że jesteśmy samotną wyspą, a my wiemy, że silna Polska musi mieć dobrą pozycje w UE i NATO
—mówił lider PO.
Schetyna przypominał, że w przyszłym roku przypada setna rocznica Bitwy Warszawskiej.
Ta bitwa, ta historia przypomina nam o dwóch najważniejszych rzeczach, jak krucha bywa wolność i jak ważna jest mobilizacja wszystkich, by o nią walczyć i ją obronić
—mówił.
Akcentował, że recepta na zmianę w Polsce jest jasna - „kompetentne rządy, które uspokoją chaos państwa PiS i zaczną rozwiązywać największe bolączki Polek i Polaków”. Wskazał w tym kontekście m.in. naprawę systemu ochrony zdrowia, walkę ze smogiem i zmianami klimatu oraz wsparcie tych, którzy tego potrzebują.
Nasi konkurenci z lewicy zarzucają nam, że jesteśmy za bardzo na prawo; ludowcy wymyślają, że idziemy na lewo. (…) Jesteśmy tu, gdzie jesteśmy w środku, z centrowymi poglądami i propozycjami podzielanymi przez miliony Polek i Polaków
—stwierdził lider PO.
Jesteśmy główną siłą opozycji i tak pozostanie do wyborów, a potem to my odbierzemy władze PiS-owi. Pytają nas, jaka będzie Polska po PiS-ie. To będzie Polska w której dla każdego jest miejsce, (Polska) równych szans, a każdy kto naruszył prawo, łamał konstytucję, będzie sądzony. Ale nie będzie zbiorowej odpowiedzialności. Polska będzie sprawiedliwa od pierwszego dnia, po tym jak PiS utraci władzę
—przekonywał.
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477669-schetyna-na-konwencji-po-odbierzemy-wladze-pis