Sędzia Tuleya, tradycyjnie już, krytykuje próby reformowania wymiaru sprawiedliwości. Tym razem porównał projekt nowych przepisów dyscyplinarnych do stanu wojennego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Posłowie złożyli projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych. „To odpowiedź na działania części środowiska sędziowskiego”
Nowy projekt Prawa i Sprawiedliwości zakłada wprowadzenie nowych przepisów dyscyplinarnych obejmujących sędziów. Jak wskazywał Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości: „W ustawie, którą skierowaliśmy do laski marszałkowskiej przewidziane są przepisy, dotyczące kwalifikowanego deliktu dyscyplinarnego, właśnie związanego z troską o porządek prawny, o praworządność w państwie Polskim i działalność zgodnie z konstytucją”. Zgodnie z propozycją PiS sędziowie podważający legalność KRS lub prerogatywy prezydenta narażaliby się na złożenie z urzędu. Na propozycje rządzących nerwowo zareagowała część środowiska sędziowskiego.
To jest po prostu stan wojenny w wymiarze sprawiedliwości
— ocenił Igor Tuleya na antenie TVN 24.
Jeżeli wejdą w życie, to mamy rzeczywiście już Turcję, nawet nie Białoruś
— zaznaczył.
Chodzi o to, żeby zamknąć sędziom usta
— dodał.
Sędzia starał się przekonywać, że w projekcie ustawy chodzi o to, aby „sędziowie wydawali orzeczenia po myśli władzy”.
To systemowy atak, a wszystkie zmiany sprowadzają się do tego, że „macie wydawać wyroki, jakie my sobie życzymy”
— mówił.
Tradycyjnie już część środowiska sędziowskiego alergicznie reaguje na próby wprowadzenia jakichkolwiek zmian w wymiarze sprawiedliwości. Rządzący wskazują jednak, że nowe przepisy dyscyplinarne wzorowane są na rozwiązaniach obowiązujących w systemach prawnych Niemiec i Francji.
xyz/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477525-tuleya-dramatyzuje-stan-wojenny-w-wymiarze-sprawiedliwosci